Menu

Nadużycia władzy podczas epidemii COVID-19

Rząd pol­ski wraz poli­tyka­mi zasia­dają­cymi w Sej­mie i Sena­cie dopro­wadził słu­żbę zdro­wia do sta­nu, gdzie oby­watel nie może z niej sko­rzy­stać, zaś leka­rzy (tych, któ­rzy nie wyje­cha­li jeszcze za gra­nicę o skan­dalicz­ne warun­ki pra­cy, pła­cy i cią­głą nagon­kę partii rzą­dzą­cej) do skraj­nego sta­nu, gdzie część z nich chęt­nie zrze­kła­by się pra­wa wyko­nywa­nia zawo­du, choć­by po to, aby nie musieć szkodzić pacjen­tom.

Uwa­ga

Opra­cowa­nie niniej­sze nie sta­nowi ofi­cjal­nego doku­men­tu. Sta­nowi pasku­dną teorię spi­sko­wą (iro­nia zamie­rzo­na).

Omó­wie­nie wypo­wiedzi RPO doty­czą­ce szcze­pio­nek oraz omó­wie­nie szko­dli­wych dzia­łań słu­żby zdro­wia prze­nie­śli­śmy jako oddziel­ny arty­kuł: koro­nawi­rus i nie­odpo­wiedzial­ność słu­żby zdro­wia.

Środ­ki sani­tar­ne

Pod­czas epi­demii wpro­wadzo­no:

  • obo­wią­zek nosze­nia maski (jakie­kolwiek, mogą być wyko­nane z mate­ria­łu lub sta­nowić kawa­łek odzie­ży) – środ­ki te doty­czą również osób naj­bardziej zagro­żonych epi­demią,
  • mycie lub dezyn­fek­cję rąk czym­kolwiek,
  • zacho­wanie dys­tan­su 1.5 metra (począ­tko­wo 2 metry),
  • ogra­nicze­nie ilo­ści ludzi na demon­stra­cjach (nawet, gdy są w maskach),
  • ogra­nicze­nie ilo­ści osób w pomie­szcze­niach publicz­nych,
  • tele­pora­dy,
  • testo­wanie i maso­we wysy­łanie ludzi na testy.

Sku­tecz­ność i bez­pie­czeń­stwo środ­ków sani­tar­nych

Maski mają udo­wodnio­ną sku­tecz­ność w zatrzy­mywa­niu roz­prze­strze­nia­nia wiru­sów tyl­ko, gdy są to maski typu P2 lub lepsze i tyl­ko wte­dy, gdy mogą być sto­sowa­ne bez przerw. Kawa­łek odzie­ży, szma­cia­na maska, maska chi­rur­gicz­na i przy­łbi­ca nie zatrzy­mują wiru­sów, ponie­waż nie­szcze­lno­ści są na tyle duże, że poró­wnać można chro­nie­nie się taką maską przed wiru­sami do chro­nie­nia się sia­tką ogrodze­nio­wą z dru­tu przed koma­rami.

Udo­wodnio­no, że pod­czas kaszlu kro­pel­ki z wiru­sami roz­prze­strze­nia­ją się do 6 metrów, zaś pod­czas kicha­nia jeszcze dalej, na odle­głość do 8 metrów. Skró­cenie dys­tan­su spo­łecz­nego z 2 metrów do 1.5 metra powo­duje więc jeszcze wię­ksze nara­żenie na zara­żenie. Wystar­czy, że ktoś zacz­nie mówić lub śpie­wać i kro­pel­ki bez pro­ble­mu poko­nają dys­tans 1.5 metra.

Pod­czas epi­demii znie­sio­no obo­wiąz­ki doty­czą­ce jako­ści pro­duktów, któ­rymi dezyn­feku­jemy ręce. Zosta­ły znie­sio­ne wszel­kie pro­cedu­ry zabez­pie­cza­jące pod­czas ich pro­duk­cji. Już dawno FDA wyda­ło ostrze­żenie, że część środ­ków zawie­ra meta­nol, któ­ry może pro­wadzić do śle­poty i innych zabu­rzeń neuro­logicz­nych (tak chęt­nie przy­pisy­wanych koro­nawi­ruso­wi). Za to ostat­nio sły­chać o przy­pad­kach skle­jenia rąk buta­pre­nem lub podob­ną sub­stan­cją. Fał­szer­stwo i korup­cja, widać, kwit­ną nawet jesie­nią. Jedy­ne co może­my tutaj pole­cić:

