Dyskryminacja niezaszczepionych eksperymentalnymi szczepionkami
Rząd polski reklamuje kampanię szczepienia dorosłych obywateli jako szczepienia:
- bezpieczne i skuteczne,
- w wystarczającej ilości,
- w możliwie jak najkrótszym czasie,
- darmowe i łatwo dostępne,
- dobrowolne dla wszystkich.
Szczepienie przeciwko COVID‑19 jest eksperymentem
Zacząć należy od faktu, że «szczepionki» przeciwko SARS‑CoV‑2 powinny być nazywane preparatami biologicznymi uodparniającymi przeciwko SARS‑CoV‑2, ponieważ klasycznej słownikowej definicji szczepionki nie spełniają, zaś prawo polskie nie definiuje czym jest #szczepionka. Abstrahując od powyższego, posłużyć należy się definicją #eksperymentu zawartą w słowniku PWN.
Należy zauważyć, że po zakończeniu III fazy badań klinicznych, co już częściowo* się stało dla jednego preparatu – Comirnaty▼ (preparat uodparaniający firmy Pfizer/BioNTech) – preparat ten przeszedł równolegle do sprzedaży / stosowania w punktach szczepień i do czwartej fazy badań klinicznych, czego możemy dowiedzieć się ze strony rządowej Państwowego Zakładu Higieny Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego.
*) Częściowo, bowiem badanie to trwa dalej i będą zbierane dane długoterminowe o bezpieczeństwie. Na podstawie niedokończonego badania, produkt mógł wejść do użytku warunkowego.
Czy jasno napisane na stronie PZH jest, że po dopuszczeniu preparatu do stosowania, wciąż trwają badania? Naszym zdaniem w pełni wyczerpuje drugą definicję zawartą w Słowniku Języka Polskiego PWN «doświadczenie naukowe przeprowadzone w celu zbadania jakiegoś zjawiska». Doświadczenie naukowe polega na prowadzeniu badań porejestracyjnych, w tym bezpieczeństwa, weryfikowaniu poprzednich wyników, badane są nowe wskazania. Zjawiska badane to: weryfikowanie poprawności wyników z poprzednich badań, nowe wskazania oraz bezpieczeństwo.
Nie daj więc sobie wmawiać, że szczepionki przeciwko #SARS‑CoV‑2 nie są eksperymentem medycznym. Są eksperymentem medycznym i zastosowanie ma artykuł 39 Konstytucji RP, który nie podlega uchyleniu nawet w stanie nadzwyczajnym (to znaczy: stanie klęski żywiołowej, stanie wojennym, stanie wyjątkowym).
Jeżeli ktokolwiek mówi Ci lub pisze, że szczepienia przeciwko SARS‑CoV‑2 nie są eksperymentem, przyjmij, że całość wypowiedzi, którą do Ciebie kieruje jest manipulacją oraz zadaj mu pytania:
- jaką nazwę ma szczepionka i przez kogo jest wyprodukowana;
- czy preparat o podanej nazwie ma zakończone badania kliniczne IV fazy;
- czy znane są wszystkie odległe (długoterminowe) skutki uboczne preparatu;
- ile lat w sumie trwały badania tego konkretnego preparatu;
- w jakim trybie preparat jest dopuszczony do użytku i czy wszystkie badania III fazy klinicznej zostały ukończone.
W razie odesłania z pytaniami do producenta – wskaż, że jeśli tu i teraz masz udzielić zgody na szczepienie, chcesz dostać na piśmie wszystkie potrzebne materiały od jednostki wykonującej zabieg medyczny jakim jest podanie preparatu biologicznego. Powyższe na wypadek, gdyby «szczepionki» zapobiegające chorobie COVID‑19 stały się obowiązkowe lub zostały nakazane w drodze «nakazów stosowania określonych zabiegów» w rozumieniu art. 46b «ustawy zakaźnej». Całość rozmowy nagraj dyktafonem (nie masz obowiązku informować o tym – korespondencja kierowana jest bezpośrednio do Ciebie, poza tym masz prawo nagrywać do celów dowodowych – szczególnie do celów dowodowych w sądzie). Zadbaj o dobrą jakość nagrania, dyktafonu nie noś w kieszeni, ale miej go zawsze przy sobie w miejscu nie wprowadzającym dodatkowych szumów. Nagrań nie wolno Ci upubliczniać według polskiego prawa.
Ważne: używaj słowa «preparat», nie zaś «szczepionka» i używaj w każdym pytaniu jego nazwy (o ile nie jest to pytanie w odniesieniu do poprzedniej odpowiedzi). Preparat biologiczny mRNA może nie spełniać definicji słowa «szczepionka», ani definicji słowa «lek». Nie musisz jednak zwracać uwagi drugiej stronie na tego typu niedociągnięcia, bowiem jest obowiązana udzielić Ci pełnej odpowiedzi na twoje pytanie. Zapytaj też o godność (imię i nazwisko) osobę, z którą rozmawiasz oraz zadaj pytanie o jej numer prawa wykonywania zawodu (jeżeli pokaże legitymację, poproś o przeczytanie mówiąc, że słabo widzisz).
Uwaga dla seniorów: przygotowaliśmy niżej rozdział «szczepienia seniorów». Zapoznaj się z nim, ponieważ w przypadku seniorów i osób o szczególnie osłabionej odporności – korzyści z zastosowania szczepionki z dużym prawdopodobieństwem przewyższają ryzyka (w tym ryzyka oddalone w czasie). Twierdzimy tak na podstawie oficjalnych danych nie zakładając matactwa i niekompetencji. Oficjalne dane odnośnie śmiertelności z powodu choroby COVID‑19 w tej grupie wiekowej (60+) to >10.6%, zaś oficjalne ryzyko ciężkich skutków ubocznych podania preparatu wraz ze zgonem wynosi oficjalnie poniżej 0.1%. W tym przypadku zapytaj o bezpieczeństwo, oficjalne dane oraz jakie są odkryte skutki uboczne preparatu na chwilę obecną. Poproś o przeczytanie wszystkich przeciwwskazań i skutków ubocznych i rozważ zaszczepienie się, bowiem w przypadku każdego zachorowania na COVID‑19 masz ryzyko zgonu większe niż 10.6%. Każdorazowo gdy zachorujesz, a już wiadomo, że chorobę można przechodzić wielokrotnie. Walka z systemem, w tym przypadku, może być kiepskim rozwiązaniem, pamiętaj jednak też, że skutki zabiegu są twoje, a odpowiedzialność cudza (prawdopodobnie całkowicie wyłączona, szczególnie, że rząd wskazał, że można pozyskiwać szóstą dawkę z fiolki, gdy ulotka leku mówi o 5 dawkach i nakazuje stosowanie się do instrukcji pod rygorem wyłączenia odpowiedzialności).
Pamiętaj też, że podane w artykule dane liczbowe (oraz o możliwych powikłaniach) są danymi zmiennymi w czasie i z drugiej ręki. W chwili podania preparatu poszukaj aktualnych wartości. Nie mamy możliwości aktualizacji skutków ubocznych wszystkich preparatów (czeka ich w kolejce około 190) jak też nie mamy możliwości aktualizowania na bieżąco raz przytoczonych liczb.
Zgodnie z prawem masz prawo dobrowolnie uczestniczyć w eksperymentach, w tym eksperymentach medycznych. Jednak zgodnie z zapisem art. 32 #Konstytucji RP, nie wolno stosować wobec osób, które w nich nie uczestniczą (nie szczepią się przeciwko SARS‑CoV‑2) żadnych kar i innych form dyskryminacji. Nie wolno też dawać żadnych dodatkowych praw osobom zaszczepionym przeciwko temu wirusowi (wyrażającym zgodę na eksperyment), bowiem będzie to nierówne traktowanie.
[Aktualizacja: 2020‑12‑29.]
Informacje wprost od producenta
Przedstawiamy informacje wprost z ulotki preparatu Comirnaty▼ wskazujące na fakt, że informacje o skuteczności, bezpieczeństwie są ograniczone oraz, że trwają dalej badania IV fazy klinicznej dotyczące tej szczepionki.
Informacja o braku przeprowadzenia badań płodności u samców szczurów oraz u każdej z płci człowieka można znaleźć w ulotce produktu leczniczego. Nie zbadano więc wpływu szczepionki na ludzki układ rozrodczy oraz nie zbadano wpływu na męski układ rozrodczy u jakiegokolwiek zwierzęcia.
Czym jest warunkowe dopuszczenie do obrotu?
Warunkowe dopuszczenie do obrotu jest to zatwierdzenie leku, który zaspokaja niezaspokojone potrzeby medyczne pacjentów na podstawie mniej obszernych danych, niż jest to zwykle wymagane. Dostępne dane muszą wskazywać, że korzyści ze stosowania leku przewyższają ryzyko, a wnioskodawca powinien być w stanie przedstawić wyczerpujące dane kliniczne w przyszłości (żródło: ema.europa.eu).
FDA i niezakończone badania kliniczne
FDA zauważa, że nad szczepionką wciąż trwają badania kliniczne i zauważyła, że potrzebna jest dobrowolna zgoda pacjenta na szczepienie. Bez uzyskania tej zgody na dobrowolny eksperyment, w razie wystąpienia opóźnionych skutków ubocznych szczepionki, szczepienie byłoby zbrodnią przeciwko ludzkości. Mamy nadzieję, że rząd polski nie posunie się nigdy do działań noszących znamiona zbrodni przeciwko ludzkości, bowiem wtedy każde działanie obywatela chroniące integralność swojego ciała i ciała osób bliskich będzie uzasadnione.
Zastrzeżenia do treści ulotki leku Comirnaty▼
W ulotce pada określenie, że produkt jest szczepionką oraz jest lekiem. Przyjrzeliśmy się nieco bliżej treści tej ulotki i niepokoją nas następujące informacje.
- Brak precyzyjnego wskazania co jest substancję czynną leku Comirnaty▼.
