Koronawirus i nieodpowiedzialność służby zdrowia
Niedawno pisaliśmy o grzechach rządu, sejmu i innych instytucji rządzących w Polsce. Teraz przyszła kolej pokazać, że lekarze (lub przychodnie) traktują ludzi jak śmieci. Zaczniemy więc od początku. Czyli przychodzi pacjent do lekarza i co widzi?
Czego od obywateli oczekują lekarze?
Aby dostać się do jakiegokolwiek lekarza należy wypełnić ankietę wirusową (epidemiologiczną). Podczas jej wypełniania zalecamy dokładnie czytać pytania i dokładnie się zastanowić czy jesteśmy w stanie odpowiedzieć na te pytania. Nie dość, że kliniki uzurpują sobie prawo w stylu
to jeszcze zadają pokrętne pytania (jak poniższe), na które można wg ankiety odpowiedzieć tylko «tak» lub «nie».
Teraz zastanówmy się, czy osoba, która nie dotrzymuje kwarantanny powie nam w sklepie «Heeej, powinnam być na kwarantannie, ale mam to gdzieś». Czy mamy 100% pewność, aby nie wprowadzić kogoś w błąd, że na pewno nie doszło do takiej sytuacji?
Czy osoby spotkane w sklepie mówią nam, czy były lub nie były za granicą?
Czy mamy pewność, że nie jesteśmy już formalnie na kwarantannie, ale nie dostaliśmy jeszcze pisma urzędowego w tej sprawie lub powiadomienia z policji lub sanepidu?
Czy jesteśmy lekarzem aby zdiagnozować sobie samodzielnie zapalenie spojówek? To przychodnia nas pyta o to czy mamy zapalenie spojówek, czy raczej powinni się sami pochylić nad problemem i to sprawdzić?
Co ma odpowiedzieć osoba, która nie mierzy temperatury w domu i pójdzie na wizytę laryngologiczną? Ma odpowiedzieć «tak», czy «nie» (innej opcji brak!)
Abstrahując już od samej absurdalności treści tej ankiety i straszenia w niej «artykułem 165 KK», należy zwrócić uwagę, że ankieta ta decyduje o tym, czy zostanie nam udzielone świadczenie, czy to z zakresu laryngologii, kardiologii czy endokrynologii. Nasz organizm nie poczeka na skierowanie na badania tarczycy, jej kontrolę (a jakże – palpacyjną przez telefon) i leki. Organizm nasz nie poczeka na umiarkowanie skoku ciśnienia tętniczego. Takimi ankietami zamyka się w placówkach prywatnych możliwość leczenia. Wystarczy, że będą nas bolały oczy (a boleć mogą od nadciśnienia w gałce prowadzącego do ślepoty) i zaznaczymy «zapalenie spojówek».
To do czego doprowadzono w Polsce to epidemia strachu, histerii, paranoi i bezprawia z powodu choroby podobnej do grypy, która zagraża wąskiej grupie chorych (starsi ludzie, osoby z niektórymi chorobami przewlekłymi). Szczepionka tutaj nikogo nie wybawi, bowiem od października tego roku utracono w Chinach (znów Chiny!!!) kontrolę nad wirusem SADS‑CoV (nie ma tu literówki). Będzie dogrywka tym razem z wycieńczającą biegunką, wymiotami i możliwe, że zapaleniem płuc.
Odpowiadając na pytanie z nagłówka – lekarze od pacjentów oczekują, że ci będą sami się leczyć z chorób zakaźnych oraz będą jasnowidzami, kto był za granicą, kto miał kontakt z wirusem i oczekują, że pacjent skończył medycynę i jest w stanie sam odróżnić zapalenie spojówek od ataku jaskry, bólu oczu z niewyspania lub nieprawidłowego ciśnienia wewnątrz gałki ocznej.
Widać, role się odwróciły, teraz pacjent ma się sam zdiagnozować, a lekarz chętnie ograniczyłby się do wypisania recepty i przyjęcia gotówki (tfu, karty płatniczej, bo przecież banknoty są 100x bardziej zakaźne od ankiety!).
Co zalecamy przy takich ankietach?
Zastanów się dobrze, niczym paranoik (bo tak może osądzić Cię sąd pod władzą PiS), czy na pewno jesteś w stanie odpowiedzieć na dane pytanie i czy nie zawiera haka. Jeżeli nie wiesz, przekreśl obie odpowiedzi i napisz obok «nie wiem». Za niewiedzę jest ciężko kogokolwiek skazać. Tam gdzie pytają Cię o choroby, których nie jesteś w stanie określić czy chorujesz, napisz że nie wiesz, bo nie jesteś lekarzem. Tam gdzie chcą przetwarzać dane osobowe w nieskończoność (niemożność ich usunięcia), skreśl klauzulę i napisz, że czas przetwarzania danych zgodny jest z czasem zapisanym w Ustawie o ochronie praw pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta. Po podpisaniu ankiety przez pracownika rejestracji, poproś o kserokopię tej ankiety. Nie bój się skreślić obie odpowiedzi i napisać obok, że nie wiesz. Nikt nie ma prawa wymuszać od Ciebie odpowiedzi «tak» albo «nie». Nie pozostawiaj w takiej sytuacji nieskreślonego pola, bowiem ktoś może zrobić to za Ciebie. Opcją jest napisanie «nie wiem, toteż pozostawiam obie kratki puste».
Odpowiedzialność karna za leczenie się w poradni NFZ
By tego było mało, dostaliśmy się do formularzy jednej z ważniejszych przychodni w Polsce – «Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu» w Kajetanach. Tam trafiają ludzie z chorobami uszu, błędnika (narządu równowagi) oraz zaburzeniami lub brakiem słuchu. Na początek zapoznaliśmy się z ankietą koronawirusową obowiązkową do wypełnienia przed przyjęciem do poradni.
Pytania są tak skonstruowane, aby pacjent w łatwy sposób nieświadomie mógł skłamać odruchowo zaznaczając opcję «nie».
Ankieta zawiera oczywiste błędy – brak jest informacji komu składamy to oświadczenie (brak nazwy placówki) i komu podajemy swoje informacje o zdrowiu. W ankiecie tej też ani razu nie napisano poprawnie nazwy wirusa, o którego pytają – można więc uznać zgodnie z prawem, że część pytań dotyczy dowolnego koronawirusa (np. HCoV‑NL63, HCoV‑OC43, HCoV‑HKU1 lub też HCoV‑229E – popularne koronawirusy przeziębienia). Nie to jednak jest tutaj groźne, bardziej nieprecyzyjne.
Ankieta w pierwszym pytaniu używa niedookreślonych terminów typu «i inne» – co dziś nie jest «objęte epidemią»? Kto objął kraj epidemią? NWO – jednak spisek? <facepalm> Na to pytanie nie da się odpowiedzieć, bowiem nie ma informacji, czy w innych miejscach był ktoś zakażony koronawirusem SARS‑CoV‑2 lub chorował na chorobę COVID‑19. Nie dostajemy jako obywatele tej informacji.
W drugim pytaniu oczywisty, powielany już prawie wszędzie błąd – skąd mamy wiedzieć czy osoba podróżująca z nami była chora w podanym okresie? Poruszamy się autobusami, chodzimy do sklepu – jedyna prawidłowa odpowiedź w dzisiejszej dobie to jest «tak» (jeżeli taką osobę znamy) oraz «nie wiem» w pozostałych przypadkach. Zaznaczenie «nie» w 99.9% przypadków będzie zeznaniem nieprawdy lub dowodem skrajnego oderwania od rzeczywistości nas otaczającej (niewiara w epidemię), bowiem obecnie prawie każdego dnia spotkamy osobę, która chorowała (ale nie byliśmy przez nią wskazani, toteż nie wysłano nas na kwarantannę). Aby nie skłamać, zalecamy zaznaczenie jednocześnie «tak» oraz «nie» i napisanie «nie wiem, w autobusie bywają osoby chore, podobnie w sklepie, niestety nie wiem na co są chore».
O ile na pytanie trzecie jeszcze do niedawna było łatwo odpowiedzieć, bo kwarantanna była nakładana po poinformowaniu o tym, obecnie kwarantanna stała się «automatyczna» i jest liczona nie od dnia skutecznego poinformowania, ale od dnia stwierdzenia, że dana osoba powinna być na kwarantannie. Obecnie więc warto dopisać «Do tej pory nie wiem, aby nałożono na mnie kwarantannę» zaznaczając równocześnie «nie», tak aby nie doszło do «zatajenia ważnej informacji».
W piątym pytaniu warto zauważyć, że wyrażenie «ostatnich» dotyczy dowolnej ilości dni. Od 2 (liczba mnoga) nawet do 1000 lub więcej. Nie podano ile konkretnie. W sądzie będzie więc to uznaniowe. Warto w oświadczeniu dopisać ilu dni. Np. «Moje oświadczenie dotyczy 3 ostatnich dni».