  • zakup bute­leczek podró­żnych z ato­mize­rem,
  • zakup spi­rytu­su spo­żywcze­go 95–96%,
  • wla­nie do bute­lecz­ki 1/4 zawa­rto­ści wody goto­wej do spo­życia (np. butel­kowa­nej) o niskiej zawa­rto­ści wapnia i mine­rałów,
  • dopeł­nie­nie spi­rytu­sem 95% (da to roz­twór o stę­żeniu 75–80% – uwzglę­dnia­jąc, że roz­twór eta­nolu w wodzie nie­co zmniej­sza obję­tość).

Uży­wanie tak przy­goto­wane­go roz­two­ru jest bez­piecz­ne i mamy pewność, że nie znaj­dzie się tam szko­dli­wy meta­nol, ani że skle­imy sobie ręce. Sprze­dawca nie ma pra­wa wyma­gania od nas, aby­śmy uży­li jego roz­two­ru. Nale­ży użyć mimo jego wezwa­nia wła­sny przy­goto­wany śro­dek do dezyn­fek­cji, któ­remu ufa­my. Ręce nale­ży środ­kiem zlać w kil­ku miej­scach i nastę­pnie wyko­nać pra­widło­wy ruch mycia nim rąk, wszę­dzie tam, gdzie potrze­buje­my dezyn­fek­cji, a nie mamy dostę­pu do wody i mydła (woda i mydło są mniej agre­sywne dla skó­ry rąk, a tak samo sku­tecz­ne prze­ciwko wiru­som z osłon­ką lipi­dową).

Pod­czas epi­demii mie­liśmy wie­lomi­lio­nowe demon­stra­cje w USA oraz straj­ki na Bia­łoru­si. Straj­ki te nie wpły­nęły na roz­prze­strze­nie­nie epi­demii, mimo, że trwa­ły ponad mie­siąc. Pod­czas straj­ku na Bia­łoru­si nie zaobse­rwo­wano roz­prze­strze­nie­nia epi­demii. Tłu­mie­nie zgro­madzeń na wol­nym powie­trzu ma więc jedy­nie cha­rakter poli­tycz­ny.

Ogra­nicze­nie ilo­ści ludzi w zamknię­tym pomie­szcze­niu ma sens jedy­nie, gdy to pomie­szcze­nie będzie wie­trzo­ne. Wiru­sy pozo­sta­ją w nie­wen­tylo­wanych pomie­szcze­niach do cza­su ina­kty­wacji wiru­sa, któ­ra trwa nawet do 7 dni. Pra­wdzi­wą ochro­nę da wen­tyla­cja pomie­szcze­nia powie­trzem w obie­gu otwa­rtym (powie­trzem atmo­sfe­rycz­nym z zewnątrz).

Tele­pora­dy udzie­lane w miej­sce pra­wdzi­wej pora­dy są szko­dli­we, co poka­zało już wie­le medial­nie nagło­śnio­nych przy­pad­ków. Roz­pozna­no COVID‑19 zamiast opryszcz­kowe­go zapa­lenia jamy ustnej (zabra­kło zaj­rze­nia dziec­ku do jamy ustnej i gar­dła). Roz­pozna­nie COVID‑19 zamiast ropnia śród­cza­szko­wego (wię­cej o tym dalej).

Testo­wanie RT­‑PCR pro­wadzi do wie­lu fał­szy­wie pozy­tywnych wyni­ków i sta­wia­nia nie­pra­widło­wej dia­gno­zy (o testach pisze­my dalej).

Alter­naty­wne środ­ki sani­tar­ne

Poniż­sze środ­ki bez­pie­czeń­stwa są środ­kami zale­cany­mi jedy­nie przez nas i nie są to wytycz­ne ofi­cjal­ne. Mogą jednak pomóc w opa­nowa­niu epi­demii.