Nie pada w składzie szczepionki nazwa tozinameran, ani bnt162b2. Nie znajdziemy też informacji, że wszystkie nukleozydy urydyny zostały zamienione 1‑metylo‑3′‑pseudourydyną. Skąd mamy wiedzieć, czy w leku znajduje się substancja bnt162b1, czy bnt162b2, a może ich mieszanina? Skład sekwencji 3′‑UTR, 5′‑UTR oraz poli(A) nie został podany nawet opisowo. Co jest więc substancją czynną szczepionki Comirnaty▼?
Tymczasem biorąc do ręki ulotkę dowolnego leku zatwierdzonego przed rokiem 2020 mamy precyzyjne wskazanie składu:
- Sam producent nie wie ile uczestników brało udział w badaniach faz klinicznych I–III. Posługuje się słowem «około». Takie informacje powinny być skrupulatnie zapisywane i możliwe potem do precyzyjnego wskazania. Jeżeli nie policzono dokładnie uczestników, mogło dojść równie dobrze do niepełnej obserwacji (nieprawidłowe zliczenie skutków ubocznych).
Kolejne «około» oraz brak zagwarantowania wzięcia na siebie odpowiedzialności i zobowiązania się do dostarczenia danych chociażby od 44 tysięcy ochotników, dotyczących skuteczności produktu po czasie dłuższym niż 2 miesiące. Wspomniane «maksymalnie 24 miesiące» to mogą być równie dobrze 3 dni. Dowolne wyłączanie z obserwacji osób, które zostały zaszczepione spowoduje zafałszowanie wyników dotyczących skuteczności i bezpieczeństwa stosowania produktu. Rodzi duże możliwości korupcji i innych nadużyć. Jakie podstawy ma producent do tego, aby skrócić wskazany okres obserwacji do dowolnego czasu poniżej zadeklarowanych 2 lat (to i tak stosunkowo krótko).
- Podczas badań wyłączono z nich osoby z obniżoną odpornością, czyli lek nie był badany u osób mających obniżoną odporność. W grupie znajdowały się osoby zakażone HIV, jednak bez obniżonej odporności (bez rozwiniętego AIDS). Tymczasem w przeciwwskazaniach do szczepienia nie wymieniono obniżonej odporności (mimo całkowitego braku badań na tej grupie osób). Cóż. Osoby, które poddadzą się szczepieniom (miejmy nadzieję, że we wszystkich krajach dobrowolnych) zrobią za króliki doświadczalne i dostarczą dane «w locie» (uwaga: rząd Włoch rozważa wprowadzenie szczepień obowiązkowych tą szczepionką).
- Producent wykluczył z badań osoby, które w czasie mniej niż 60 dni otrzymali leki immunologiczne lub leczenie osoczem krwi. Informacji o przeciwwskazaniu do szczepienia tego typu osób nie znajdziemy w przeciwwskazaniach.
- W chwili opracowania polskiej wersji ulotki leku producent podaje, że z grupy 18325 ochotników, którzy otrzymali placebo zachorowały 162 osoby, zaś z grupy szczepionych 18198 uczestników zachorowało 8. Naszym zdaniem grupa jest niereprezentatywna, bowiem nie obserwowano wszystkich ochotników do czasu, kiedy zachoruje minimum tysiąc (lub więcej) osób otrzymujących placebo. Niereprezentatywna jest nie tyle ilość uczestników, co łączna ilość chorujących z grupy szczepionej i placebo.
- Sposób przygotowania produktu nie jest tak prosty, jak w przypadku szczepionki na grypę, zaś producent deklaruje, że nie poniesie odpowiedzialności za użycie produktu w sposób nieprawidłowy, w szczególności podany inaczej niż natychmiastowo po rozpuszczeniu. Taką sytuację będzie bardzo ciężko udowodnić. Dodatkowo patrząc na doniesienia medialne odnośnie podania koncentratu szczepionki (łącznie 7.5 dawki) 8 osobom (z czego jedna przebywała w szpitalu minimum kilka dni – media nie podały co się końcowo z nią stało) – będzie ciężko dochodzi swoich praw odnośnie tego, czy zawinił producent (nieodpowiedni skład), czy też zawinił nieodpowiedzialny lekarz (lub pielęgniarka), który nie przeczyta ulotki lub ją źle zrozumie.
Niejasne też jest, kto jest «użytkownikiem» szczepionki – szczepiony, przychodnia, czy personel medyczny.
- W ulotce przez brak precyzji opisu widzimy nową matematykę (0.3 ml · 5 = 2.25 ml). Nie napisano, że pozostałość stanowi odpad, który należy wyrzucić mimo braku upływu 6 godzin. Pozostająca duża ilość nadmiarowa substancji (0.75 ml to wciąż ponad 2 dawki po 0.3 ml) może spowodować niepewność personelu co do tego, ile podał dawek z tej fiolki.
- Mamy nadzieję, że na papierowej wersji ulotki poprawnie podano datę zatwierdzenia i jest ona dostępna dla pacjenta...
- Producent szczepionki, EMA, WHO lub inny podmiot doskonale wiedzą kiedy pandemia COVID‑19 zakończy się na terenie Unii Europejskiej. Bardzo zastanawiająca jest zbieżność podanego terminu z czasem, kiedy na terenie Unii Europejskiej będą musiały być wydawane, w każdym państwie członkowskim, dowody osobiste zawierające odciski palców. Czy więc osoby wierzące w planowaną pandemię miały rację? <myśli> #miRNA‑Community #Teorie‑Spiskowe
Swoją drogą takie odstępstwo (przy bardzo niestabilnej szczepionce) to spore niebezpieczeństwo, bowiem dotrzeć do punktów szczepień mogą różne podróbki szczepionki (o innym składzie) lub też mogą dotrzeć oryginalne szczepionki w fazie rozkładu z powodu złego sposobu przechowywania. Główny Inspektor Farmaceutyczny (GIF) nie może przeprowadzić kontroli składu leku bowiem substancja czynna pozostaje w myśl ulotki nieznana (zatajona). Obywatelom tą decyzją odebrano jakiekolwiek zapewnione bezpieczeństwo poprawności składu.
- Dziwi nas, że producent nie umiał w ulotce napisać słowa «tozinameran» (może to jednak nie ich substancja? <myśli>) i zaktualizować bazy INN oraz PubChem w zakresie składu nukleotydowego i chemicznego substancji czynnej. Nie podoba nam się to, że EMA dopuszcza do użytku leki nie posiadające wyspecyfikowanej substancji czynnej. Rodzi to duże pole do nadużyć, nie tylko pole do powstawania nowych teorii konspiracyjnych.
- Nie wiemy dlaczego Unia Europejska wyznacza tak odległe terminy dostarczenia informacji o skuteczności i bezpieczeństwie odnośnie wskazanego badania. Badanie to bowiem jest badaniem, na podstawie którego dopuszczono lek do użytku (I–III faza badań klinicznych przedrejestracyjnych). Dlaczego EMA pozwala na zatwierdzenie leku na podstawie niedokończonych badań (data zakończenia badań: 30 lipca 2023)? <strach>
- Część ulotki dla pacjenta tłumaczy, że szczepionka Comirnaty▼ składa się ze szczepionki mRNA przeciwko COVID‑19. Tak, dobrze widzisz, czytając ten tekst, szczepionka składa się ze szczepionki. Składnik czynny: ekstrakt ze szczepionki dziko rosnącej na masztach 5G. <rozbawienie>
Po przeczytaniu tej ulotki, stwierdzamy, że nie zamierzamy się tym szczepić do czasu, do kiedy wątpliwości, w tym tajny skład substancji czynnej, nie zostaną rozwiązane i nie staną się publicznie dostępne. Jeżeli ktoś jest w stanie przyjąć sok z kota Schrödingera w strzykawce, to gratulujemy mu odwagi.
[Aktualizacja: 2020‑12‑31.]
Czy szczepienia będą bezpieczne i skuteczne?
Krótko: nie. Przedsiębiorstwa BioNTech i Pfizer podają, że ich szczepionka ma skuteczność krótkoterminową 95%, co oznacza, że około 5% ludzi i tak zachoruje w ciągu 2 miesięcy od podania 2 dawki szczepionki (tyle trwały testy po komplecie szczepień). Nieznana jest skuteczność zaszczepienia po czasie połowy roku, roku, 2 lat, 3 lat i 5 lat od szczepienia. Brak jest jakichkolwiek danych na temat czasu odporności jaką daje szczepionka Pfizera/BioNTecha, Moderny i każdej innej firmy, bowiem sama choroba COVID‑19 wraz z wirusem SARS‑CoV‑2 zostały odkryte zaledwie niecały rok temu.
BioNTech/Pfizer («szczepionka» BNT162b2) podaje następujące działania niepożądane szczepionki według przekazanego rządowi Wielkiej Brytanii dokumentu stanowiącego odpowiednik polskiej charakterystyki produktu leczniczego BNT162b2:
- ból w miejscu wkłucia: >80%,
- zmęczenie: >60%,
- ból głowy: >50%,
- ból mięśni: >30%,
- dreszcze: >30%,
- bóle stawów: >20%,
- gorączka: >10%.
Są to typowe objawy choroby COVID‑19. Zachorowanie na COVID‑19 było zdefiniowane jako posiadanie jednego z objawów COVID‑19 oraz posiadanie dodatniego wyniku testu. Zachorowania nie stwierdzano, gdy sam test SARS‑CoV‑2 RNA był dodatni albo wystąpiły objawy COVID‑19 bez dodatniego testu.
Nawet BioNTech/Pfizer podczas przeprowadzania swoich badań nie nazwał chorymi tych osób, które miały dodatni test, ale pozostały bezobjawowe (nasz rząd do pewnego czasu takie osoby zliczał i niewykluczone, że nadal zlicza, gdy pójdą na test bez objawów).
Rzadsze (<10%) oficjalne działania niepożądane obejmowały: powiększenie węzłów chłonnych, zaczerwienienie w miejscu wstrzyknięcia, obrzęk w miejscu wstrzyknięcia, złe samopoczucie, nudności.
Są to działania niepożądane wywołane u zdrowych ochotników. Nie trudno zauważyć, że skoro preparat biologiczny powoduje powiększenie węzłów chłonnych, może zaostrzyć przebieg chorób autoimmunologicznych, podobnie jak to czyni przechorowanie wielu chorób zakaźnych mobilizujących tenże układ odpornościowy do walki (mobilizacja ta w przypadku chorób autoimmunologicznych nastąpi także do walki z własnymi komórkami ciała).