Zdanie «a w przypadku gdy okaże się, że jestem chory – również na odpowiedzialność karną.» tylko wskazuje, że lekarze nie chcą leczyć chorych. Wolą oddać ich na policję (o tym dalej – w regulaminie) lub nie udzielić im świadczenia. Szukają tylko jak obywatela ukarać cywilnie (domaganie się odszkodowania za zarażenie) lub karnie, a przecież wiele przypadków COVID‑19 jest bezobjawowych i normalnym jest, że po teście (jest przymusowy), może okazać się, ze pacjent jest «chory» (tak naprawdę jest zdrowy i jest nosicielem) lub też stanie się chory – ujawnią się objawy dopiero w szpitalu.
Brak jest słów dla kononowała, który sporządził ten formularz lub też brak jest słów dla szpitala, który nie skonsultował tych zapisów z prawnikiem i lekarzem niebędącym kononowałem.
Regulamin Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu
Oddzielnej uwagi zasługuje też regulamin poradni w tej placówce, ograniczający pacjentowi możliwość odwiedzin i straszący pacjentów policją. Przyjrzymy się szczegółowo każdemu punktowi.
W punkcie 1.5. oraz 2. wskazano, że pacjent ma obowiązkowo przejść procedurę «triagu», gdzie procedura ta składa się ze zmierzenia temperatury i wypełnienia obowiązkowo wspomnianego wyżej wadliwego formularza ankiety koronawirusowej.
W punkcie 3. pacjentom z podwyższoną temperaturą (a mogą mieć podwyższoną z wielu przyczyn) odmawia się udzielenia pomocy, choćby była pilna i do wykonania natychmiastowego. Należy zaznaczyć, że bez wcześniejszego badania, nie jest wiadomo, czy gorączka jest spowodowana chorobą ucha lub narządu mowy. Lekarz musi wcześniej to zbadać, a już na etapie «triagu» zdecydowano – formalnie póki lekarz nie wpisze diagnozy, nie można stwierdzić przyczyny stanu i że pacjent choruje na ucho, często bowiem kieruje się tam pacjentów z podejrzeniem choroby uszu a nie ze zdiagnozowaną tą chorobą.
W punkcie 4 nie przewidziano, że pacjent może nie mieć telefonu lub też nie móc z niego korzystać (przecież może być głuchy!). Czy takie rzadkie jest że do instytutu patologii słuchu trafi osoba głuchoniema, której telefon jest nieprzydatny? Czy osoba układająca ten regulamin kontaktuje jeszcze z rzeczywistością swojej poradni? Co prawda jest to jedynie prośba, nie wiemy jaki jest skutek braku jej spełnienia.
Tym zdaniem odebrano pacjentowi możliwość skorzystania z opieki duszpasterskiej oraz prawnej (adwokat, radca prawny).
W punkcie 6. zakazując noszenia przyłbic, odebrano jednocześnie możliwość pomocy osobom z trudnościami w oddychaniu. Rozporządzenie dopuszcza nawet nienoszenie maski i przyłbicy w sytuacji, gdy ma się odpowiednie zaświadczenie i powód ku temu. Odebrano też możliwość pomocy osobom, które maski nosić nie mogą z innych przyczyn (np. nie potrafią jej założyć lub zdjąć z uwagi na niepełnosprawność).
W tym punkcie odmówiono pacjentowi (po zakazie personelu) również wyjścia ze szpitala. Każda osoba ma prawo odmówić, lub przerwać terapię oraz ma możliwość przemieszczania się po terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Zakaz taki jest bezprawny w zakresie uniemożliwienia wyjścia z terenu szpitala.
Tymczasem, gdy dojdzie do zakażenia i pacjent okaże się chory, zgodnie z podpisanym oświadczeniem będzie odpowiadał odszkodowawczo i karnie – nie ze swojej winy. Bezkarność dla personelu medycznego, odpowiedzialność karna dla pacjenta. Brak jakiejkolwiek empatii i zrozumienia sytuacji, że nikt nie jest w Polsce (poza rządem) winny temu, że powstała epidemia.
Za nieprzestrzeganie absurdalnych poleceń służb medycznych (tak samo absurdalnych jak ten regulamin i oświadczenie) grozi nam przerwanie terapii (być może w stanie zagrażającym życiu), zaś na przepisy niezgodne z prawem musimy się zgodzić, bo inaczej nie dostaniemy świadczenia.
Według punktu 11 regulamin obowiązuje do odwołania, nie zaś do odwołania stanu epidemii.
Ostatnie zdanie:
jest niczym innym jak patologią. Przyjmowania regulaminów pod szykaną policyjną i pod ograniczeniem konstytucyjnych praw oraz przy zmuszaniu do podpisywania zgody na odpowiedzialność karną, gdy okażemy się chorzy – nie można nazwać «dobrowolnym podpisaniem się», szczególnie w stanie zagrożenia życia lub zdrowia inną chorobą.
Czy ten regulamin i oświadczenie stanowią test na inteligencję i test na zdolność unikania niebezpieczeństw? Przed podpisaniem tego i wypełnieniem, zalecamy kontakt z prawnikiem.
Regulamin szpitala IFPS
Oddzielny regulamin dotyczy szpitala. Część badań może zakończyć się decyzją o potrzebie hospitalizacji lub zabiegu operacyjnego. W regulaminie tym z nieznanych przyczyn ani razu nie napisano poprawnie nazwy wirusa.
Uwagi mamy takie same jak do regulaminu poradni i nie będziemy ich powtarzać. Wymienimy tylko te dodatkowe wynikające z modyfikacji regulaminu hospitalizacji.
Należy zwrócić uwagę, że wymazy są pobierane od wszystkich, niezależnie, czy jest jakiekolwiek podejrzenie choroby (wywiad wskazujący na konieczność zrobienia testu). Producent testu jasno wskazał, że wykryty czynnik nie musi być powodem infekcji (samo RNA jest niezakaźne, a nanieść możemy je zdezynfekowaną dłonią do nosa).
Test wykonywany jest niezgodnie z instrukcją, narażając pacjenta na kwarantannę lub izolację oraz bezpodstawne nieudzielenie mu świadczenia, w tym zagrożenie życia i zdrowia z innego powodu niż koronawirus. Poza tym należy się zastanowić, czy stan zagrożenia życia i zdrowia nie powinien uprawniać do pobytu w szpitalu (np. innej części?) mimo współistnienia zakażenia wirusem SARS‑CoV‑2.
Tutaj mamy ochotę napisać kilka słów na literę «k» oraz «ch», ale ponieważ piszemy publicznie, powstrzymamy się od wulgaryzmów. Jak to możliwe, że pacjent z zagrożeniem życia lub zdrowia inną chorobą (np. zagrożony zapaleniem OUN w przebiegu zapalenia ucha wewnętrznego) ma czekać nawet 99 godzin na wynik testu RT‑PCR? Co mu bardziej zagraża – realna infekcja bakteryjna ucha, perlak, czy też nowotwór uszkadzający kości oddzielające ucho od mózgu, czy choroba, którą prawdopodobnie przejdzie jak grypę (zakładamy, że pacjent nie jest seniorem)? Czy nie jest to uśmiercanie pacjentów? Czy istnieje tylko jedna choroba, którą należy się przejmować?
Czyli w sytuacji, gdy personel źle się obchodzi z pacjentem, pacjent nie może wezwać rodziny (bo ta nie zostanie wpuszczona), nie może skorzystać z wizyty prawnika. W końcu, nie może nawet uciec ze szpitala gdzie może być nieludzko traktowany. Zapis ten bardziej pasuje do aresztu niż do szpitala.
Adam Bodnar za powszechnością szczepienia
Wypowiedź Adama Bodnara dla Wirtualnej Polski:
Powyższa odpowiedź powstała – zgodnie ze słowami Rzecznika – w czasie wywiadu na żywo i RPO wyraził się w sposób nieprecyzyjny, prawdopodobnie – jak czytamy z mowy ciała – powstała ta wypowiedź w dużym stresie, nie zmienia to oczywiście faktu, że do słów o obowiązkowości nigdy nie powinno dojść, bowiem «szczepionki» (preparaty genetyczne i preparaty biologiczne zawierające genetycznie modyfikowanego adenowirusa uodparniające na koronawirusa) są preparatami eksperymentalnymi i:
- nieznane są długoterminowe skutki przyjęcia «szczepionki» (długoterminowe działania niepożądane); faktem jest, że «szczepionki na koronawirusa» są w trakcie III fazy badań klinicznych, wywołały u zdrowych ochotników, starannie wyselekcjonowanych nawet takie skutki jak poprzeczne zapalenie rdzenia kręgowego (minimum 2 przypadki) oraz jak się ostatnio dowiedzieliśmy, jeden ochotnik zmarł;
- nieznany jest czas immunizacji, czyli czas działania «szczepionki na koronawirusa»; w tej sytuacji nie da się określić stosunku korzyści do zagrożeń płynących z zastosowania danego preparatu biologicznego, czyli ile podań jest potrzebne w ciągu życia (skutki uboczne mogą się kumulować wraz z kolejnymi dawkami).