  1. Dezyn­fek­cja rąk przed wej­ściem i po wyj­ściu z obie­któw publicz­nych. Przed wej­ściem zabez­pie­cza przed wnie­sie­niem zaraz­ków, po wyj­ściu powo­duje, że ręce mamy odka­żone i dotknię­cie oka czy nosa w mniej­szym sto­pniu zakoń­czy się zaka­żeniem. Tam, gdzie to możli­we myj ręce tak, aby na koń­cu nie doty­kać powierzch­ni wcze­śniej nie mytej przez Cie­bie (nie ufaj, że ktoś to wcze­śniej zro­bił) – jeże­li to nie­możli­we, po myciu zdezyn­fekuj ręce.
  2. Jeże­li chcesz się realnie chro­nić przed zaka­żeniem dro­gą odde­cho­wą – uży­waj ate­sto­wanej maski typu N95, N99, FFP2 lub FFP3. Te maski zosta­ły zba­dane jako sku­tecz­nie i znacz­nie obni­żają­ce ryzy­ko zaka­żenia sie­bie i innych. Pań­stwo Pol­skie powin­no było wypo­sażyć każde­go oby­wate­la w kil­ka takich masek (szcze­gól­nie oso­by powy­żej 50 roku życia) zamiast prze­zna­czać 2 milia­rdy zło­tych na rok dzia­łal­ności TVP.
  3. Obni­żenie akcy­zy na spi­rytus 70% oraz spi­rytus 95%, celem umo­żli­wie­nia samodziel­nego przy­goto­wania środ­ków do dezyn­fek­cji według prze­pisu. Prze­pis powi­nien być umie­szczo­ny w for­mie tek­sto­wej i audio­wizu­alnej na stro­nie rzą­dowej. Zadba­nie o dostę­pność pustych bute­lek z ato­mize­rem, żeby wypeł­nić je spo­rzą­dzo­nym środ­kiem do dezyn­fek­cji.
  4. Nakaz zacho­wywa­nia dys­tan­su mini­mum 6–8 metrów, tam gdzie to możli­we, za wyją­tkiem mija­nia się na zbyt wąskich przej­ściach.
  5. Zale­cenie sto­sowa­nia ochro­ny oczu, aby wiru­sy mia­ły utru­dnio­ną dro­gę wni­kania tą dro­gą. Ochro­na pro­fesjo­nal­nymi gogla­mi lub też ochro­na oczu oku­lara­mi o dużej powierzch­ni, aby kro­pel­ki z wiru­sem emi­towa­ne przez mówią­cą oso­bę cho­rą nie tra­fia­ły do oka roz­mówcy.
  6. Obo­wią­zek nosze­nia maski N95, N99, FFP2 lub FFP3, tam gdzie nie da się zacho­wać dys­tan­su 6 metrów lub gdy znaj­duje­my się w pomie­szcze­niu publicz­nym.
  7. Obo­wią­zek wie­trze­nia pomie­szczeń powie­trzem atmo­sfe­rycz­nym, w tym w nocy. Wpro­wadze­nie zaka­zu dzia­łal­ności w miej­scach, któ­rych admi­nistra­torzy lub najem­cy nie chcą dosto­sować się do takie­go wie­trze­nia.
  8. Zakaz odku­rza­nia podłóg odku­rza­czem tra­dycyj­nym, któ­ry wywie­wa część kurzu (zawie­rają­cego wiru­sy) z powro­tem do powie­trza, któ­rym oddy­cha­my. Sto­sowa­nie w to miej­sce metod odku­rza­nia na mokro z doda­tkiem środ­ka uszkadza­jące­go wiru­sy (np. dome­sto­su).
  9. Po powro­cie do domu zale­cenie zdję­cia całej odzie­ży, umie­szcze­nia jej w pral­ce i naty­chmia­sto­wego pra­nia. Zale­cenie peł­nej kąpie­li (wraz z umy­ciem wło­sów) nie­zwłocz­nie. Co pra­wda nikt tego nie spra­wdzi i nie wyegze­kwu­je, ale sama świa­domość, że chro­nimy tak bli­skie oso­by star­sze, powin­na pomóc.
  10. Dezyn­fek­cja przed­mio­tów, któ­re uży­wali­śmy poza domem (tele­fon, klu­cze), za każdym razem, po powro­cie do domu.
  11. Zape­wnie­nie w blo­kach, aby w pio­nie nie dochodzi­ło do cią­gu wstecz­nego – zasy­sania powie­trza z inne­go mie­szka­nia. Uszcze­lnie­nie drzwi wej­ścio­wych do mie­szka­nia.
  12. Zakaz sto­sowa­nia przy­cisków do otwie­rania auto­busów, bile­toma­tów na Poczcie Pol­skiej i w apte­kach. Wpro­wadze­nie auto­matycz­nego otwie­rania drzwi po wykry­ciu ruchu, wszę­dzie gdzie to możli­we, tak aby uni­knąć doty­kania tej samej powierzch­ni przez wie­lu ludzi.
  13. Gdy to możli­we, zakaz poru­sza­nia się po pomie­szcze­niach publicz­nych i komu­nika­cji miej­skiej przez dzie­ci, któ­re nie są w sta­nie kon­tro­lować popra­wno­ści swoich zacho­wań w związ­ku z zapo­bie­ganiem epi­demii (np. doty­kają siedzeń i za chwi­lę tą samą ręką doty­kają twa­rzy).
  14. Wypo­saże­nie leka­rzy w sprzęt ochron­ny, zamiast sto­sowa­nia tele­porad, któ­re po pier­wsze są pogwał­ceniem taje­mni­cy lekar­skiej (nagry­wane są przez słu­żby lub przez przy­cho­dnię i słu­żby), zaś po dru­gie nie pozwa­lają na peł­ne zba­danie pacjen­ta i wykry­cie obja­wów, na któ­re pacjent nie zwró­ci uwa­gi (np. podej­rza­ne zna­mię na ple­cach, wykry­ta aryt­mia lub szme­ry pod­czas osłu­cha­nia pacjen­ta).
  15. Zakaz odwo­ływa­nia zabie­gów pla­nowa­nych. Pacjen­ci cho­rzy na inne cho­roby są równie ważni i nie powin­ni być dys­kry­mino­wani. Uza­sadnio­ne jest jedy­nie odwo­łanie zabie­gu pla­nowa­nego u oso­by ze współ­ist­nie­jącą cho­robą, któ­ra zagra­ża tej oso­bie mniej niż koro­nawi­rus.