Podczas badań III fazy szczepionki firmy AstraZeneca (szczepionka na bazie adenowirusa zmodyfikowanego genetycznie) wystąpiły 2 przypadki poprzecznego zapalenia rdzenia kręgowego oraz 1 ochotnik biorący udział w badaniach – umarł. Firma nie przyznaje się, aby był to skutek poszczepienny (szczególnie te 2 przypadki zapalenia rdzenia kręgowego – rzadkiej choroby). Odnośnie śmierci – śmierć jest losowym zdarzeniem o częstości występowania około 1% w ciągu roku. Prawda jest taka, że po to przeprowadza się tego typu badania, aby stwierdzić co się stało. Stało się to, że były 3 przypadki ciężkie lub śmiertelne w grupie 22680 osób, z czego tylko połowa dostała preparat tej firmy. W sytuacji, gdy firma wyrzeka się skutków ubocznych, a szczegółowych danych nie udostępnia, zasłaniając się tajemnicą lekarską, firma naraża się na brak zaufania i podejrzenia, że takich przypadków było więcej, tylko zostały zatajone.
Ponieważ brak jest danych na temat wpływu szczepienia na osoby obciążone chorobami, nie należy twierdzić, że szczepienia będą bezpieczne dla wszystkich.
Dodatkowo szczepionka w chwili sporządzania pierwszej wersji ulotki nie miała przeprowadzonych badań jaki ma wpływ na płód, ciążę, karmienie piersią oraz płodność. Druga wersja ulotki wspomina jedynie o badaniach płodności w modelu zwierzęcych jedynie u samic (brak badań przeprowadzonych u ludzi i samców zwierząt w tym aspekcie). Szczepionka zaczęła być podawana obywatelom UK bez zakończonych badań w tym aspekcie. W takiej sytuacji, naszym zdaniem, podjęto zbyt wcześnie decyzję o masowym szczepieniu.
W ten sposób – poprzez brak jakichkolwiek danych z dalszych badań na osobach z niektórymi «chorobami współistniejącymi», brak danych o skutkach ubocznych długoterminowych oraz brak jest długoletnich badań skuteczności – został obalony mit o bezpieczeństwie i skuteczności tego konkretnego szczepienia (przeciwko COVID‑19), gdzie część lekarzy oraz rząd upiera się, że są bezpieczne i skuteczne. Intencje i marketing nie zastąpią rzeczywistości i brakujących danych. Zwracali uwagę na to też lekarze i naukowcy mający tytuł profesora i doktora w liście kierowanym do rządu.
Z pewnością za 3–5 lat będzie można powiedzieć coś więcej o skuteczności i bezpieczeństwie szczepionki przeciwko SARS‑CoV‑2.
[Aktualizacja: 2020‑12‑29.]
Preparat musi mieć jawny skład
Odnośnie bezpieczeństwa jest jeszcze jeden aspekt. Jest nim pełna jawność składu produktu. W przypadku szczepionki Pfizera/BioNTecha (o nazwie handlowej «Comirnaty▼») dotarliśmy w końcu do nieoficjalnego składu substancji czynnej tozinameran, ale Pfizer go nie potwierdził ani w ulotce, ani w odpowiedzi na nasze zapytania (polecamy pytać o to Pfizera, może gdy wpłynie kilkaset zapytań o tej samej treści, raczą podać nazwę substancji i jej wzór zapisany nukleotydami).
Pytaliśmy Pfizera i BioNTecha o nazwę substancji czynnej oraz jej strukturę zapisaną nukleotydami i jedyne co otrzymaliśmy jako odpowiedź to «The active substance is COVID‑19 mRNA Vaccine» oraz odmowę «Due to pharmaceutical regulations, we are unfortunately unable to provide you with information on this medicine, beyond that contained in the patient information leaflet». Odpowiedź nie nadaje się do publikacji, bowiem zawiera zbyt wiele «disclaimerów». Mówiąc w skrócie: oficjalnie Pfizer twierdzi, że składnikiem czynnym szczepionki Comirnaty przeciwko COVID‑19 jest szczepionka mRNA przeciwko COVID‑19... Gorszej kpiny z zadanego profesjonalnie zapytania nigdy wcześniej nie otrzymaliśmy. Będziemy poszukiwać składu pozostałych «szczepionek» mRNA (firm CureVac oraz Moderna). Do tej pory nie dotarliśmy jednak do składu substancji czynnych również tych szczepionek (nawet nieoficjalnych).
W związku z praktycznym brakiem odpowiedzi od firmy Pfizer, wysłaliśmy do firmy węższe zapytanie:
Dear Sirs,
I cannot find the active substance name and chemical structure in the document. The mRNA/modRNA is a group of substances. I asked about structure / nucleotide sequence of the ACTIVE SUBSTANCE and its name if provided. Please tell me about this substance with use of nucleotides: C, G, A, U, Ψ.
Can you please answer my question? If the substance is patented, there is no problem to send this information.
Regards,
Dostaliśmy odpowiedź firmy Pfizer, jednak odpowiedź jest nie na temat. Zapytaliśmy teraz wprost, czy sekwencja wspomniana wyżej jest sekwencją substancji czynnej szczepionki Comirnaty. Firma nie może potwierdzić zasłaniając się «prawem medycznym» ani składu nukleotydowego substancji czynnej ani jej nazwy «tozinameran». Coś więc ewidentnie jest nie tak, jeżeli firma nie chce rozmawiać o substancji czynnej ani nie chce wpisać jej nazwy w składzie, ani nie przyznaje się do składu nukleotydowego, który dostępny jest na INN. Mediom możemy udostępnić treść listów, które dostaliśmy w tej sprawie.
Jako obywatele mamy prawo wiedzieć co jest wbijane w nasze ramię. Przyjmowanie czegoś, co nie ma opisanego składu / struktury jest skrajnie nieodpowiedzialne i ryzykowne, choćby z powodu zamknięcia innym ludziom, którzy to umieją – równoległego testowania bezpieczeństwa szczepionki i interakcji oraz automatycznej analizy komputerowej, jakie są możliwe do przewidzenia skutki uboczne. Dokładny skład każdej szczepionki musi być też dostępny publicznie, aby organizacje pozarządowe mogły potwierdzić skład i jakość produktu. Bez jawnego składu tego GIF i GIS miałyby związane ręce w zakresie sprawdzenia co ludziom jest podawane.
Jawny skład substancji czynnej szczepionek powinien spowodować też zwiększenie zaufania do produktu oraz firmy produkującej dany preparat, co powinno się przełożyć na wyższy współczynnik zaszczepienia populacji.
Wszystkie obecnie dopuszczone szczepionki (w trybach wyjątkowych) mają nieujawniony skład substancji czynnej (w przypadku Pfizera domyśliliśmy się, która to substancja po długości sekwencji 4824 nukleotydów oraz fakcie podstawienia U przez m1Ψ i skojarzeniu z substancją INN 11889 – jednak nie tak powinno przebiegać dowiadywanie się o składzie produktu).
Profesor Zieliński zauważył, że konstrukt mRNA (tak profesor nazywa ten produkt – nie mogąc nazwać go szczepionką, o czym pisaliśmy wcześniej też my), podobny jest strukturą do syncytyny, która jest potrzebna do prawidłowego działania plemników oraz umożliwienia zagnieżdżenia się komórek jajowych. Jeżeli w drodze podania tego konstruktu (lub prawdopodobnie też przechorowania COVID‑19 – w końcu ma podobną sekwencję w sobie koronawirus SARS‑CoV‑2), organizm zacznie wytwarzać przeciwciała przeciwko syncytynie – może dojść do bezpłodności mężczyzn i kobiet i realne staną się teorie spiskowe o depopulacji. Czym innym będzie jak nie depopulacją, uniemożliwienie człowiekowi rozmnażania się w drodze niesprawnych plemników lub uniemożliwienia zagnieżdżenia się komórki jajowej? Dodamy tutaj, aby nie robić antyreklamy konkretnemu przedsiębiorstwu, że sekwencja kolca S koronawirusa znajduje się też w «szczepionkach» Moderny, CureVac, ale też w wielu podjednostkowych czy na bazie adenowirusa (np. firmy AstraZeneca) – wszystkich lub prawie wszystkich przeciwko tej chorobie.
Jeżeli więc dojdzie do choroby autoimmunologicznej skierowanej przeciwko syncytynie – będzie to pokłosie zbyt szybkiego dopuszczenia szczepionek do użytku, bowiem w czasie 5 lat (tyle trwa normalny proces zatwierdzania szczepionek) dowiedzielibyśmy się o tym możliwym skutku ubocznym, albo z badań nad koronawirusem, albo z badań nad samymi szczepionkami.
Jedyne z czym nie do końca zgodzimy się z profesorem Zielińskim – nie znaleźliśmy w strukturze preparatu biologicznego Pfizera/BioNTecha sekwencji replikacyjnej wirusa (RdRp – RNA‑zależnej polimerazy RNA), jednak prawdą jest, że konstrukt ten może zostać namnożony, gdy będziemy równocześnie przechodzić zakażenie dowolnym wirusem RNA, zawierającym własny mechanizm RdRp.
Z naszej strony dodamy, że trwają prace również nad szczepionkami DNA, czyli takimi, które mogą powędrować do jądra komórkowego, a w awaryjnych sytuacjach (np. naprawa DNA), nawet zostać włączone do genomu niektórych komórek. Szczepionką taką jest szczepionka DNA przeciwko leiszmaniozie.