Należy też wymienić aspekty prawne i konstytucyjne wadliwej wypowiedzi RPO. #RPO powinien stać na straży #Konstytucji RP i praw obywatela. Szczepionki (firm Moderna, BioNTech, Pfizer) trafią niedługo do czwartej fazy badań klinicznych tuż po zdobyciu odpowiednich pozwoleń, toteż pozostają eksperymentem medycznym. Na korzyść, że to eksperymentalna «#szczepionka» (podobnie jak remdesivir był lekiem eksperymentalnym – niestety nieskutecznym), przemawiają to, że skrócone zostały wszelkie terminy dotyczące badań preparatu oraz zmienione zostały procedury.
Jak się dowiedzieliśmy z uzyskanej odpowiedzi od Rzecznika Praw Obywatelskich, przygotowanej w odpowiedzi na zadane pytania, Rzecznik Praw Obywatelskich stoi na straży naszych praw (jako obywateli) i uważa, że szczepionka powinna być dobrowolna, ogólnodostępna i powinniśmy zrobić wszystko, aby ludzi przekonać do zaszczepienia się w celu zgaszenia epidemii.
Normalnie szczepionki powstają w czasie około 5 lat, obecne «szczepionki» powstały w czasie nieco powyżej pół roku, gdzie czas testów III fazy po drugim podaniu preparatu wynosił zaledwie 2 miesiące.
Obowiązkowość #eksperymentalnych terapii, w tym szczepień i podawania preparatów biologicznych (zawierających RNA lub sztucznie zmodyfikowanego wirusa) stoi w sprzeczności z artykułem 39 Konstytucji RP, który nie może być uchylony nawet w sytuacji stanu nadzwyczajnego.
Ponieważ Konstytucja RP dopuszcza jednak eksperymenty medyczne za zgodą pacjenta (niezakończona faza IV badań klinicznych to nadal eksperyment), logicznym jest, że szczepionka powinna zostać dopuszczona jako szczepionka dobrowolna (zalecana osobom z grup ryzyka i personelowi medycznemu).
Z naszej strony zapytaliśmy Rzecznika Praw Obywatelskich, czy wie, że szczepionka na koronawirusa jest badaniem klinicznym IV fazy po dopuszczeniu do użycia oraz czy skonfrontował ten fakt z art. 39 Konstytucji RP. Odpowiedź RPO w sprawie obowiązkowości szczepień na COVID‑19 uzyskaliśmy i publikujemy ją poniżej (V.7010.251.2020.PM).
Nikomu eksperymentalna szczepionka lub eksperymentalny lek (nieposiadający listy działań niepożądanych długoterminowych) nie powinien być podawany bez dobrowolnie wyrażonej zgody. Zgód wyrażonych pod karą administracyjną nie można uznać za dobrowolne, bowiem są one wymuszone znacznymi karami i nie można mówić o dobrowolności.
Zgodnie z wyliczeniami naukowców, aby powstrzymać epidemię, wystarczy uzyskać immunizację (drogą przechorowania lub zaszczepienia) u około 60–75% populacji. Epidemia wtedy wygaśnie. W przypadku #koronawirusa nie jest wymagane zaszczepienie 93% populacji, jak jest w przypadku odry. Wynika to wprost ze współczynnika reprodukcji wirusa, który dla koronawirusa wynosi około 3, zaś dla odry około 14.
Kwestii, że szczepionka (lub inny preparat biologiczny, bowiem obecne preparaty nazywane szczepionkami nie spełniają oficjalnej definicji szczepionki wg słownika języka Polskiego PWN) powinna być darmowa (nie tylko dla osób z ubezpieczeniem), a więc sfinansowana przez państwo polskie, nie poddajemy w wątpliwość. Nie poddajemy w wątpliwość również tego faktu, że szczepionki powinny być dostępne na zawołanie, czyli skierowaną przez obywatela do służby medycznej prośbę o zaszczepienie przeciwko #SARS‑CoV‑2 (COVID‑19). Szczepionka musi być dostępna dla wszystkich. Nie poddajemy w wątpliwość, że w pierwszej kolejności (przy braku odpowiedniej ilości dawek) powinna być dostępna dla grup ryzyka i personelu medycznego. Osoby z obciążeniami są osobami o ryzyku niebezpiecznego przebiegu choroby COVID‑19, zaś personel medyczny ma styczność z dużą ilością wirusa (wysoki «viral load»), co powoduje, że są zagrożeni zakażeniem niebezpieczną ilością wirusa. Udowodniono bowiem, że choroby przebiegają gorzej, gdy zarazimy się wielokrotnie większą dawką wirusa niż ma to miejsce zazwyczaj.
Rzecznikowi Praw Obywatelskich dziękujemy za odpowiedź i sprostowanie wypowiedzi jednocześnie życzymy, aby dzisiejsza sprawa przed Trybunałem Konstytucyjnym przebiegła korzystnie dla RPO, urzędu i obywateli oraz niekorzystnie dla «skarżącego» demontującego naszą ojczyznę. Życzymy również zdrowia, o które obecnie jest bardzo ciężko (masowe zwolnienia lekarzy).
Co zrobić, aby przekonać ludzi do szczepienia
Ponieważ obecnie najważniejszym jest przekonanie ludzi do szczepienia przeciwko SARS‑CoV‑2, zaś temat szczepień i sytuacji, z którymi ludzie się zderzają obserwujemy od dość dawna, należy w pierwszej kolejności zmienić poniższe rzeczy. Nasze intencje w celu uzyskania zaufania obywateli, aby ci chętnie się szczepili przeciwko epidemicznej chorobie są zbieżne. Jednak należy to uczynić sposobami zgodnymi z najlepszą etyką, bo tylko wtedy uzyskamy trwałe zaufanie społeczeństwa.
- Zadbać o to, aby dane o epidemii były rzetelne. Napływające informacje o odbieraniu dostępu obywatelom do tych danych (ostatnio stacje sanitarno‑epidemiologiczne nie podają już danych na swoich stronach) poddają w wątpliwość ich prawdziwość. W wątpliwość poddają je też sytuacje, że przy wykonanych 2 milionach testów 236 tysięcy z nich było niepoprawnie zaraportowane (było to ponad 10% wykonanych testów). Takie zdarzenia nie powinny mieć miejsca, a jeżeli się zdarzyły, obywatele powinni dostać szczegółową informację jak do tego doszło.
- Wszelkie ograniczenia sanitarne powinny być proporcjonalne do sytuacji. Obecnie mamy sytuację, że otwarte jest wiele sklepów mimo tysięcy dodatnich testów na dzień, a zamknięto wszystko prócz spożywczaków i aptek w sytuacji mniej niż tysiąca zakażeń dziennie. Każdy widzi, że było to nieproporcjonalne.
- Wszelkie rozporządzenia powinny być wydawane zgodnie z Konstytucją i ustawami.
- Nie powinno wpisywać się do ustaw możliwości wykonywania dowolnych nakazanych zabiegów i nie powinno wprowadzać do ustawy zapisów o bezkarności jakiejkolwiek grupy ludzi. Ludzie są równi. Skoro 16‑latek może odpowiadać za ciężki uszczerbek na zdrowiu (możliwe, że nawet nieświadomie coś spowodował), obywatel ma odpowiadać za nieświadome zarażenie kogoś i spowodowanie jego śmierci (art. 165 Kodeksu Karnego), nie widzimy przeciwwskazań, aby za błędne rozpoznanie odpowiadał lekarz. W końcu tym rozpoznaniem skazuje obywatela na więzienie (przymusową izolację, kwarantannę lub nawet hospitalizację). Obecnie ludzie chorują skrycie (w tym skrycie chorowała część naszej załogi – przesiedzieliśmy to w domach aż do wyzdrowienia i 3 dni dłużej) i ludzie boją się iść do lekarza. Strach przed lekarzem nie przyniesie pozytywnego podejścia do szczepienia!
- Firmy farmaceutyczne nie powinny wypierać się, że preparat nie wywołał skutku niepożądanego. Prawdomówność i pełna szczerość jest ważna w tym aspekcie. Nikt nie weźmie na słowo «prawdy objawionej», że szczepionka nie miała skutków ubocznych. Każdy lek je ma, nawet aspiryna czy paracetamol potrafi wywołać ciężkie powikłania. W moich oczach firma, która zaprzeczyła, że szczepionka wywołała poprzeczne zapalenie rdzenia kręgowego czy śmierć jednego z ochotników, którzy byli szczegółowo badani i określeni jako okaz zdrowia – przekreśla jej szczepionkę (wolę inną). Cała dokumentacja tego zdarzenia powinna być otwarta, bez zasłaniania się tajemnicą medyczną. Firmy powinny żądać od ochotników (bez podania ich nazwisk), zgody na upublicznienie wyników badań.
- Potrzebne są badania na docelowej grupie ochotników (np. w postaci dobrowolnych szczepień lub dodatkowych badań klinicznych), które określą bezpieczeństwo stosowania nowych preparatów biologicznych przeciwko SARS‑CoV‑2 na docelowej grupie osób, którym będą oferowane (osobom powyżej 60 roku życia, osobom, z chorobami współistniejącymi, w tym autoimmunologicznymi).
- Rząd nie może prezentować nienawiści do jakiejkolwiek grupy obywateli. Takie działanie odbije się na braku zaufania do «szczepionek» i spadku chęci zaszczepienia do zera, co będzie niekorzystne.