Kto temu zawi­nił?

Obwi­nić nale­ży tu głó­wnie rząd, któ­ry nic nie zro­bił od stycz­nia 2020 roku, aż do poja­wie­nia się epi­demii ofi­cjal­nie w mar­cu, zaś po tej dacie wpro­wadził szko­dli­we prze­pisy. Rząd miał całe 2 mie­sią­ce na kon­sul­tacje z epi­demio­loga­mi, leka­rza­mi i inny­mi spe­cja­lista­mi oraz roz­waże­nie wie­lu sce­nariu­szy ochro­ny zdro­wia ludzi (zobo­wią­zuje ich do tego art. 5 Kon­sty­tucji RP). Nie pod­jęto sze­roko zakro­jonych kon­sul­tacji spo­łecz­nych. Usta­wę covi­dową wpro­wadza­no w pro­cesie tak zwa­nej sracz­ki legi­sla­cyj­nej.

Nastę­pnie po małej fali epi­demii (maksy­mal­nie 500 przy­pad­ków dodat­nich testów dzien­nie) był okres wzglę­dne­go spo­koju od maja do począ­tku wrze­śnia. W tym cza­sie rząd nic nie zro­bił, aby przy­goto­wać szpi­tale (w tym tym­cza­sowe) oraz zape­wnić pra­widło­wo dzia­łają­ce respi­rato­ry i sprzęt ochron­ny dla per­sone­lu. Nie podej­mowa­no też kon­sul­tacji spo­łecz­nych, któ­re pozwo­liły­by na wspól­ne opra­cowa­nie zasad bez­pie­czeń­stwa przez oby­wate­li, spe­cja­listów i pra­wni­ków łącz­nie.

Zawdzię­cza­my to głó­wnie poli­tykom PiS, bowiem pro­jekty opo­zycji nie ujrza­ły posiedzeń sej­mowych.

Testo­wanie bogiem przy dia­gno­zie cho­roby

Do stwie­rdza­nia zacho­rowa­nia uży­wane są testy. Leka­rze nie osłu­chu­ją pacjen­ta, ani jak się oka­zuje, nie zaj­rzą do gar­dła albo jamy ustnej, aby wyklu­czyć angi­nę, opryszcz­kowe zapa­lenie jamy ustnej oraz wie­le innych cho­rób, któ­re do tej pory lekarz wykry­wał ste­tosko­pem i bada­niem fizy­kal­nym oraz pomia­rem CRP i wyko­naniem mor­folo­gii krwi. Od razu kie­rują na test.