Mało się o tym mówi, jednak dotarliśmy do tego oto dokumentu wydanego przez WHO, który opisuje budowę plazmidu DNA kodującego białko S wirusa, kilka opisanych rzeczy oraz co warto zauważyć w tabelce tam występującej, coś jeszcze, co nie zostało opisane (adresy/lokalizacje nie są ciągłe). Opisany tam konstrukt plazmidu DNA może być jeszcze bardziej niebezpieczny niż «szczepionki RNA» bowiem DNA może zostać wbudowane do naszego genomu na stałe. Przy szczepionkach RNA, konstrukt może być wbudowany tylko, gdy osoba zakażona jest wirusem ssRNA‑RT (np. HIV). Przy «szczepionkach» DNA konstrukt może być wbudowany zawsze (np. podczas naprawy pękniętej nici DNA). Na chwilę obecną nie wiemy czy plazmid opisany w powyższym dokumencie posłuży do produkcji RNA i wyizolowania RNA jako kolejną szczepionkę RNA, czy też posłuży bezpośrednio jako szczepionka DNA. [Aktualizacja: 2021‑01‑15.]
Tajemnicza nazwa Tozinameran
Znaleźliśmy informację na stronie 666 (oh fsck, are we in hell?) dokumentu WHO, który opisuje enigmatycznie czym jest tozinameran / BNT162b2:
Próżno jest też szukać na PubChemie, jakie «optymalizacje» wprowadzono w opisanej sekwencji, bowiem dla substancji nie podano wzoru strukturalnego (wzór ogólny, który też jest nieznany, nie odpowie na to pytanie).
Za to można się wiele dowiedzieć, co powodować może zamiana wszystkich nukleozydów urydyny na N1‑metylopseudourydynę.
Z powyższego więc wynika, że zamiana urydyny poprzez m1Ψ może wpływać na różne funkcje komórki. Powyższe opisano 24 lutego 2020 roku, a więc stosunkowo niedawno. Ów wpływ na funkcje komórki powinien zostać dokładnie zbadany, zanim zacznie się na masową skalę stosować szczepionki zawierające modRNA (modyfikowane chemicznie mRNA).
Zablokowanie cytotoksyczności względem komórki oznacza, że w przypadku, gdyby RNA zawierało U zamiast m1Ψ, układ odpornościowy zmusiłby komórkę do śmierci (apoptozy) lub też by ją zaatakował wchłaniając i neutralizując. Stosując m1Ψ doprowadzamy do sytuacji, że modRNA (czyli zmodyfikowane mRNA) przenika do tej komórki, zaś komórka nie reaguje stanem zapalnym alarmującym, że dzieje się coś, co nie powinno mieć miejsca. Dojdzie więc w ten sposób do wtargnięcia modRNA do komórki i wykonania zapisanych w nim instrukcji, gdy normalnie zadziałałby układ odpornościowy i intruza zneutralizował. [Aktualizacja: 2020‑12‑22.]
Według doniesień, szczepionka CureVac posiada tradycyjne mRNA bez zmodyfikowanych nukleozydów.
Czy szczepienia będą w wystarczającej ilości?
W Szwecji, gdzie nabyto odporność zbiorową i doszło do automatycznego wygaszenia się epidemii w pierwszej fali, ludzie zaczęli znów masowo zarażać się i potwierdzają to zgony, które osiągnęły dobową ilość porównywalną z tą z pierwszej fali. Co prawda dzieje się to przy około 10 razy większej ilości zakażonych. Pojawiają się też przypadki osób, które chorują po raz drugi w ciągu niecałego roku. Oznacza to, że nabyta odporność (drogą przechorowania lub szczepienia) bywa krótsza niż rok (np. w wyniku mutacji wirusa). W takim scenariuszu szczepienie, żeby było skuteczne, może być wymagane co pół roku lub co rok, czyli tak samo jak w przypadku grypy lub nawet częściej. W przypadku, gdyby szczepienie trzeba było powtarzać co pół roku, oznacza to potrzebę wyprodukowania 28 miliardów dawek na rok przez firmy zajmujące się produkcją tych preparatów biologicznych oraz potrzebę podania 120 milionów dawek preparatu w Polsce (2 razy na rok po 2 dawki dla 30 milionów Polaków). Koszty tej operacji będą ogromne. Może dojść do sytuacji, gdy służba zdrowia nie nadąży szczepić ludzi lub też może dojść do sytuacji braku możliwości przygotowania odpowiedniej ilości sztuk preparatu dla świata, którego Polska jest częścią i musi się solidarnie podzielić preparatem z innymi krajami.
Partii 10 tys. dawek (do zaszczepienia 5 tysięcy ochotników ze służby zdrowia) nie należy traktować poważnie, jako zaspokojenie potrzeb (wystarczającej ilości), bowiem dawki dla niespełna 5 tysiąca oczekujących na szczepienie to jest kropla w morzu potrzeb. Wciąż nie ma wiążącej deklaracji, że firmy farmaceutyczne dostarczą 2 miliony dawek w styczniu. [Aktualizacja: 2020‑12‑29.]
Dostępność w możliwie jak najkrótszym czasie?
Jest to wątpliwe. Szczepienia w Polsce planowane są na przełom lutego i marca i będzie to podanie pierwszej dawki milionowi ochotników. Do dnia 3 stycznia 2021 roku zaszczepiono pierwszą dawką 50 tys. ochotników (czyli około 0.13% populacji Polskiej). W lutym lub marcu druga fala epidemii powinna już wygasać. Nie wiemy czy będzie trzecia fala epidemii, bowiem nie wiemy ile trwa odporność oraz faktem jest, że ocieplenie zmniejsza efektywność przenoszenia się wirusa (co obserwujemy w przypadku grypy). Dzieje się tak dlatego, że im jest wyższa temperatura, tym szybciej kropelki z wirusem odparowują i wirus szybciej ulega utlenieniu i biodegradacji. Dzieje się też tak dlatego, że latem chętniej wietrzymy mieszkania i pomieszczenia użytku publicznego. Skuteczne wietrzenie zmniejsza ryzyko zakażenia się o około 70–80%.
Podanie preparatu biologicznego więc uchroni tylko tych, którzy zachorowaliby w czasie hipotetycznej trzeciej fali epidemii (i ewentualnej kolejnej, ale kolejna fala oznacza brak nabywania odporności...), która w Polsce jeszcze nie nadeszła, choć ludzi się już nią straszy, nie wyciągając żadnych wniosków na poziomie rządowym (zmiana finansowania służby zdrowia, brak przygotowania szpitali itp. itd.).
Odnośnie dostępności w jak najkrótszym czasie należy stwierdzić, że mieszkańcy Domów Pomocy Społecznej (DPS) i osoby 80‑letine mają dużo większe zagrożenie zgonem z powodu zachorowania na COVID‑19 niż młodzi lekarze. Decyzję o szczepieniu podjęto jednak tak, że najpierw szczepionkę dostaną lekarze, a dopiero potem osoby 80‑letnie. Przeczy to dostępności szczepionki w jak najkrótszym czasie dla osób szczególnie jej potrzebujących. Nie ma bowiem obecnie dowodu, że osoba szczepiona neutralizuje wirusa w drogach oddechowych. Co więcej podejrzewa się, że stężenie przeciwciał w nabłonku dróg oddechowych będzie zbyt niskie by neutralizować wirusa. Szczepienie więc prawdopodobnie nie uchroni przed dalszym roznoszeniem wirusa. Skróci jedynie czas, kiedy zarażamy.
Czy szczepienie będzie darmowe i łatwo dostępne?
Niestety musimy stwierdzić, że prawdopodobnie nie. Nic w Polsce nie jest darmowe, bowiem pochodzi to z naszych pieniędzy. 500+ nie jest płacone z kieszeni wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego ani premiera Mateusza Morawieckiego. To my obywatele płacimy za to coraz wyższymi podatkami. Taka jest prawda na temat «darmowego szczepienia».
Czy szczepienie jest łatwo dostępne? Nie, ponieważ szczepionki będą dostarczane małymi partiami i wyznaczona jest kolejność szczepienia. Dodatkowo 80‑latkowie i 90‑latkowie, gdzie śmiertelność ze względu na wiek (ich może zabić z tą samą skutecznością powikłana grypa) wynosi ponad 30%, będą szczepieni po grupie 0, którą stanowi między innymi personel medyczny. To się nazywa łatwa dostępność?
Realizacja dostępności w praktyce
Na stronach rządowych natrafiliśmy na opis, jak będzie się odbywała rejestracja i powiadamianie o terminie szczepienia. Wydawałoby się, że o ile odbywać się to będzie przez internet, dostęp do internetu powinien wystarczyć. Niestety nie, z nieznanych przyczyn będą chcieli znać nasz telefon jako daną obowiązkową (podobnie jak odbywa się to w programie «PulsoCare» – tym dotyczącym pulsoksymetrów).
Z powyższego wynika, że trzeba posiadać ważne ubezpieczenie NFZ/ZUS, bowiem bez opłacenia sobie ubezpieczenia (z różnych przyczyn: brak udania się do PUP, nieprzyjęcie oferty pracy od PUP, nie stać nas na bagatela ponad 480 zł na miesiąc za dobrowolne ubezpieczenie), nie da się wystawić skierowania, w którym trzeba podać, w którym oddziale NFZ się ubezpieczyliśmy. Ze szczepienia dobrowolnego wykluczono więc osoby bez pracy nie posiadające statusu osoby bezrobotnej (zdecydowana większość), osoby bezdomne, osoby żyjące na skraju biedy.
Fajnie, że umożliwiono umówienie się w placówce szczepiącej, jednak wymagane wciąż jest e‑skierowanie, a e‑skierowania są przeznaczone do realizacji tylko przez osoby ubezpieczone w NFZ. Jak trafi zaproszenie do osoby nie posiadającej aktywnego numeru telefonu?
Osoby nieposiadające telefonu (np. pozostające bez pracy lub mało zarabiające i tnące koszty comiesięcznych opłat) nie będą miały prawa do szczepienia. Podobna sytuacja może dotyczyć kobiet transseksualnych, które z powodu nieodpowiedniej barwy głosu nie posiadają telefonu, bowiem mają dość bycia nazywanymi panami. W końcu e‑skierowanie zawiera informację o płci <złość> – będą więc czuły się «wniebowzięte» z takim e‑skierowaniem, gdzie nieprawidłowo jest wpisana ich płeć przed sądową korektą.