- Faktów nie można manipulować. Nie jest prawdą, że potrzeba zaszczepić około 65% ludzi (padają inne szacunki – 70, 75% i jest to zrozumiałe, że to wartość przybliżona). Prawdą jest, że aby epidemia była w odwrocie, potrzeba jest uzyskać immunizację u około 65–75% ludzi. Immunizację powoduje przechorowanie (wiele ludzi ma to już za sobą) lub podanie preparatu biologicznego (np. szczepionki), który powoduje uodpornienie.
- Skończyć z «niewidzeniem przez lekarzy przeciwwskazań do szczepienia». Obowiązkiem lekarza jest wykluczyć przeciwwskazania do szczepienia a nie zamykanie oczu. Jeżeli tak będzie wyglądała komunikacja z lekarzem, a lekarz będzie odstępował od wykluczania przeciwwskazań i pisał, że ich nie widzi, nie ma co liczyć na to, że zaszczepialność przeciwko jakiejkolwiek chorobę w Polsce wzrośnie.
- Przekazywać nie tylko negatywne informacje, bowiem przekazywanie samych negatywnych informacji spowoduje, że ludzie się od nich odetną. Pokazywanie, że wszyscy przechorowali to jak ebolę lub jakby ich czołgiem przejechano, nie wróży, że ludzie będą w to wierzyć. Większość osób choruje lżej i takie wywiady z mediami też powinny być dostępne – choćby po to, aby każdy wiedział jak ta choroba przebiega i mógł ją zidentyfikować u siebie.
- Jeżeli zaczynamy stosować testy RNA lub inne (antygenowe, serologiczne) – stosować je zgodnie z wytycznymi producenta tych testów i FDA. Obecnie brak wykonania równolegle testów na grypę i wymazu na obecność patologicznych bakterii, powoduje, że ludzie myślą, że nikt nie umiera i nie choruje na grypę i ludzie nie szczepią się na grypę bowiem nie widzą sensu – nikt nie umiera. Wykonywanie testów zgodnie z zaleceniami (tylko u osób u których jest «dodatni wywiad», robienie testów na koinfekcje) nie tylko pozwoli uzyskać więcej informacji o stanie faktycznym epidemii (podejrzewamy obecnie współistnienie epidemii grypy i koronawirusa), ale także pozwoli określić jakie szkody powodują inne patogeny, które mogą występować w koinfekcji z koronawirusem (kolejna choroba współistniejąca).
- Testując czy ktoś jest odporny na SARS‑CoV‑2, testów nie kończmy na przeciwciałach przeciwko proteinie kolca S wirusa. Organizm wytwarza też inne przeciwciała przeciwko innym białkom wirusa oraz posiada komórki odpornościowe – limfocyty B i T. Zanim podamy komuś eksperymentalną szczepionkę, należy zbadać czy osoba ta nie posiada już immunizacji (poprzez wykrycie przeciwciał lub wspomnianych komórek). Podanie szczepionki ozdrowieńcowi jest tylko narażaniem go na skutki uboczne preparatu biologicznego.
- Nazywanie ludzi koronasceptykami i antyszczepionkowcami nie pomoże – to szkodzi. Proszę nam uwierzyć, że to tylko podsyca ich nastawienie, które z czasem – kontynuując takie podejście – staną się zagorzałymi przeciwnikami szczepień (jakichkolwiek).
Powyższa lista rzeczy do poprawy, jest to lista jaką autorka strony stwierdza na chwilę obecną, prawdopodobnie nie jest ona kompletna. Warto też pytać ludzi anonimowo dlaczego nie chcą się szczepić – powinni odpowiedzieć. Na przykład zadając pytanie w ankiecie «czy zaszczepisz się przeciwko SARS‑CoV‑2? Jeżeli nie (lub nie wiesz), prosimy opisz dlaczego». Otwartość na dialog ze społeczeństwem, wraz z wprowadzaniem korzystnego dla obywatela prawa oraz żądaniem od firm farmaceutycznych ujawniania wszelkich danych, w tym niekorzystnych, powinno pomóc w każdej sprawie, nie tylko w sprawie szczepień. Bez zaufania ludzie nie będą się szczepili, choćby musieli odpowiedzieć agresją na przymus (do czego w naszej opinii mają prawo – podjąć środki proporcjonalne do sytuacji i obrony swojego konstytucyjnego prawa).
Gra w immunizację na poziomie 70% jest tak naprawdę grą w zdobycie zaufania u około 75% obywateli (mamy świadomość istnienia ortodoksyjnych przeciwników szczepień w odsetku około 5% społeczeństwa). Niestety obawiamy się, że za obecnej partii rządzącej i rządu gra ta już jest przegrana, bo 75% obywateli nie zaufa im. Jedyną dobrą rzeczą jaką może zrobić obecnie rząd i partia rządząca, jest podanie się do dymisji (i odpowiednio: rozwiązanie Sejmu). Obawiamy się, że to jedyna droga do uzyskania potrzebnego zaufania, w sytuacji braku przyznania się do winy i odmowy przeproszenia obywateli choćby za wypowiedzi o «wirusie w odwrocie». [Aktualizacja: 2020‑12‑02.]
Czy jest sens szczepić wszystkich?
Odpowiedź krótka: nie ma to sensu, jeżeli nie doszło do konfliktu interesów firm farmaceutycznych (żer na kasę) z interesami obywateli (prawo do nieingerowania w ich ciało, prawo do zdrowia i życia, zakaz eksperymentów medycznych bez zgody).
Jak widać na poniższym wykresie dotychczasowej śmiertelności, znaczna ilość zgonów zaczyna się dopiero od wieku 50 lat.
Poniżej wieku 50 lat do dnia 2020‑11‑18 zmarły 382 osoby z dodatnim testem na RNA wirusa SARS‑CoV‑2 – uwzględniając w tym osoby z chorobami współistniejącymi, tzn. dodatkowo nie wiemy czy zabiła je choroba współistniejąca i jaka, czy był to zgon z powodu zakażenia wirusem. Populacja w Polsce (na rok 2015) osób poniżej 50 roku życia liczyła około 24.5 miliona osób. Ilość osób, która zmarła na COVID‑19 w tej grupie to zaledwie 0.00156% tej części populacji.
W sytuacji, gdy 0.01% szczepień może zakończyć się zgonem (a jest to optymistyczna wersja przewidywań), gdy reakcje i choroby poszczepienne prowadzące do zgonu będą stanowiły rzadkie reakcje i działania niepożądane, ilość osób, które umrą lub bardzo ciężko zachorują z powodu szczepienia eksperymentalną szczepionką, wyniesie 2450 osób z populacji osób do 50 roku życia, czyli ponad 6‑krotnie więcej niż z powodu choroby. Tymczasem na podstawie zaledwie 2‑miesięcznych testów szczepionki (po komplecie szczepień – potrzebne są 2 podania) na 43 tys. zdrowych ochotników (szczepionka Pfizera), nie da się przewidzieć, jak częste będą reakcje anafilaktyczne, reakcje prowadzące do paraliżu i innych groźnych zachorowań wywołanych bezpośrednio lub pośrednio (np. w wyniku reakcji autoimmunologicznej) daną szczepionką.
Decyzję o przymusowym (formalnie: obowiązkowym) szczepieniu całej populacji uważamy więc za decyzję wysoce szkodliwą dla społeczeństwa.
Firmy farmaceutyczne określiły skuteczność swoich preparatów na 95% w zapobieganiu zachorowaniu, dodatkowo określiły, że stopień immunizacji jest niezależny (lub tylko nieznacznie zależny) od wieku pacjenta, toteż uwzględniając, że zaszczepiłyby się wszystkie osoby powyżej 50 roku życia (tu trzeba prowadzić edukację proszczepienną przeciwko SARS‑CoV‑2), a szczepionka istniałaby od początku pojawiania się choroby, mielibyśmy do tego czasu zaledwie 935 zgonów. To tyle ile umiera osób w 2–3 dni na nowotwory.
1 śmieć i 2 przypadki poprzecznego zapalenia rdzenia kręgowego w grupie 22690 zdrowych ochotników (szczepionka Astry Zeneki), które doprowadziły do częściowego paraliżu (inwalidztwo), stanowi już 0.013% przypadków ciężkich powikłań i reakcji niepożądanych poszczepiennych (przekracza nasze optymistyczne szacunki 0.01%). A to czas obserwacji zaledwie kilku miesięcy. Po latach okaże się ile z tych osób doznało innych chorób, w tym działań długoterminowych, takich jak narkolepsja w przypadku szczepionki Pandemrix na «ptasią grypę».