Tym­cza­sem instruk­cja jedne­go z testów mówi jasno:

EURO­IMMUN Medi­zini­sche Labo­rdia­gno­sti­ka AG (tłu­macze­nie)

2 Prze­zna­cze­nie

EURO­RealTi­me SARS­‑CoV‑2 jest [testem] reakcji łań­cucho­wej poli­mera­zy w cza­sie rze­czy­wistym z odwrot­ną trans­kry­pta­zą (RT real­‑time PCR) prze­zna­czo­nym do jako­ścio­wego wykry­wania kwa­su nukle­ino­wego SARS­‑CoV‑2 w prób­kach z gór­nych dróg odde­cho­wych (takich jak: wyma­zy z noso­gardzie­li, jamy ustnej i gar­dła) oraz popłu­czyn oskrze­lowo­‑pęche­rzy­kowych (BAL) od osób podej­rza­nych przez leka­rza o zacho­rowa­nie na COVID‑19. Bada­nia są ogra­niczo­ne do labo­rato­riów certy­fiko­wanych zgo­dnie z popra­wka­mi Cli­nical Labo­rato­ry Impro­vement Amen­dments z 1988 (CLIA), 42 U.S.C. §263a, któ­re speł­nia­ją wyma­gania do prze­pro­wadza­nia testów o wyso­kim sto­pniu zło­żono­ści.

Wyni­ki słu­żą do iden­tyfi­kacji RNA SARS­‑CoV‑2. RNA SARS­‑CoV‑2 jest na ogół wykry­wal­ny w prób­kach z gór­nych dróg odde­cho­wych i BAL pod­czas ostrej fazy zaka­żenia. Wyni­ki pozy­tywne wska­zują na obe­cność RNA SARS­‑CoV‑2; kli­nicz­na kore­lacja z histo­rią pacjen­ta i inny­mi infor­macja­mi dia­gno­stycz­nymi jest koniecz­na do okre­śle­nia sta­tusu zaka­żenia pacjen­ta. Pozy­tywne wyni­ki nie wyklu­cza­ją infek­cji bakte­ryj­nej lub koinfek­cji inny­mi wiru­sami. Wykry­ty czyn­nik może nie być osta­tecz­ną przy­czy­ną cho­roby.

Labo­rato­ria w Sta­nach Zje­dno­czo­nych i ich tery­toriach są zobo­wią­zane do zgła­sza­nia wszys­tkich wyni­ków odpo­wie­dnim orga­nom zdro­wia publicz­nego.

Wyni­ki uje­mne nie wyklu­cza­ją zaka­żenia SARS­‑CoV‑2 i nie powin­ny być wyko­rzy­sty­wane jako jedy­na pod­sta­wa do podej­mowa­nia decy­zji doty­czą­cych lecze­nia pacjen­ta. Nega­tywne wyni­ki muszą być połą­czo­ne z obse­rwa­cja­mi kli­nicz­nymi, histo­rią pacjen­ta i infor­macja­mi epi­demio­logicz­nymi.

EURO­RealTi­me SARS­‑CoV‑2 jest prze­zna­czo­ny do uży­tku przez wykwa­lifi­kowa­ny per­sonel labo­rato­ryj­ny, spe­cjal­nie poinstru­owa­ny i prze­szko­lony w zakre­sie tech­nik PCR w cza­sie rze­czy­wistym i pro­cedur dia­gno­stycz­nych in vitro. EURO­RealTi­me SARS­‑CoV‑2 jest prze­zna­czo­ny do uży­tku wyłącz­nie na pod­sta­wie zezwo­lenia na sto­sowa­nie w nagłych wypad­kach Urzę­du ds. Żywno­ści i Leków.