Wydawałoby się, że zapisując się przez internet wystarczyłoby podać do siebie jakikolwiek kontakt elektroniczny – np. e‑mail lub komunikator i nazwę użytkownika. Niestety nie. Wymagane będzie ubezpieczenie NFZ (przez e‑skierowania) oraz posiadanie telefonu. [Aktualizacja: 2020‑12‑27.]
Czy szczepienia będą dobrowolne?
Nie, można jedynie powiedzieć, że nie będzie szczepienia pod przymusem kary administracyjnej lub pod przymusem użycia siły. Dlaczego szczepienia nie są naszym zdaniem dobrowolne? Dlatego, że początkowo wprowadzono wiele ograniczeń wolności Polaków – początkowo błędnie rozporządzeniem (choć mamy podstawy uważać, że celowo zrobiono to bezprawnie).
Wprowadzanie grantów dla zaszczepionych jest niczym innym niż pozbawianiem praw osób niezaszczepionych. Jedynymi grantami jakie powinny płynąć z eksperymentalnego zaszczepienia powinny być:
- opieka zdrowotna nad osobami zaszczepionymi, celem wykrycia skutków ubocznych szczepionki oraz leczenia tych osób z powstałych w ten sposób chorób,
- świadomość, że z 95‑procentowym prawdopodobieństwem nie zachorują przez określony czas, a więc, że są bezpieczni.
Osoba nieszczepiona nie zagraża osobie skutecznie zaszczepionej, ponieważ ta wytworzyła przeciwciała albo odpowiednie limfocyty B lub T. Osoba niezaszczepiona zagraża jedynie osobie niezaszczepionej, która świadomie nie podjęła szczepienia. Co więcej, jeżeli okaże się prawdą, że koronawirusy wciąż będą się mogły namnażać w błonie śluzowej osób zaszczepionych – osoba zaszczepiona wciąż może zagrażać osobie niezaszczepionej. Pozostaje jeszcze kwestia osób, które szczepionki nie mogą przyjąć z powodu przeciwwskazań. Jednak prawda jest taka, że zarażają się koronawirusem również zwierzęta takie jak koty, fretki, norki (oraz inne gatunki) i jeżeli osoba ta nie zawlecze wirusa od zwierząt, zawlecze go od innych ludzi (być może również od szczepionych), tak jak jest w przypadku grypy. W żadnym kraju nie osiągnięto szczepieniami na grypę skuteczności w ochronie większej niż 80‑procentowe zmniejszenie ilości chorych (a średnio 35–60% – zależnie jak trafnie wytypowano mutacje wirusa grypy A i B na dany rok).
Nie uważamy (jak to twierdzą «konstytucjonaliści» zapytani przez gazetę «Rzeczpospolitą»), że możliwe jest dyskryminowanie obywateli ze względu na istotną cechę jaką jest szczepienie.
- Nie znamy danych o bezpieczeństwie szczepionki (za mało danych).
- Nie znamy danych co do skuteczności szczepienia po połowie roku, po roku czy po 3 latach.
- Osoba niezaszczepiona może być ozdrowieńcem lub osobą, niepodatną na tego koronawirusa.
- Nie ma jednoznacznych danych, że osoba szczepiona nie uczestniczy w transmisji wirusa.
- Żadna szczepionka na dzień dzisiejszy przeciwko COVID‑19 nie ma pełnego zatwierdzenia do użytku
Istotną cechą może być fakt bycia chorym i zarażania innych osób. To jest istotna cecha. Obecnie sytuacja wygląda tak, że w Polsce mamy 38 milionów osób podejrzanych o zachorowanie na COVID‑19. Jest to stan patologiczny, który nigdy nie powinien mieć miejsca. Winny temu jest rząd, niezależnie czy dał się zastraszyć przez inne kraje, czy nie. To rząd odpowiada za decyzje i ich skutki w kraju. Zarówno czynem jak i zaniedbaniem.
Na stronie rządowej znaleźliśmy zapis etapu 3 szczepień. o ile zgadzamy się z tym, że osoby starsze muszą mieć ułatwiony dostęp do szczepienia (etap 1) o tyle zastanawia nas zapis ujęty w etapie 3 szczepień:
Skoro w etapie 3 szczepieni są wszyscy pozostali – na zasadzie priorytetu P3 – czemu służy zdanie «szczepieni będą przedsiębiorcy i pracownicy sektorów zamkniętych na mocy rozporządzeń w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii»? Czy część «sektorów» zostanie zamknięta ma mocy rozporządzeń i aby wrócić do pracy w tym sektorze przymusowo będzie trzeba się zaszczepić? Jeżeli nie, to po co tą grupę wyszczególniać skoro jest ona szczepiona równorzędnie z pozostałymi ludźmi poniżej 60 roku życia (nie wyszczególniono etapu 4)? Postaramy się dowiedzieć w tym temacie, co ministerstwo miało na myśli, jeżeli dostaniemy odpowiedź, wrócimy z nią tutaj. [Aktualizacja: 2020‑12‑27.]
Wnioski
Szczepienia na COVID‑19 będą:
- niekoniecznie bezpieczne i krótkoterminowo skuteczne (do 2–3 miesięcy, tyle wynosił okres testowania),
- w niewystarczającej ilości na ten moment (źle ustawione priorytety szczepień, za mało sztuk szczepionki),
- możliwe według określonego harmonogramu,
- opłacone z podatków, funduszu odbudowy oraz składek NFZ‑owych i ZUS‑owskich,
- trudno dostępne minimum w pierwszym kwartale 2021 roku,
- bez przymusu w postaci kar administracyjnych i przymusu bezpośredniego, z dyskryminacją obywateli (podział na nadludzi i podludzi) na podstawie cechy zaszczepienia,
Ponieważ zostaną wprowadzone kody QR, które później mogą być użyte do dalszego «motywowania» do szczepienia, może dojść do profilowania ludzi w rozumieniu art. 22 ust. 4 RODO (np. przy wejściu do sklepu). Informacja czy ktoś jest szczepiony jest informacją medyczną i należy ją zaliczyć do danych, o których mówi art. 9 ust. 1 RODO.
Zaznaczony fragment nie ma uzasadnienia w art. 9 ust. 2 RODO, bowiem osoby prywatne i organizatorzy takich spotkań nie mają prawa do przetwarzania «tajemnicy zawodowej» (czyli w tym przypadku – lekarskiej) i jest dalekim nadużyciem w stosunku do art. 9 ust. 2 litery «h» oraz «i» RODO. Prawo do dowiedzenia się o szczepieniu w uzasadnionych przypadkach mogą bowiem tylko lekarze, gdyż tylko oni są w stanie dochować tajemnicy, o której mowa w art. 9 ust. 3. Tajemnicy tej nie dochowa żaden organizator spotkania towarzyskiego.
Program więc będzie służył do dyskryminacji obywateli, ograniczania swobód obywatelskich (np. do spotkań towarzyskich). Rząd jawnie szczepić będzie mysie <;‑)> (laboratoryjne), a my będziemy królikami doświadczalnymi lub będziemy karani za interakcje społeczne (spotkania towarzyskie).
Panie Mateuszu Morawiecki, trzymamy Pana za słowo, że znajdzie się pełny skład każdej «szczepionki», wraz z przedstawieniem wzorem chemicznym lub molekularnym składu każdej z tych szczepionek. Póki co rząd UK nie umiał poprawnie napisać nazw niektórych substancji. Miejmy nadzieję, że polski rząd wykaże się większym profesjonalizmem.
Szczepienie seniorów
W chwili obecnej, ze względu na nieznany oficjalny skład substancji czynnej jakiejkolwiek szczepionki, nie możemy seniorom (powyżej 60 roku życia) z czystym sumieniem polecić żadnego preparatu, chociaż faktem jest, że seniorzy są grupą ludzi szczególnie zagrożonych ciężkim przebiegiem COVID‑19. Na informacjach nieoficjalnych nie możemy polegać, bowiem możliwe jest że 4824 nukleotydy posiada też inna szczepionka. Pewności 100% nie możemy mieć. Faktem jest też, że skutki podania szczepionki w długiej perspektywie są nieznane, bowiem szczepionka zawiera m.in. fragment sekwencji wirusa, zaś sam wirus pozostaje niezbadany (dokładniej: zbadany w niewielkim stopniu).
Szczepionki mRNA nie były szeroko testowane na populacji przez długi czas, ale takie konstrukty inżynierii genetycznej były stosowane w leczeniu nowotworów – głównie jako preparaty spersonalizowane pod dany przypadek. Nie znamy odległych chorób, które wywołuje SARS‑CoV‑2.
Seniorzy (w wieku 60 lat i więcej) mają ryzyko zgonu w przypadku zakażenia koronawirusem większe niż 10.6%. Nie wiemy do jakiej ilości zgonów i ilości zachorowań na choroby czyniące człowieka kaleką, doprowadzą szczepionki testowane nieco dłużej niż pół roku. Są obiekcje, czy «szczepionka» mRNA nie wywoła chorób długotrwałych.
Prawdą, o której się nie mówi jest to, że przez blisko 20 lat nie udało się wytworzyć szczepionki na poprzednie koronawirusy, tak aby była skuteczna długookresowo (na kilkanaście lat). Potrzeba istnienia szczepionki na koronawirusy istnieje od 2003 roku, kiedy wykryto niebezpiecznego wirusa SARS‑CoV (ten zdołał wywołać tylko lokalne epidemie). Wtedy też zaczęto badania nad szczepionką, badania te ze względu na nieskuteczność zostały porzucone (brak odporności długotrwałej). Seniorzy muszą więc rozważyć, czy wolą zaryzykować odległe skutki zaszczepienia się preparatem, którego pełnego składu nie chce ujawnić producent, czy możliwe chorowanie corocznie COVID‑19 z ryzykiem >10.6%. Niżej przedstawiamy wykres udziału przypadków śmiertelnych zależnie od wieku na dzień 2020‑06‑03 we Włoszech (uznając je za bardziej wiarygodne niż dane z Polski lub Chin). Dane te powinny ułatwić podjęcie właściwej decyzji.