Narkolepsja w przypadku szczepionki Pandemrix (również przygotowywanej w skróconym czasie) powinna być przykładem (i przestrogą) tego, że szczepienie nie musi przynieść skutku ubocznego w danym roku, ale wyzwolić chorobę autoimmunologiczną (nieuleczalną i tutaj praktycznie powodującą inwalidztwo umysłowe) rozwijającą się latami. Choroba ta wymaga czasu, ponieważ choroby autoimmunologiczne skierowują układ immunologiczny przeciwko komórkom własnego organizmu, a tu zwykle potrzeba czasu, aby wszystkie te komórki zostały zabite. Podobnie działa choroba autoimmunologiczna Hashimoto i rozwój cukrzycy typu pierwszego. Zwolennicy szczepień będą wtedy zrzucać winę na wiele innych zdarzeń, a w interesie koncernów nie jest szukanie powiązań między tymi późnymi chorobami a szczepieniem, bowiem byłby to finansowy strzał w kolano. Również z tego powodu nowe szczepionki powinny być dostępne za darmo, ale dobrowolnie, wraz z monitorowaniem stanu pacjenta i przybywających nowych chorób lub znaczącego pogorszenia już istniejących. [Aktualizacja: 2020‑11‑29.]
Do przemyślenia – skąd pochodzą koronawirusy?
Pozostaje to poza naszym (polskim) zasięgiem i jako Polacy możemy jedynie wywierać wpływ na Chiny w tym zakresie. Wszystkie najgroźniejsze koronawirusy biorą swój początek z dużym prawdopodobieństwem w Chinach. SARS‑CoV powodujący oficjalną śmiertelność na poziomie 10% «przeszedł» z nietoperza przez cywetę (zwierzę kotokształtne) na człowieka. Wirus MERS‑CoV przeszedł z nietoperza za pośrednictwem wielbłąda na człowieka (to stało się poza Chinami). Wirus SARS‑CoV‑2 przeszedł z nietoperza na łuskowca i potem na człowieka. Podejrzewano też po drodze rybę, obwiniano się też, że pochodzi z USA czy Italii (ostatnie jest prawdopodobne bowiem obserwowano w Italii cywety podczas lockdownu oraz stamtąd pochodzi dodatnia próbka wody ze ścieków z marca 2019). W końcu od 2017 roku Chiny próbują zapanować nad kolejnym wirusem SADS‑CoV, który wziął swój początek z nietoperza (znów nietoperza, pobudka!) i przeniósł się na hodowle świń. Teraz ten wirus tylko czeka, aby zacząć pasować do ludzkiego receptora ACE2, aby zacząć wywoływać wycieńczającą chorobę u ludzi.
Działania medyczne i sanitarne nie powinny ograniczać się jedynie do obserwacji ludzi. Działania te powinny być prowadzone w środowisku, w którym żyjemy i skoro problemem jest nietoperz pozostają następujące scenariusze, aby problem zakończyć:
- eksterminacja nietoperzy inkubujących wirusy podobne do tych, z którymi mamy problemy (dotyczy tylko rejonów, gdzie jest problem);
- leczenie nietoperzy z ich chorób, tak aby one przestały chorować, wiele nietoperzy wciąż jest nosicielami MERS‑CoV;
- rozważenie innych działań (np. wyłapanie nietoperzy i przeniesienie ich), tak aby przerwać łańcuch zakażeń.
Jeżeli tego nie zrobimy, możemy się spodziewać w ciągu następnych 10 lat, kolejnych 3 lub więcej gatunków koronawirusów atakujących ludzi. Należy też dążyć do zaprzestania hodowli klatkowej fretek, norek, kur, świń, krów i innych zwierząt. Takie skupiska zwierząt powodują, że wirusy łatwo się roznoszą i mutują (a zwierzęta cierpią). Dystans wśród ludzi nie wystarczy. Zmiany te należy przeprowadzić stopniowo, tak aby hodowcy mieli czas dostosować się do nowych wymogów prawnych.
Szczepienia – brak kompetencji czy celowe działanie?
W Polsce do dnia 2021‑01‑17 zaszczepiono 436963 osoby. Wystąpiły do tego dnia 122 niepożądane skutki poszczepienne. Daje to około 28 przypadków #NOP na każde sto tysięcy zaszczepionych osób. Współczynnik ten niestety wraz z kolejnymi szczepieniami rośnie. Do dnia 2021‑01‑12, kiedy zaszczepiono 257834 osoby odczynów poszczepiennych było zaledwie 37, co stanowiło 14 przypadków przypadków NOP na sto tysięcy podań szczepionki. Nie wiemy co jest przyczyną dwukrotnego wzrostu przypadków odczynów poszczepiennych w zaledwie 5 dni. Statystyki te są oficjalnymi danymi dotyczącymi Polski.
Dnia 2021‑02‑09 podano, że zaszczepiono 1773715 osób. Działania niepożądane NOP wystąpiły u 1558 osób, z czego przynajmniej 11 osób zmarło z powodu szczepienia przeciwko COVID‑19, zaś 250 miało ciężkie przypadki odczynu poszczepiennego. Daje to prawie 88 przypadków niepożądanych odczynów poszczepiennych na sto tysięcy osób, z czego 14 ma charakter ciężki, zaś ilość zgonów przekroczyła ponad sześciokrotnie liczbę «jeden na milion», którą tak chętnie posługują się przeciwnicy «antyszczepionkowców». Widząc te dane i biorąc pod uwagę, że prawie 0.09% szczepionych ludzi ma bliskie skutki poszczepienne – polecamy młodym (0–49 lat) przemyślenie, czy na pewno chcą się zaszczepić, bowiem rząd Polski ograniczył zliczanie NOP jedynie do przypadków, które wystąpią do 4 tygodni po przyjęciu zastrzyku. Jeżeli ktoś zachoruje na ciężką lub nieuleczalną chorobę lub umrze po tym terminie – o tym się nie dowiemy i jest zakaz odgórny zaliczania tego zdarzenia do NOP eksperymentalnych szczepionek przeciw COVID‑19. Ilość NOP na 100 tys. szczepionych obywateli wzrosła trzykrotnie w ciągu niecałego miesiąca mimo złagodzenia definicji niepożądanego odczynu poszczepiennego (skrócenia czasu obserwacji do 4 tygodni).
Uwaga: mimo, że dla innych szczepionek jako łagodne odczyny poszczepienne zalicza się każde pogorszenie stanu zdrowia (a więc też gorączkę, kaszel, duszności, złe samopoczucie), w rządowym komunikacie dotyczącym ilości NOP podano wprost, że ograniczono definicję łagodnego NOP do «zaczerwienienia oraz bolesności w miejscu wkłucia». Gdyby bowiem pozostawić definicję niezmienioną (niżej podajemy cytat), ilość NOP przekroczyłaby 50%, bowiem działania niepożądane wymienione w ulotce wskazujące na pogorszenie zdrowia występują «bardzo często» (minimum 1 na 10 pacjentów).
Źródło. Nie otrzymujemy więc informacji zgodnych z oficjalną definicją. Ze szczegółowymi informacjami (jednak bez informacji ile czasu minęło od szczepienia) dotyczącymi NOP można zapoznać się w tym raporcie. Warto zwrócić uwagę na przypadki utraty przytomności z jednoczesnymi wymiotami bez dokonania hospitalizacji. [Aktualizacja: 2021‑02‑10.]
W Norwegii wystąpiły 23 przypadki śmierci osób w podeszłym wieku tuż po podaniu szczepionki Comirnaty przeciwko COVID‑19. W 13 przypadkach orzeczono, że śmierć może mieć związek z podaniem szczepionki, w pozostałych 10 przypadkach toczy się śledztwo.
Czy wykwalifikowany lekarz – a nie tylko producent szczepionki – nie powinien spodziewać się tego, że część osób nie będzie w stanie przetrwać, ze względu na stan zdrowia, szczepienia, które powoduje u większości szczepionych takie objawy jak zmęczenie, gorączka, nudności (i wymioty), limfadenopatia? Czy tego nie dało się przewidzieć?
Po naszym kontakcie z firmą Pfizer jesteśmy przerażeni jakością udzielanej informacji medycznej. Pytaliśmy o wzór nukleotydowy mRNA substancji czynnej szczepionki #Comirnaty. W odpowiedzi, mimo, że pytanie zadaliśmy po angielsku i zaznaczyliśmy, że będziemy wdzięczni za odpowiedź udzieloną w języku angielskim, niemieckim lub polskim, uzyskaliśmy takie oto informacje. Pisownia oryginalna.
Na nasze pytanie odnośnie sekwencji nukleotydów odpowiedzi nie uzyskaliśmy do dnia 2021‑01‑17. Czy tak powinna wyglądać profesjonalna odpowiedź firmy produkującej szczepionki? Naprawdę szczepionka wywołuje reakcję immunologiczną organizmu przeciwko szpikowi kostnemu człowieka? Jaszczury przyznały się, że zaplanowały, że ludzie umrą na choroby autoimmunologiczne. <;‑)> A całkiem na poważnie:
- jak można pomylić antygeny szpiku kostnego z antygenami kolca wirusa?
- jak poważna firma może udzielać odpowiedzi wpisując tekst do translatora i wysyłając odpowiedź osobie pytającej?