Z powyż­sze­go wyni­ka, że:

  • testy RT­‑PCR potra­fią wykryć RNA wiru­sa; RNA wiru­sa nie jest zakaź­ne, gdy nie posia­da bia­łko­wej otocz­ki pozwa­lają­cej wni­knąć mu do komór­ki gospoda­rza; jego wykry­cie, jak pod­kre­ślił sam pro­ducent, nie ozna­cza wykry­cia wiru­sa w for­mie zakaź­nej i stwie­rdze­nia, że kate­gorycz­nie mamy do czy­nie­nia z cho­robą COVID‑19;
  • testy RT­‑PCR nie wyklu­cza­ją zaka­żeń inny­mi wiru­sami oraz bakte­ria­mi; testy te więc powin­ny być prze­pro­wadza­ne równo­legle z testa­mi na inne podej­rze­wane cho­roby (w paździer­niku i listo­padzie są to mini­mum gry­pa A, gry­pa B, zaka­żenie wiru­sem RSV, angi­na); testy na gry­pę A, B oraz RSV, jak też wyma­zy w kie­run­ku wykry­cia bakte­rii cho­robo­twór­czych nie są pobie­rane; jest to błąd pod­czas roz­pozna­wania COVID‑19, ponie­waż cho­roby te mają bardzo podob­ne obja­wy i nie zosta­ły wyklu­czo­ne;
  • testy te nie mogą zastą­pić wyko­nania bada­nia lekar­skie­go, mogą jedy­nie słu­żyć jako wska­zówka na co pacjent jest cho­ry (a może być cho­ry również na kil­ka cho­rób jedno­cze­śnie, np. angi­nę, gry­pę A oraz COVID‑19).

Dia­gno­sty­ka zaka­żenia SARS­‑CoV‑2 odby­wa się w Pol­sce nie­zgo­dnie z wiedzą medycz­ną, w tym z nie­pra­widło­wym uży­ciem testów. Na począ­tku epi­demii bada­no tymi testa­mi oso­by zdro­we (nie­mają­ce jakie­goko­lwiek obja­wu cho­roby), jeże­li tyl­ko zosta­ły wska­zane jako mają­ce stycz­ność z oso­bą cho­rą. Warun­kiem do uzna­nia kogo­kolwiek za cho­rego jest prze­pro­wadze­nie z nim wywia­du i pod­sta­wowe bada­nie lekar­skie, jedy­nie roz­sze­rzo­ne meto­dami dia­gno­sty­ki labo­rato­ryj­nej. To, że w tocz­niu obse­rwu­jemy dodat­nie ANA (bada­nie labo­rato­ryj­ne), nie jest równo­ważne stwie­rdze­niu, że dodat­nie ANA zawsze ozna­cza wystą­pie­nie tocz­nia.

Sku­tki błę­dne­go uży­cia testów

Ponie­waż test wykry­wa fra­gment «ORF1ab» RNA wiru­sa, możli­we jest zaró­wno wykry­cie fra­gmen­tów RNA wiru­sa, jak też nagie­go kom­plet­nego RNA pochodzą­cego na przy­kład ze zdezyn­feko­wan­go pal­ca dło­ni, wło­żone­go do nosa, bowiem alko­hol roz­kła­da wiru­sa na czę­ści skła­dowe, jednak RNA nie niszczy. Nale­ży więc zasta­nowić się przed pod­jęciem roz­pozna­nia COVID‑19, jakie jeszcze sta­ny mogą powo­dować obja­wy u pacjen­ta.

Możli­we jest nie­wykry­cie innych cho­rób wiru­sowych, np. koinfek­cji gry­powej, któ­ra sza­cuje się, że zabi­ja corocz­nie w Pol­sce 6500 osób w wie­ku powy­żej 65 roku życia. Przy­pad­ki te są wpi­sywa­ne jako zapa­lenie płuc, śmierć z nie­zna­nego powo­du, wiru­sowe zapa­lenie oskrze­li czy też nie­wydol­ność wie­lona­rzą­dowa. Powo­dem jest nie­wyko­nanie testu na gry­pę (w ofer­cie labo­rato­riów ALAB test ten dostę­pny jest pod nazwą GRY­‑RSV). Za to w cza­sie obe­cnej epi­demii chęt­nie wyko­nywa­ne są (nawet nadmia­rowo) testy na obe­cność RNA wiru­sa SARS­‑CoV‑2.