Nie polecimy na tę chwilę szczepienia osobom poniżej 50 roku życia z tej przyczyny, że śmiertelność w tej grupie jest niska, zaś skutki działania niepożądane długoterminowe mogą uprzykrzać życie tej grupie ludzi przez dziesiątki lat (jak wspomniana narkolepsja w przypadku jednej ze szczepionek na grypę, która była zbyt szybko zatwierdzona – w tym samym «pandemicznym» trybie). Jest też ryzyko wpływu szczepionki, jak i samego wirusa na płodność, zaś ta ma dużo większe znaczenie dla młodych osób niż dla seniorów, gdzie ryzyko wad wrodzonych płodu rośnie u nich wykładniczo wraz z wiekiem.
O ile samo szczepienie seniorów nie zatrzyma epidemii (dojdzie do tzw. endemii), spadek hospitalizacji i zgonów powinien być znaczny (potwierdzają to też analizy specjalistów). Przy szczepieniu eksperymentalnymi szczepionkami całej populacji 18+ o ile zdusimy epidemię, o tyle pojawi się spora fala różnego typu hospitalizacji poszczepiennych i z powodu chorób odległych (używane będzie wiele preparatów do tych szczepień). Osoby w wieku 18–39 lat nie otrzymują żadnych korzyści w stosunku do ryzyk użycia preparatu, który nie był testowany latami, w przeciwieństwie do większości innych szczepionek na inne choroby.
Argumentem za szczepieniami nie może być to, że wirus przestanie mutować, gdy wszyscy się zaszczepimy. Jest to niemożliwe z kilku przyczyn:
- wirus świetnie mutuje u zwierząt (kotowate, fretki, cywety, szympansy);
- są doniesienia, że zaszczepieni wciąż mogą inkubować wirusa w nabłonku dróg oddechowych;
- skuteczność szczepionki wynosi 95%, a nie 100%. [Aktualizacja: 2021‑01‑04.]
Czym była służba zdrowia?
Służbę zdrowia dawniej stanowił zespół ochotników wykonujących czynności w celu leczenia ludzi chorych oraz zapobiegający rozwojowi chorób u ludzi. Zespół lekarzy, pielęgniarek i ratowników, którzy wybrali świadomie zawód ryzykowny (ryzyko zarażenia się) w celu pomocy ludziom.
W sytuacji, gdy padają słowa «W związku z tym, osoby zaszczepione będą mogły bez dodatkowych testów korzystać z usług zdrowotnych w publicznej służbie zdrowia» oznacza to, że osobom nieszczepionym będą wykonywane dodatkowe testy. Pal licho, gdy test ten będzie «darmowy» i będzie trwał kilka sekund, jednak są stany zagrożenia życia, gdzie decyzja może wymagać decyzji w ciągu kilku minut lub kilku godzin. Pacjent tracący przytomność lub powypadkowy może wymagać pomocy w ciągu kilku minut. Pacjent podczas zawału wymaga pomocy w czasie od kilku minut do maksymalnie 4 godzin (4 godziny to okres kiedy należy podać mu specjalny lek, licząc od chwili rozpoczęcia zawału serca). W sytuacji, gdy na wynik testu czeka się dłużej niż minutę – działanie takie jest szkodliwe. W takiej sytuacji lepiej jest położyć pacjenta do części «covidowej» szpitala, zamiast czekać na wynik testu, gdzie często dochodziło do sytuacji czekania na wynik kilka dni. W scenariuszu stanu krytycznego i umieszczenia pacjenta do części «covidowej» bez wykonanego testu – będzie miał większe szanse przeżyć chorobę, z którą się zgłosił do szpitala lub też go tam przewieziono z wezwania innego obywatela.
Miejmy więc nadzieję, że rząd, pisząc to co pisze, ma zakupione już testy dające wynik w ciągu maksymalnie 5 minut. Jeżeli nie, to całą tą akcję można nazwać igraniem z czyimś życiem. Mamy miliony chorób, w tym tysiące chorób groźnych, a nie jedną jedyną, którą jest COVID‑19. Można się niebawem spodziewać choroby COVID‑21 wywoływanej przez wirusa SADS‑CoV oraz COVID‑22 wywoływanej przez koronawirusa MERS‑CoV‑2. Ilość chorób będzie się zwiększać, a nie zmniejszać, a rząd zdaje się tworzyć prawo, które ma zwolnić lekarzy z tego, do czego zostali stworzeni – leczenia ludzi i udzielania pomocy z ryzykiem zarażenia – tylko dlatego, że pacjenci nie przyjęli eksperymentalnej szczepionki, która nie była latami badana. Zmiany klimatyczne doprowadzą także do pojawienia się znanych chorób, ale dotychczas u nas niewystępujących.
Można poczytać o skutkach spóźnionej pomocy medycznej. Tak kończy się nieudzielenie pomocy natychmiastowo. Niezależnie czy opóźnienie wynikało z braku dostępnej liczby karetek, czy też z powodu czekania na wynik testu.
Jeżeli tak ma wyglądać nowa orwellowska rzeczywistość, to my możemy stwierdzić jedynie:
Jak wyprodukować wirusa?
Na koniec pozwolimy sobie podsumować, że w roku 2020 (na początku, w lutym) doskonale znane były sposoby:
- sekwencjonowania RNA dowolnego wirusa;
- podstawiania nukleotydów w RNA, między innymi nukleotydu U nukleotydem modyfikowanym m1Ψ;
- znane były sposoby optymalizacji kodonów, czyli zamiana przykładowo AGU na UCA (oba kodujące serynę);
- możliwe było zsyntezowanie modRNA o długości około 4284 nukleotydów (a więc stosunkowo długiego i tego samego rzędu długości, co RNA wirusa grypy posiadający około 13500 nukleotydów).
Na podstawie powyższego można stwierdzić, że w listopadzie 2019 roku możliwe było (czy z tego skorzystano – tego nie wiemy, ale możliwość istniała):
- zsekwencjonowanie RNA 2 wirusów – zwykłego koronawirusa przeziębienia, który potrafi zakażać ludzi oraz wirusa pochodzącego od nietoperza;
- wykrycie w nim białka kolca i podmiana w odczytanej sekwencji;
- wyprodukowanie RNA chimerycznego (po kawałku z obu wirusów) z otrzymanej sekwencji (podobnie jak produkowano «szczepionki» mRNA);
- umieszczenie chimerycznego RNA w komórkach zwierzęcia podatnego na ludzkie koronawirusy (po możliwym zastąpieniu U przez m1Ψ, aby lepiej przenikało błonę komórkową);
- poczekanie, aż zostanie wyprodukowane białko RdRp (RNA‑zależna polimeraza RNA) oraz inne białka wirusa;
- poczekania, aż dzięki RdRp RNA wirusa zostanie zwielokrotnione i wyprodukowane zostaną kolejne kopie białek wirusa;
- poczekanie, aż wirusy zaczną opuszczać komórki zwierzęcia;
- izolacja i zabezpieczenie wirusów na przykład w bardzo niskiej temperaturze.
Dobrowolne szczepienia w Nowej Hiszpanii
Mimo, że w Hiszpanii zapowiadano, że szczepienia będą dobrowolne, rząd Hiszpanii przypomina o ustawie z 1986 roku, która zezwala im na stosowanie przymusu do szczepienia. Ponadto w Hiszpanii zaczęto tworzyć spis osób, które odmawiają przyjęcia szczepionki przeciwko COVID‑19. Rejestr osób nieszczepionych przeciwko COVID‑19 obejmować będzie obowiązkowe podanie powodu odmowy poddania się szczepieniu. Rejestr ten według zapowiedzi ma być dostępny na terenie całej Unii Europejskiej, jednak ma być niedostępny dla pracodawców.
Nie będziemy tu mówić o niekonstytucyjności ich prawa, ponieważ nie znamy przepisów konstytucyjnych tamtego kraju. U nas w Polsce wszelki przymus do szczepienia preparatami, które są w fazie eksperymentalnej jest sprzeczny z art. 39 Konstytucji RP, nawet gdyby wprowadzono obowiązek takich szczepień zwykłą ustawą.
Rządzie polski, dokąd zmierzasz?
W Polsce pojawiały się jednak już próby wyłudzania przez NFZ listy osób, które nie chcą się szczepić przeciwko COVID‑19. Listy takie miały być wysyłane przez kierowników szpitali i przychodni na żądanie NFZ na podstawie nieistniejącego prawa, z pogwałceniem rozporządzenia o ochronie danych osobowych.
W dniu święta Nowego Roku zapowiedziano, że osobom, które nie chcą przyjąć nowej eksperymentalnej szczepionki (niezatwierdzonej do normalnego użytku przez FDA i EMA), będą odbierane kolejne prawa. Na początek zabrane zostanie im prawo do korzystania z niektórych świadczeń zdrowotnych. Tak zapowiedział Minister Zdrowia Adam Niedzielski. Tak zostaliśmy przywitani w nowym roku.
Skoro więc zgodnie z art. 32 Konstytucji RP obywatele są równi, kierujemy swoją prośbę do lekarzy, którzy są przeciwko eksperymentalnym szczepieniom, aby obsługiwali w pierwszej kolejności w swoich prywatnych klinikach i przychodniach osoby niezaszczepione, jeżeli dojdzie do sytuacji odebrania praw do świadczeń w sektorze publicznym. Zwiększony dostęp do usług dla osób niezaszczepionych w zakresie niektórych świadczeń będzie miał na celu wyrównanie dostępu osobom niezaszczepionym do tych usług. Będzie to wprowadzenie równości, tam gdzie ją odebrano.