Co się stanie jeżeli tak tłumaczona automatycznie (i niepotrzebnie, niemiecki i angielski rozumiemy i zapytaliśmy w jednym z tych języków) trafi do służby zdrowia szczepiącej ludzi? Co się stanie, gdy informacja zawierająca błędy automatycznego tłumaczenia trafi do lekarzy i pielęgniarek nie czytających ulotki dołączonej do szczepionki? Już raz w Polsce doszło do podania koncentratu 7.5 szczepionki (całej zawartości 1 fiolki) 8 osobom, zanim załoga się zorientowała, że coś jest nie tak. Prawdopodobnie ta załoga, gdyby drugie słońce wstało na zachodzie, też nie zorientowałaby się, że coś jest nie tak, bowiem nie umie przeczytać treści etykiety fiolki oraz nie umie przeczytać ulotki (możliwe, że szczepionki podawała osoba, której płacą za mało by podniosła powieki). <złość>
Aby tego było mało – oprócz pomylenia szpiku z białkiem kolca S wirusa, doszło do pomylenia opisanych fiolek Regeneronu (przeciwciało monoklonalne o możliwym działaniu zwalczającym wirusa SARS‑CoV‑2) ze szczepionkami Comirnaty. Fiolki tych preparatów różnią się zarówno dawką, nazwą jak i wyglądem. Jak mogło dojść do tego, że lek podają #analfabeci nie umiejący czytać? Czy może ktoś miał interes w przeprowadzeniu badań klinicznych bez zgody pacjentów i bez płacenia im za podjęcie ryzyka? Podanie 42 osobom nieprawidłowego leku może być spowodowane jedynie analfabetyzmem, celowym szkodliwym działaniem lub chęcią przeprowadzenia eksperymentów medycznych. Innego uzasadnienia sytuacji podanie złego leku kilkudziesięciu kolejnym osobom nie znamy.
Skazywanie na śmierć ludzi przez służbę zdrowia?
4 lutego 2021 roku podano informację, że w nietypowy sposób zmarła kobieta zarażona koronawirusem. Śmierć z powodu koronawirusa nie jest niczym nowym, gdyby nie sytuacja «przychodzi baba do lekarza...».
Tak więc, przychodzi baba do lekarza w szpitalu na umówiony zabieg ratujący jej życie – operację chirurgiczną. Przed wykonaniem operacji zdecydowano się wykonać test na COVID‑19 (jak już wiele razy pisaliśmy – wykonywanie tych testów i podejmowanie diagnozy na podstawie samego testu bez objawów COVID‑19 jest błędem medycznym). Mimo poważnego stanu kobiety – wypisano ją ze szpitala i odwieziono do domu (odwieziono, bo była tak zdrowa, że nie mogła sama wrócić!).
Kobieta ta kolejnego dnia zmarła. Tak wygląda leczenie ludzi w Polsce i rozpoznawanie COVID‑19 po wprowadzeniu bezkarności+ dla lekarzy (projekt Koalicyjnego Klubu Parlamentarnego «#Lewica»). Czy takie postępowanie należy nazwać zabójstwem i nieudzieleniem pilnej pomocy medycznej?
Jednak to nie koniec dość nieciekawych zdarzeń medycznych. Przyjrzeliśmy się przebiegom niepożądanych odczynów poszczepiennych COVID‑19 (tabelę z dnia 2021‑02‑09 opublikowaliśmy wyżej). Niżej cytujemy najciekawsze przebiegi NOP wraz z naszym komentarzem. Do części z nich mamy zastrzeżenia.
- «47) metaliczny posmak w ustach, epizod hypotoniczno‑hyporeaktywny z utratą przytomności – pacjent niehospitalizowany» – utrata przytomności jest definiowana jako zagrożenie zdrowia lub życia, pacjent powinien być odwieziony karetką do szpitala (powinien być hospitalizowany).
- «48) zaburzenia rytmu serca – komorowe, trigeminia» – nagłe wystąpienie arytmii komorowej, która nagle przyjęła postać trigeminii nie zaś sporadycznych dodatkowych pobudzeń komorowych – wymaga pilnej diagnostyki kardiologicznej i obserwacji, czy stan nie pogorszy się jeszcze bardziej. Pacjentka powinna trafić do szpitala na obserwację, bowiem tylko tam można udzielić fachowego leczenia w razie pogorszenia się jej stanu (sama trigeminia zazwyczaj nie zagraża życiu przy braku chorób współistniejących – jednak zawsze lekarz decyduje o dalszym postępowaniu po wykonaniu badań).
- «62) ból ręki, dreszcze, kaszel, osłabienie, ból mięśni. W 6–7 dniu po szczepieniu wystąpiły wymioty, ból brzucha, utrata węchu i smaku – pacjent niehospitalizowany» – typowy opis COVID‑19. Pacjentka powinna mieć wykonany test na COVID‑19 oraz grypę A i B. Albo w szczepionce był wirus, albo nie zachowano środków sanitarnych (przez pacjentkę lub personel).
- «64) kilkusekundowa utrata świadomości – pacjenta skierowano na obserwację na OIT» – z pacjentką postąpiono prawidłowo. Nawet utrata przytomności na kilka sekund jest wskazaniem do hospitalizacji (obserwacja, wykonanie podstawowych badań).
- «85) duszność nagła trwająca 40 minut po szczepieniu, tachykardia, nadciśnienie 170/90, spadek saturacji, cechy niedotlenienia mięśnia sercowego – pacjent niehospitalizowany» – nie jest ważne ile ten epizod trwał, cechy niedotlenienia serca, dodatkowo z pogarszającą się saturacją powinny spowodować wezwanie karetki pogotowia i przewiezienie pacjenta do pilnej diagnostyki szpitalnej i obserwacji, czy epizod się nie powtórzy – z większym niedotlenieniem, a możliwe, że nawet zgonem. Brak podjęcia hospitalizacji (nie napisano «pacjent odmówił hospitalizacji») jest grubym niedopilnowaniem swoich obowiązków i nieudzieleniem potrzebnej pomocy. Zarówno nagły, ostry ból w klatce piersiowej jak też duszność (saturacja!) są wskazaniem do hospitalizacji.
- «86) osłabienie, ścisk w gardle, pieczenie w klatce piersiowej, mroczki przed oczami, spadek ciśnienia 80/40; po 25 minutach objawy ustąpiły – pacjent niehospitalizowany» – pacjent powinien być hospitalizowany, ponieważ w sytuacji ponownego spadku ciśnienia mógłby stracić przytomność, jak również mogłoby dojść do zatrzymania krążenia. Wymagana specjalistyczna obserwacja.
- «89) ból ramienia lewego, drętwienie mięśnia ramienia promieniujące w kierunku głowy, mrowienie i drętwienie okolicy twarzy wokół oczu. Pacjent zgłosił się na SOR, jego stan nie wymagał hospitalizacji.» – postąpiono prawidłowo o ile wykluczono możliwość niestabilnej choroby niedokrwiennej serca – bywa, że zawały serca przebiegają bez bólu w klatce piersiowej, a właśnie promieniują na żuchwę, oczy, ramiona.
- «112) uogólniona wysypka, świąd skóry, skoki ciśnienia tętniczego 170/110, tętno 120 – pacjent niehospitalizowany» – tętno 120 uderzeń/min. spełnia kryterium «zaburzenia rytmu serca» – jest to znaczna tachykardia dodatkowo przy ciężkim nadciśnieniu.
- «114) ból ramienia, drżenie kończyn dolnych, uczucie gorąca, omdlenie z utratą przytomności – pacjent niehospitalizowany» – utrata przytomności jest wskazaniem do wezwania pogotowia ratunkowego. Pacjent powinien trafić minimum na SOR.
- «133) drętwienie nóg, zawroty głowy, duszności, uczucie gorąca, pacjentka skierowana na obserwację do szpitala. Po konsultacji z lekarzem wypisana do domu.» – postąpiono prawidłowo – skierowana do szpitala / wezwano pogotowie, w szpitalu wykonano diagnostykę, stwierdzono, że stan jest stabilny i wypisano do domu, co nie miało miejsca w wielu powyższych przypadkach.
- «242) dane w uzupełnieniu» – ciekawe co się stało, skoro przez 20 dni danych nie uzupełniono. Czekają na dostawę nieboszczyka?
- «282) ok. tydzień po zaszczepieniu zaburzenia świadomości, zaburzenia orientacji auto i allopsychicznej, gorączka do 39 st. C, dreszcze, ból głowy. Nasilony odczyn w miejscu wstrzyknięcia o średnicy 6–9 cm, encefalopatia – pacjent niehospitalizowany». Opis przypomina mikroudar (TIA) lub udar. Czy o hospitalizację w takim stanie trzeba się modlić? Czy zaburzenia świadomości nie są wystarczającym powodem by pacjenta odwieźć do szpitala?
- «357) temperatura 39,0–39,4 st. C, nudności, spaczone odczucia węchu (czuje dym), bóle mięśniowo stawowe, osłabienie zmuszające do przyjęcia pozycji leżącej. Osoba nie jest hospitalizowana – przebywa w domu» – miejmy nadzieję, że wykonano test na COVID‑19 oraz na grypę A i B. COVID‑19 przebiegać potrafi z częściowym uszkodzeniem węchu lub smaku.
- «360) gorączka, spadek ciśnienia tętniczego, tachykardia, 3 razy wzywano zrm pacjenta nie hospitalizowano, zatrzymanie krążenia, zgon /20.01.2021 godz. 20:30/» – skrajna nieodpowiedzialność służby zdrowia oraz brak empatii do pacjenta. Już podczas drugiego pobytu w szpitalu w takim stanie powinna zapaść decyzja o obserwacji szpitalnej. Mogłoby to zapobiec trzeciemu epizodowi i zgonowi pacjenta.
- «373) reakcja alergiczna, podwyższone rr 180/120 mmHg, zaburzenia widzenia (kolorowe pasma), ból karku, zasinienie kończyn» – klasyczny opis przełomu nadciśnieniowego (jest nie tylko ciśnienie do pilnego obniżenia, ale zaburzenia widzenia i ból karku mogą wskazywać na brak kompensacji i szybkie postępujące uszkodzenie niektórych narządów). Dlaczego nie ma informacji o przewiezieniu na SOR lub hospitalizacji?
- «395) pacjentka z chorobami zasadniczymi, miażdżyca, nadciśnienie, niewydolność krążeniowa, wg lekarza zgon pacjentki nie pozostaje w związku z podaniem szczepionki. Niehospitalizowana» – skoro niehospitalizowana (brak innych objawów przed zgonem?) oraz nie widać związku z podaniem szczepionki – osobom w tym stanie stanowczo odradzamy przyjmowanie jakiejkolwiek szczepionki przeciwko COVID‑19 (nie podano nazwy preparatu, bo po co obywatel ma wiedzieć...).
- «448) Wymioty, zażółcenie powłok skóry, spadek saturacji do 85% bez tlenu. W trakcie tlenoterapii do 89–90%. NIEHOSPITALIZOWANA» – spadek saturacji poniżej 93% (u osób starszych poniżej 90%) już sam w sobie jest wskazaniem do hospitalizacji. Niepodjęcie hospitalizacji to zabawa czyimś życiem.
- «452) 3,5 godz. po szczepieniu wystąpiły zaburzenia orientacji, pamięci, uczucie splątania, zaburzenie mowy, trudności ze znalezieniem słów do opisu przedmiotów, bóle kości, mięśni, ogólne osłabienie, drętwienie całej kończyny, rozrywający ból ręki szczepionej do 48 godz. NIEHOSPITALIZOWANA». Czy wymienione objawy nie wskazują udaru lub mikroudaru? Do teog zły kontakt z pacjentem. Czy o dostęp do szpitala i diagnostyki tam trzeba się modlić i błagać?
- «453) silne bóle mięśni, uczucie osłabienia i nudności, duszność, RR 90/50, bladość powłok, drgawki, NIEHOSPITALIZOWANA» – spadek ciśnienia tętniczego połączony z drgawkami niegorączkowymi jest wskazaniem do udania się do szpitala. Drgawki stanowią zagrożenie życia i zdrowia.
- «498) gorączka, utrata przytomności z nietrzymaniem moczu i stolca. Konsultowana w SOR. Na Izbie Przyjęć podwyższone D‑dimery.» – błędem było dopuszczenie tej pacjentki do szczepienia. W ulotce szczepionek Pfizera i Moderny wymienione są jako przeciwwskazania – zaburzenia krzepliwości krwi.
- «716) Laryngospazm, zawroty głowy, suchość w jamie ustnej, ucisk w krtani, wzrost ciśnienia (190/110 mmHG), tachykardia (do 110/min), osłabienie. Nie wymagał hospitalizacji.». Pacjent z przełomem nadciśnieniowym (zawroty głowy mogą wskazywać na uszkodzenie niektórych narządów), nie wymaga hospitalizacji i nie jest stanem naglącym. Super, dyplom zapewne znaleziony w czipsach. Co by było, gdyby pacjent po powrocie do domu dostał nadciśnienia rzędu 240/140? <złość>
- «737) Pacjentka szczepiona w godzinach porannych 26.01. Z relacji rodziny‑27.01 w godzinach wieczornych poczuła ból brzucha, który utrzymywał się również w kolejnych dniach. Ból leczony samodzielnie przez pacjentkę w warunkach domowych lekami przeciwbólowymi i spazmolitycznymi- bez wyraźnej poprawy. Pacjentka przez cały ten czas nie kontaktowała się z przychodnia POZ. Zgon nastąpił 3 dni po szczepieniu. Brak pewności, czy szczepienie mogło mieć wpływ na zgon, dlatego zdarzenie zostaje zgłoszone jako NOP». Błąd pacjentki – pacjentka, która podjęła szczepienie – powinna pozostać w kontakcie z lekarzem, a nie leczyć się na własną rękę.
- «868) gorączka 38,3 przez 5 dni, wysypka drobnogrudkowa w 6 dobie po szczepieniu, rzut stwardnienia rozsianego w 6 dobie po szczepieniu (parapareza spastyczna), objawy przewlekające się i utrzymujące po hospitalizacji, wymaga hospitalizacji przez 5 dni» – postępowanie po wystąpieniu objawów prawidłowe. Jednak potwierdza się nasze przypuszczenie o możliwości nasilania chorób autoimmunologicznych przez szczepienie przeciwko COVID‑19. Mobilizacja układu immunologicznego = nasilenie chorób z autoagresji.
- «873) epizod hypotoniczno‑hyporeaktywny z utratą przytomności, bóle i zawroty głowy, drętwienie rąk i nóg, dreszcze, zaburzenia czucia w nogach, utrata smaku i węchu, utrzymujące się niskie ciśnienie do dnia dzisiejszego. Nie hospitalizowana» – utrzymujące się niskie ciśnienie przez 8 dni, w tym utrata przytomności nie jest wskazaniem do hospitalizacji? Coś poszło źle w służbie zdrowia. W jaki sposób jako społeczeństwo dopuściliśmy do takiej zgnilizny szczególnie w grupach zawodowych szczególnego zaufania i nawet nie próbujemy z tym walczyć?
- «963) temp. 39C utrzymująca się 48h, gorączka nie reagująca na leki p/gorączkowe (Pyralgina, Paracetamol), bóle mięśni, bóle rąk, bóle pleców, bóle gałek ocznych, ból i zawroty głowy, ogólne osłabienie Nie wymaga hospitalizacji». Doktora odeślemy do podręczników i do zapoznania się z terminem «hipertermia». Gorączka reaguje na leki przeciwgorączkowe i powstaje w mechanizmie wytwarzania prostaglandyn. Hipertermia powstaje w innym mechanizmie i dlatego nie reaguje na leki przeciwgorączkowe (bo gorączki nie ma!).
- «1025) spadek ciśnienia tętniczego do 70/30 mmHg z utratą przytomności i spadkiem saturacji. Nie wymaga hospitalizacji.». Po prostu super. Znaczne niedociśnienie, utrata przytomności i spadek saturacji. Nie hospitalizujemy, czekamy na zgon. Może eWUŚ był czerwony w chwili, gdy była potrzena pomoc?
- «1055) odwarstwienie siatkówki oka prawego. Dotyczy lekarza zgłaszającego. Według informacji jest pod opieką okulisty. Nie wymaga hospitalizacji». Sam się szczepił, był po obu stronach strzykawki? Może w ostatniej chwili pacjent się zreflektował i odbił strzykawkę w jego stronę? Zrozumiał co robi i nie mógł na to patrzeć? Oczy nas bolą od patrzenia na ten opis. <rozbawienie>
- «1112) zgon» – a jakiś bardziej bezpośredni powód/mechanizm?
- «1236) drgawki, reakcja anafilaktyczna, wzrost ciśnienia tętniczego; nie wymaga hospitalizacji» <facepalm> <złość>.
- «1471) epizod hypotoniczno‑hyporeaktywny z utratą przytomności, z bezdechem. Nie wymaga hospitalizacji.». Czy jeżeli powtórka nastąpi w nocy podczas snu pacjentka będzie bezpieczna, czy lepiej kilka dni hospitalizować na oddziale obserwacyjnym?
- «1759) ból w klatce piersiowej, gorączka (39,5°C), zawroty oraz ból głowy, spadek ciśnienia rozkurczowego, tachykardia, w 1 dobie po szczepieniu wysokie stężenie troponin TnT, nie hospitalizowany» – wysokie stężenie troponin wskazuje najczęściej na zawał serca lub jego uszkodzenie W każdym przypadku wymagana jest hospitalizacja w trybie pilnym!
[Przypadek z dnia 2021‑02‑12.]
Skazywanie na śmierć w USA... za zawał
W USA w kwietniu 2020 roku doszło już do sytuacji, że wydano oficjalne wytyczne mówiące o zabijaniu osób po zawale. Zakazano wykonywania innych czynności w karetkach i szpitalach w celu przywrócenia akcji serca i oddychania niż dokonanie resuscytacji. Ratownicy medyczni przestali więc być ratownikami i mają dopuszczać do śmierci pacjenta w karetce, gdy tylko mają podejrzenie zawału serca. Zakazane jest wykonanie u osoby pełnoletniej, u której podejrzany jest zawał – użycie AED celem przerwania migotania komór. Zabronione jest przywożenie takiego chorego do szpitala.