Przykro jest nam patrzeć na Polskę, która zaczyna podążać drogą niedemokratycznych reżimów. W sytuacji, gdy duża ilość lekarzy, pielęgniarek i społeczeństwa nie wyraża na ten moment chęci zaszczepienia się (bowiem nie jest gotowa brać udziału w eksperymentach medycznych), głos społeczeństwa jest znany, a PiS i prezydent Andrzej Duda obiecywali słuchać obywateli. Skoro więc słuchają obywateli, niech raczą wybór Polaków przyjąć do wiadomości i nie wprowadzać reżimów podobnych do tego, który opisany jest w filmie «La Valla», bowiem obywatele mogą się kiedyś odwdzięczyć osobom tworzącym partię i rząd w sposób bardzo podobny do przedstawionego w tym filmie. Państwo jest od tego, aby pomagać żyć obywatelom (np. udostępnić szczepionkę), jednak nie od tego, aby gnębić swoich obywateli lub czynić z nich obywateli drugiej kategorii (np. zmuszać ich do szczepienia lub odbierać im prawa za brak szczepienia, czy też sporządzać listy nieszczepionych celem uprzykrzenia im życia). To co zrobił dziś Minister Zdrowia to jest nic innego jak zapowiedzenie istnienia obywateli pierwszej i drugiej kategorii. Szkoda, że Adam Niedzielski nie postanowił jeszcze postawić w Polsce muru i podzielić Polskę na sektor 1 i sektor 2.
Jakie są skutki dla osób transseksualnych?
Możliwe, że osoba bez eksperymentalnego szczepienia nie dostanie terminu operacji (które zazwyczaj robi się za granicą, gdzie w części krajów podjęto gorsze środki przymusu). Możliwe, że osoba trans nie dostanie wizyty u lekarza, aby ten wypisał hormony i wykonał badania. Możliwe, że będzie trzeba jechać na operację koleją, bo część linii lotniczych już zapowiedziała, że gdy będzie gotowa szczepionka, nie będą przyjmować nieszczepionych. Możliwe też, że nie dostanie pracy, która jest potrzebna, by w tym kraju mieć leki. NFZ osobom bez dochodów ich nie sponsoruje. Możliwe jest też to co powiedział Bill Gates, że osoby nieszczepione nie będą miały prawa żyć.
Jakie są skutki dla ludzkości?
Uwaga: ten rozdział stanowi paskudną teorię spiskową.
Prawdopodobnie ludzkość dotarła do momentu, kiedy terroryści umieją produkować dowolne RNA i umieją też wyprodukować dowolnego wirusa, którego «jakość» można badać w laboratoriach. <strach> Szczepionki RNA jako nieprzebadane na dużej ilości ludzi, mogą powodować różne choroby skrycie rozwijające się przez lata, takie jak choroby autoimmunologiczne (np. narkolepsja – choroba autoimmunologiczna skierowana przeciwko hipokretynie w mózgu) oraz możliwe, że nawet nowotwory w drodze zmiany ekspresji genów. Sprowadzenie inżynierii genetycznej do samych zmian w DNA jest nieprawidłową interpretacją. Komórki między innymi dzięki metylacji części DNA (co nie zmienia jego zapisu za pomocą standardowych 4 liter A, C, G, T) różnicują swoje funkcje. Konfiguracja DNA bez jego zmiany (np. zwinięcie części chromosomu X) powoduje zmianę ekspresji genów. Po drodze zanim dojdzie do zmiany ekspresji genów produkowane jest mRNA, na podstawie którego produkowane są białka odpowiedzialne za czynności takie jak metylacja czy zwinięcie chromosomu. Koty calico są tu najlepszym przykładem, że aby zmienić zachowanie komórki, wcale nie trzeba zmieniać sekwencji DNA komórki, a komórki potomne zachowują skopiowaną swoją funkcję (np. produkcji pomarańczowego barwnika zamiast czarnego). List lekarzy do rządu informujący o niebezpieczeństwie inżynierii genetycznej miał więc sens i czytając dostępne badania, jak też znając wiele mechanizmów biologicznych, podpisujemy się pod tym listem również my. Szczepionki mRNA muszą teraz pozostać szczepionkami dobrowolnymi, pacjenci powinni być informowani o potencjalnym niebezpieczeństwie chorób odległych i autoimmunologicznych, aby móc podejmować świadomą decyzję. Ich zgoda na dalszy eksperyment pozwoli w perspektywie lat ocenić bezpieczeństwo i skuteczność szczepionki po latach.
Obawiamy się, że w cyklu nowy wirus → pandemia / epidemia → szczepionka (i tak w kółko) rządy wielu krajów będą mogły wywierać nacisk na społeczeństwo i wymuszać korzystne tylko dla siebie (i podporządkowanych mu firm farmaceutycznych zajmujących się tym) zmiany gospodarcze i społeczne. My jako obywatele prawdopodobnie odczujemy w większości same negatywne skutki inżynierii genetycznej RNA. <smutek>
Ciekawostka: Dlaczego nazwa firmy Moderna brzmi tak podobnie do modRNA (która wyprodukowała pierwszą substancję szczepionkową modRNA)? Dlaczego nazwa tozinameran brzmi tak podobnie do złożenia toxina+mRNA (X bywa czytany jako Z w wielu językach)? Dlaczego tozinameranum jest opisany na stronie 216 (6×6×6) tego PDF‑a i strona ta posiada numer 666? [Aktualizacja: 2020‑12‑22.]
Dyskryminacja, przymusowość a stanowisko Unii
27 stycznia 2021 Unia Europejska wydała rezolucję dotyczącą szczepionek przeciwko COVID‑19. Media głównego ścieku nie informowały o tym, że tak ważny dokument dotyczący epidemii powstał, a jedynie skupiały się na roztrząsaniu czy szczepionki powinny być obowiązkowe, że są «bezpieczne», zaś rządy państw członkowskich rozważały uproszczenie wielu rzeczy (a nawet zwolnienie z obostrzeń) dla osób zaszczepionych. Mamy dość zarówno mediów totalnej opozycji jak i mediów proPiSowych.
Najważniejsze ustalenia, które miały miejsce 2 tygodnie temu przedstawiamy w skrócie:
- szczepionka przeciwko COVID‑19 nie ma prawa w #EU być obowiązkowa i jest obowiązek informowania o dobrowolności,
- szczepionki powinny być długoterminowo monitorowane (4 tygodnie to za mało!),
- powinny być odszkodowania za nienależne szkody np. choroby autoimmunologiczne, skutki późne (tu jednak nie zgadzamy się aby były płacone z naszych pieniędzy, powinny być płacone przez producenta szczepionki),
- zapewnić nie tylko brak dyskryminacji ze względu na fakt zaszczepienia ale również brak dyskryminacji ze względu na brak chęci zaszczepienia.
Wszelkie działania typu:
- nieliczenie zaszczepionych w ograniczeniach dotyczących domowych spotkań,
- ograniczanie dostępu do usług medycznych (nawet tylko niektórych),
- zdejmowanie ograniczeń epidemicznych z osób szczepionych
są więc niczym innym jak pogwałceniem praw obywateli państw członkowskich Unii Europejskiej.
Szczepionki ewidentnie są na etapie badań (nie wiemy czy hamują rozprzestrzenianie wirusa, nie wiemy czy skuteczne na konkretne nowe warianty wirusa, nie wiemy czy są długoterminowo bezpieczne – skoro trzeba monitorować) ,a więc są produktami eksperymentalnymi.
Rządowi polskiemu więc radzimy:
- przestrzegać prawa (sądy wielokrotnie orzekły, że rozporządzenia dotyczące przemieszczania się i stosowania masek są niekonstytucyjne oraz że nie wolno ograniczać przedsiębiorczości inaczej niż w drodze ustawy – czyli musi zostać to każdorazowo przegłosowane w Sejmie);
- przestać ludzi dyskryminować i nie tworzyć grup uprzywilejowanych pod tytułem «ozdrowieniec» i «szczepiony»;
- wykonać rezolucję EU;
- zapewnić dostępność szczepionek, w szczególności szczepionki, po które nie zgłaszają się grupy uprzywilejowane (i tak uprzywilejowane z pominięciem prawa) – podać dowolnemu chętnemu;
- nadzorować długoterminowo osoby szczepione, a w szczególności – za doniesieniami z mediów – dowiadywać się skutecznie (policja, list polecony do tej osoby), dlaczego nie zgłaszają się po drugą dawkę szczepionki (obecnie NOP zgłoszony po 4 tygodniach nie jest zliczany, a więc nie ma kontroli długoterminowej);
- przestać wprowadzać nowe podatki (które tylko utrudnią powrót do starej normalności),
- przestać szkodzić i zacząć pomagać polskiej gospodarce lub w przeciwnym wypadku – wyp...lać!
Za dokonanie szczepienia obowiązkowego, przymusowego lub dyskryminację ze względu na przyjęcie szczepionki przeciwko COVID‑19 (np. brak wpuszczenia na pokład samolotu z powodu niezaszczepienia) przysługuje obywatelowi skarga do Trybunału w Hadze (o ile oczywiście przeżyje szczepienie). [Aktualizacja: 2021‑02‑13.]
Wynik eksperymentu – szczepionka AstryZeneki powoduje zakrzepy
Pojawiły się nowe informacje, że szczepionka na bazie adenowirusa ChAdOx1‑S wyprodukowana przez przedsiębiorstwo AstraZeneca powoduje zakrzepy krwi. Zakrzepy takie mogą być przyczyną zgonu z powodu zatorów, udarów mózgu (i innych narządów) oraz zawałów serca.
Pozostaje mieć nadzieję, że wirus zawarty w szczepionce nie odzyska możliwości rozmnażania się (np. w drodze krzyżówki z innym wirusem) i nie powstanie nowa choroba wywołana mutantem ChAdOx1‑S. Bowiem punkt wejścia do organizmu człowieka wirus ten już posiada – jest nim białko kolca S. Skoro koronawirus SARS‑CoV‑2 potrafi z jego użyciem wejść do ludzkiej komórki, potrafić będzie to każdy inny wirus wyposażony w takie samo lub bardzo podobne białko kolca S. Zastanawia nas, czy naukowcy opracowując szczepionki zastanowili się nad tym.
Sytuacja ta pokazuje niezbicie, że szczepionka AstryZeneki nie jest bezpieczna i dalej jest szczepionką eksperymentalną, o której dowiadujemy się wciąż nowych rzeczy (skutki niepożądane).
Nasze przepowiednie o chorobach autoimmunologicznych się spełniły. Pozostaje teraz czekać na wieści o możliwych nowotworach (te wymagają od kilku miesięcy do kilku lat na rozwój) i późnych chorobach po przyjęciu którejś z eksperymentalnych «szczepionek». [Aktualizacja: 2021‑03‑19.]