Działania «przeciwepidemiczne» nie mają więc charakteru działań prozdrowotnych, ale mają już charakter działań depopulacyjnych – pozbycia się osób chorych, bo przecież emerytury i renty kosztują kraj.
Dziwi nas to, że wytyczne te wydano w kraju teoretycznej demokracji. Zabijanie w imię wirusa kociej grypy. Czy podczas epidemii równie groźnej grypy (np. z roku 1968, 1918) również bezdusznie pozwalano umierać ludziom, którzy potrzebowali pomocy? Kiedy nastanie to w Polsce?
Żeby tego było mało decyzję podobną wydali Brexitowcy, z tą różnicą, że zrobili to nie w kwietniu, ale wczoraj. W #UK wydano wytyczne, aby nie reanimować osób niepełnosprawnych intelektualnie. Należy tutaj zaznaczyć, że w momencie wystąpienia udaru lub zawału każda osoba może być intelektualnie niewydolna z powodu obciążenia organizmu, jednak nawet gdyby ograniczenie dotyczyło osób oficjalnie zdiagnozowanych przez psychiatrę jako niepełnosprawnych umysłowo – również uważamy to za działanie nieludzkie godne potępienia.
Ludzie nic nie robią przeciwko temu co się dzieje, pozwalają dalej panoszyć się #koronawirusowi rządowemu, zamiast doprowadzić wspólnymi siłami do nastania ładu jaki był przed epidemią choroby, która zachowuje się bardzo podobnie do grypy. Patrzeniem, siedzeniem i nic nie robieniem – nie zostanie przywrócona normalność! Służba zdrowia przestała być służbą zdrowia a zaczyna być służbą śmierci. [Aktualizacja: 2021‑02‑14.]
UK – sezon 2 filmu La Valla w rzeczywistości
W Wielkiej Brytanii podjęto decyzję o tym, że rodzice mogą decydować za dzieci w wieku 6–17 lat w sprawie testowania eksperymentalnych szczepionek AstryZeneki na dzieciach. Dzieci tym samym nie mają zagwarantowanego życia, bowiem żadna szczepionka przeciw COVID‑19 nie doczekała się zakończonych testów bezpieczeństwa i szkuteczności długoterminowej.
W Wielkiej Brytanii rozpoczęły testy na 300 dzieciach szczepionki firmy AstraZeneka. Czy dzieci są szczepione przeciwko grypie, którą też mogą przechodzić ciężko? Czy jakiekolwiek eksperymentalne leki (niezatwierdzone do stosowania u ludzi) były testowane na dzieciach w wieku 6 lat, gdy dziecku nie groziła oczywista śmierć? Czy zagraniczne Ministerstwa Zdrowia ktoś uszkodził intelektualnie? Dlaczego ludzie na to pozwalają i nic nie robią zamiast obalić rząd, tak jak uczyniono to w thrillerze «La Valla»?
Thriller ten opowiada bardzo podobną historię. Najpierw wybuchła epidemia «norowirusa». Potem zostały utworzone getta zwane tam Sektorem 1 (dla zamożnych, posłusznych władzy) i Sektorem 2 (dla reszty, bez gwarancji przeżycia). Aby dostać się do Sektora 1 trzeba było mieć specjalną przepustkę (paszport COVID‑19 – dejavu?). Następnie rodzicom zabierano dzieci mówiąc im, że jadą na kolonię. Niestety dzieci czekało tam prawdziwe jelito a nie kolonia. Testowano tam na dzieciach różne szczepionki i próbowano uzyskać przeciwciała, aby zabezpieczyć ludzi, którzy «pracowali» w Sektorze 1. Osoby, które chciały się dowiedzieć za dużo były brutalnie eliminowane (przez rozstrzelanie). Taką wizję «nowej normalności» przedstawiono w fikcyjnej «nowej Hiszpanii». Pod koniec filmu jednak ludzie dowiedzieli się co robiono i powstał ogólnokrajowy bunt i nastąpiło przejęcie władzy. Ile jeszcze czasu mamy my czekać aż społeczeństwo obali rządy, które szkodzą?
Należy dodać, że według władz Wielkiej Brytanii 6- czy 12‑letnie dziecko może świadomie podjąć decyzję (nie będąc zmuszone lub manipulowane przez rodziców chcących kasy) o przyjęciu niebezpiecznego i wciąż nowego preparatu, którego skutki są nieznane i według tych samych władz dziecko nie jest w stanie w wieku 15 lat zdecydować jakiej jest płci i rozpocząć leczenia chociażby wstrzymującego dojrzewanie lekami, które są przebadane od lat. Bolą nas uszy od tej hipokryzji, zabawy ludzkim życiem i manipulacji.
[Aktualizacja: 2021‑02‑18.]
Rzeszowska Służba Zdrowia
W Rzeszowie do szczepienia przeciwko COVID‑19 używano strzykawek jednorazowych wielokrotnie, co stwarza ryzyko rozniesienia (celowego) wielu chorób takich jak WZW typu B, WZW typu C, WZW typu E, HIV, SARS‑CoV‑2 oraz innych infekcji głównie wirusowych i prionowych.
Informacje na ten temat podała Wirtualna Polska w dniu 10 kwietnia 2021. Nie jest znana liczba poszkodowanych pacjentów, którzy mogli być celowo zarażeni chorobami wirusowymi. Nie ma słów by nazwać celowe roznoszenie choroby, bowiem każdy student medycyny (w tym przyszła pielęgniarka i lekarz) uczeni są, czym skutkuje używanie wielokrotne strzykawek oraz igieł. Na każdej strzykawce jednorazowej i igle do iniekcji znajduje się oznaczenie, że nie należy jej używać wielokrotnie.
Naszym zdaniem zarówno osoba która wydała rozkaz używania strzykawek wielokrotnie, jak też lekarze i pielęgniarki, które rozkaz wykonały powinna spotkać kara więzienia przewidziana w przepisach kodeksu karnego. Każdy lekarz i pielęgniarka godni zaufania powinni zignorować rozkaz i podać tyle szczepionek na ile pozwala ilość igieł, strzykawek oraz rękawic ochronnych i środków dezynfekcyjnych do miejsca wkłucia.
Jeżeli chcesz się szczepić przeciwko COVID‑19, polecamy poczekać, aż będą dostępne szczepionki w aptekach, kupić szczepionkę, kupić 2 strzykawki i 2 igły odpowiedniej grubości i długości (do iniekcji domięśniowych) i pójść z całym nierozpakowanym zestawem do prywatnej przychodni. Opcjonalnie, gdy pojawią się szczepionki «do wypicia» – skorzystać z tej formy szczepionki. Trzeba mieć własny zestaw szczepionek, ponieważ już sama szczepionka może być skażona po pobraniu jej niesterylną strzykawką lub igłą, a fiolki zawierają wiele dawek.
Winnym z Rzeszowa życzymy najwyższego wymiaru kary, bowiem wykorzystali do szkodzenia zaufanie pacjentów nakłanianych reklamami rządowymi do szczepień preparatami eksperymentalnymi (zatwierdzonymi warunkowo) przeciwko COVID‑19. Tak kończy się bezkarność dla lekarzy (autorstwa Lewicy).
[Aktualizacja: 2021‑04‑10.]
Zagrożenie dla osób transpłciowych
Jak wiemy policja i prokuratura organizowała nagonki na osoby LGBT, w tym na Margot. Był też przypadek Weroniki, która trafiła do więzienia i odmówiono jej przyjmowania tam hormonów feminizujących. Ten sam scenariusz może nas spotkać w szpitalu (groźby wezwania policji), jak też mamy obowiązek wykonywać wszystkie polecenia personelu – w tym ewentualne polecenie odstawienia hormonów, gdy jakiś kononował (a nie prawdziwy lekarz) sobie tego zażyczy.
W związku z powyższym, udając się na operacje orchidektomii, panhisterektomii, usunięcia ginekomastii, FFS czy GCS – dokładnie zapoznajcie się z tym co od Was wymagają i proście o przesłanie wszystkich potrzebnych druków do wypełnienia. Jeżeli daną przychodnię opanowała psychoza koronawirusowa, poszukajcie innej (w tym, w innym kraju).
W związku z podawaniem ludziom przez lekarzy i pielęgniarki nieprzepisowej ilości dawek szczepionki z jednej fiolki (nielegalne zalecenia Ministerstwa Zdrowia) oraz podaniem 42 osobom w USA innego leku niż miały przyjąć, polecamy idąc przyjmować zastrzyk z estradiolem lub testosteronem, weź swoją strzykawkę, swoją igłę oraz swoje ampułki z lekiem i obserwuj cały proces podania leku, aby nie doszło do podobnej pomyłki, że zostanie podany lek, który był przeznaczony dla innego pacjenta, np. w drodze «pomyłki» fiolek z lekiem. W szpitalu bazuj na swoich lekach, jeżeli tylko je masz przy sobie. Nie korzystaj z oferty, że pielęgniarka je przyniesie (lek nie jest podawany z blistra na oczach pacjenta), gdy posiadasz własne.
Po ostatnim incydencie w Rzeszowie – koniecznie używaj własnych strzykawek i igieł również do wykonywania innych iniekcji.