Dyskryminacja niezaszczepionych – początek segregacji
Już oficjalnie rozpoczęła się segregacja osób ze względu na fakt «zaszczepienia» przeciwko COVID‑19 lub odstąpienia od szczepienia. Robią to zarówno firmy, takie jak TERG SA, będące właścicielem sklepu internetowego MediaExpert, jak też lekarze w poradniach NFZ.
W firmie Piątnica produkującej między innymi śmietanę (przestańcie kupować ją z tej firmy, szczególnie jeżeli nie chcecie jeść koronawirusa!) i inne produkty nabiałowe, prezes zarządu Zbigniew Kalinowski będący na bakier z prawem (m.in. zastraszanie karami regulaminowymi) i lubiący dyskryminować pracowników wydał rozkaz, że nosić maskę mają tylko osoby niezaszczepione (namawiamy pracowników firmy Piątnica do masowego składania pozwów do Sądu Pracy, niezależnie od statusu zaszczepienia – dowody są tutaj w linku, a inni pracownicy mogą posłużyć jako świadkowie). Jest to niezgodne nie tylko z polskim prawem, ale również jest niezgodne z obowiązującą wiedzą medyczną, bowiem udowodniono, że osoby szczepione nadal mogą być nosicielami koronawirusa, a nawet chorować. W pozwie warto zadać pytanie na jakiej podstawie prawnej prezes zarządu i jego firma przetwarza dane osobowe z kategorii artykułu 9 RODO (dane o zdrowiu i seksualności pracownika). Skargę warto też wnieść do UODO z prośbą o przeprowadzenie kontroli w zakresie przetwarzania danych z zakresu art. 9 RODO w Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Piątnicy (KRS: 0000115527).
Na stronie RPO dowiesz się, że jest to realny problem, a nie sfabrykowane przez internautów informacje. To nie są fake‑newsy, ale czyste fakty.
W Akademii Górniczo‑Hutniczej (AGH) w Krakowie też pracują tyrani, których głównym celem jest dysktyminacja studentów ze względu na fakt, że nie przyjęli szczepionki. AGH zamierza bez zezwolenia przetwarzać dane medyczne studentów, czy przyjęli minimum 1 dawkę «szczepionki».
Dotarły też do nas informacje, że szpital w polskim Cieszynie odmówił wykonania operacji tętniaka tylko z powodu braku zaszczepienia się przeciwko COVID‑19 (które zgodnie z rezolucją Unii jest nieobowiązkowe). Relację można obejrzeć tutaj, jednak zanim to obejrzysz, ostrzegamy, wypowiedzi zawierają dużo wulgaryzmów (nagranie zostało zarchiwizowane).
Najwyższa pora, aby społeczeństwo stworzyło ruch oporu, nagłaśniało publicznie takie przypadki, korzystało z sądów i wszelkimi sposobami odsunęło skorumpowane partie od władzy. Każda obecna władza jest zalegalizowaną przez społeczeństwo przemocą.
Polecamy też zapoznać się jakim wałem są prace nad tymi «szczepionkami», które nic nie mają wspólnego z prawdziwymi szczepionkami. [Aktualizacja: 2021‑06‑01.]
FEST, Pol'and'Rock – nieszczepieni do cyklonu?
2021‑06‑03: pora zakończyć dyskryminację związaną z FEST festiwal. Nie należy zapomnieć o upublicznieniu imion i nazwisk osób publicznych związanych z tym festiwalem, w tym osób, które #raczą wziąć w nim udział, bowiem biorąc udział w występach, promują antyobywatelskie postawy dyskryminacyjne.
Pol&#Rak (znany też jako Pol'and'Rock 2021) też postanowił postanowił powtórzyć podziały znane z niechlubnej części historii XX wieku i nie wpuścić na swój festival osób niezaszczepionych. Co więcej są świadomi tego, że szczepionki nie zabezpieczają przed transmisją wirusa, ponieważ jawnie napisali, że zwiększone koszty za bilet pokryć mają testy na COVID‑19. Przecież skoro zaszczepieni nie zarażają, to dlaczego jeszcze ich testować? ich szczepionki jednak działają źle? A jeżeli szczepionki działają źle, to jakie jest uzasadnienie faktyczne dla niewpuszczania niezaszczepionych? Podziały na Polaków gorszych i lepszych? Należy tutaj wskazać, że Pol'and'Rock jest organizowany przez Jerzego Owsiaka, który corocznie organizuje Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Polecamy panu Owsiakowi przestać przyjmować pieniądze od niezaszczepionych w okolicach świąt Bożego Narodzenia, a osobom niezaszczepionym, które do tej pory wspierały osobę zdolną do takiej nienawiści na tle faktu zaszczepienia bądź niezaszczepienia – skończyć z tym wsparciem. Prawda jest taka, że część tych pieniędzy idzie na utrzymanie organizatorów, a pieniądze można wpłacać na inne organizacje pomocowe, które nie biorą udziału w segregacji obywateli.
Całe szczęście prawdziwi artyści, jak Kult, zaczęli odmawiać udziału w festiwalowych gettach i wypowiedzieli się w tym temacie publicznie.
Dyskryminacja niezaszczepionych – dalsza segregacja
Mimo, że już od kilku tygodni jest głośno o niekonstytucyjnej i niezgodnej z prawami człowieka – dyskryminacji osób niezaszczepionych – wciąż jest to praktykowane w wielu firmach. Kolejnym przypadkiem firmy wymagającej danych medycznych (danych szczególnie chronionych) od swoich pracowników oraz klientów jest firma Wood‑Mizer Industries Sp. z o.o. (KRS: 0000031050). Jej prezes zarządu Robert Bagiński, który chyba niedawno wyszedł z lasu i przyjął formę osoby wspierającej totalitarne praktyki («from forest to final form») postanowił dyskryminować osoby niezaszczepione, a zaszczepionych zwalniać z obowiązujących ustawowo środków sanitarnych. Jest to przykład sanitaryzmu, który już stracił jakiekolwiek wartości wspólne z ochroną sanitarną. Z treścią dyskryminujących zarządzeń można się zapoznać czytając ten dokument.
Prezesowi Robertowi Bagińskiemu zrobiło się jednak #wstyd, po tym jak podpisany «projekt pisma» trafił do sieci i wystosował do poseł Anny Siarkowskiej takie oto wyjaśnienie, które nas w ogóle nie przekonuje, bowiem projektów pism się nie podpisuje a zostawia się puste miejsce bez podpisu. Więcej warte byłoby w tej sytuacji publiczne przeproszenie pracowników na własnej stronie internetowej spółki i odwołanie dyskryminującego zarządzenia.
Proponujemy, aby prezes zastanowił się jak teraz usunie wskazane oświadczenie, jak też swoje zarządzenie z serwisu Archive Today. Jedynym sposobem, aby takie archiwa nie pozostawały na wieczność jest działanie zgodnie z prawem i niepodpisywanie tego typu segregacyjnego ścierwa. Czy przypadkiem prezes nie wywołał efektu Streisand?
Minister Zdrowia Adam Niedzielski twierdzi jednak, że do segregacji nie dochodzi. Nie wiemy co za kosmiczny implant przekazał informację Ministrowi, że to są fakenewsy. Skoro są to fakenewsy, to dlaczego bez problemu znajdujemy zgodność numerów KRS firm oraz znajdujemy podpisy prezesów, których dane zgadzają się w wyszukiwarce KRS. Czy wspomniane boty również zmieniły wpisy w KRS? A jeżeli tak, to jak bezpieczny jest ten system eKRS?
Wpis Ministra też nie jest fakenewsem, ponieważ udało się nam go zarchiwizować <xD> tak na wszelki wypadek. Ktoś Ministrowi zhakował konto twitterowe? Byli to reptilianie?
Publiczne zastraszanie niezaszczepionych
PiSowa gazeta wrocławska wykupiona przez PKN Orlen zastrasza swoich czytelników, że będą płacili mandaty oraz różne kary za fakt niezaszczepinie się. Należy wspomnieć, że zgoda na szczepienie, aby była skuteczna prawnie musi być dobrowolna (niepodjęta pod wpływem zastraszania lub manipulacji) oraz musi być świadoma (osoba powinna być poinformowana, że badania kliniczne nie zakończyły się i jest to w związku z tym eksperyment), co powierdzają analizy prawników pracujących w firmach ubezpieczeniowych, które odmawiają (słusznie!) wypłaty odszkodowania za hospitalizację lub śmierć po szczepieniu wykonanemu z własnej woli.
Obywatele powinni masowo składać skargi i pozwy (oraz zawiadomienia do prokuratury) o każdym przypadku przymuszania do szczepienia – również w takiej formie w jakiej podane to zostało we wspomnianej gazecie.
Nazywanie niezaszczepionych pasożytami również powinno się skończyć w sądzie oraz przed Rzecznikiem Odpowiedzialności Zawodowej. Nie może być tak, aby jakiś implant grał na uczuciach ludzi nazywając ich wariatami, pasożytami i innymi inwektywami. Język PiSu i ich doradców przyjął znów mowę nienawiści. Tym razem wobec osób niezaszczepionych.
Takie postępowanie jest typowe dla propagandy, nie zaś do działań w oparciu o fakty. Jeżeli widzisz, że ktoś postępuje tak, że Cię znieważa, zastrasza, wiedz, że jesteś obiektem manipulacji i próbuje tak zmienić twoje zachowanie, aby mieć z tego korzyści (najczęściej majątkowe). Jeżeli nie on, to osoby pozostające w konflikcie interesów (np. firmy farmaceutyczne).
Dyskryminacja ozdrowieńców
Zdaniem Ministerstwa Zdrowia, osoby, które mają przeciwciała przeciwko SARS‑CoV‑2, ale zostały zdiagnozowane przy użyciu testu antygenowego lub przechorowały chorobę w domu – nie zasługują na miano ozdrowieńca (zapewne też w kontekście paszportów szczepionkowych). Pozostaje więc pytanie – skąd mają odporność komórkową i przeciwciała, są w stanie podobnym do stanu po szczepieniu i dlaczego odmawia się ich nazwania ozdrowieńcami? Jakieś uzasadnienie naukowe?