Gło­śno było o przy­pad­ku 62­‑let­nie­go senio­ra, któ­ry umarł w kolej­ce, pod­czas ocze­kiwa­nia na test. Takie przy­pad­ki uży­cia jakich­kolwiek testów przy­noszą wię­cej szko­dy niż poży­tku. Sta­nie w kolej­ce wraz z inny­mi oso­bami obja­wowy­mi jest ogro­mnym zagro­żeniem dla zdro­wia zaró­wno sto­jących w kolej­ce, jak też osób, któ­re mija­ją tą kolej­kę i nie wiedzą nawet dla­cze­go ci ludzie sto­ją i że są na coś cho­rzy.

Innym testem wyko­nywa­nym w kie­run­ku szu­kania zaka­żenia SARS­‑CoV‑2 jest test «Virel­laSARS­‑CoV‑2 seqc real­‑time RT­‑PCR Kit 2.0». Kry­terium dla dodat­nie­go testu jest wykry­cie 1 z 3 genów wiru­sa: genu RdRp, Genu E lub genu S. W pra­kty­ce ozna­cza to jasno zna­lezie­nie fra­gmen­tu wiru­sa (któ­ry mógł zna­leźć się w naszym nosie z zewnątrz), nie zaś całe­go wiru­sa, sko­ro 2 pozo­sta­łych genów nie zna­lezio­no. Pod­gląd wyni­ku testu fir­my Cell‑T wraz z dowo­dem, że wynik dodat­ni ozna­cza zna­lezie­nie jedy­nie fra­gmen­tu wiru­sa.

[Aktu­ali­zacja: 2021‑02‑02.]

Warte prze­myśle­nia

  1. Dla­cze­go śmie­rtel­ność na inne cho­roby zakaź­ne w tym roku zma­lała? Po czę­ści to efekt obo­strzeń, ale pra­wdą jest, że wię­kszość ich nie prze­strze­ga, a pra­wie nikt nie nosi popra­wnie maski chi­rur­gicz­nej (uszcze­lnie­nie koło nosa)? Zaka­żeni inny­mi cho­roba­mi (np. gry­pą, RSV) są błę­dnie dia­gno­zowa­ni jako cho­rzy na COVID‑19 (bowiem RNA może przy­pad­kowo zna­leźć się w jamie noso­wej).
  2. Dla­cze­go nie wyko­nuje się testów na gry­pę, sko­ro wyko­nuje się test na COVID‑19?
  3. Dla­cze­go cho­rych leczy się dawka­mi 600 mg pre­dni­zolo­nu lub deksa­meta­zonu? Leki te, po pier­wsze, mają dzia­łanie blo­kują­ce lim­focy­ty (i tak mocno prze­trze­bio­ne przez koro­nawi­rusa – czę­sto w mor­folo­gii wynik poni­żej 1000/μL przy nor­mie 1500–4000). Po dru­gie, leki te mają dzia­łanie andro­gen­ne i przy­spie­sza meta­bolizm, a tym samym zwię­ksza­ją zapo­trze­bowa­nie na tlen, któ­rego w orga­nizmie jest za mało, gdy doszło do uszkodze­nia płuc. Takie dzia­łanie pozwa­la wiru­sowi dalej się namna­żać bez reakcji obron­nej orga­nizmu sta­nem zapal­nym i lim­focy­tami. Tym­cza­sem ibu­pro­fen, w mode­lu zwie­rzę­cym, zwię­kszał prze­żywal­ność zwie­rząt nim leczo­nych, cho­rych na tego koro­nawi­rusa;
  4. Dla­cze­go okrzy­knię­to odkry­cie, że chlo­rochi­na oraz rem­desi­vir poma­gają w lecze­niu tej cho­roby, gdy póź­niej­sze bada­nia poka­zały, że są nie­sku­tecz­ne (pono­wne bada­nia prze­pro­wadzo­ne przez WHO)? Tak samo dopra­cowa­ne będą szcze­pion­ki prze­ciwko koro­nawi­ruso­wi, opra­cowy­wane w wyją­tko­wo sza­leń­czym tem­pie? Dla­cze­go przy­pad­ki poprze­czne­go zapa­lenia rdze­nia krę­gowe­go u sta­ran­nie wyse­lek­cjo­nowa­nych zdro­wych ochot­ników nie zosta­ły uzna­ne za doży­wot­ni sku­tek ubocz­ny tej szcze­pion­ki i nie zakoń­czo­no badań tych kon­kret­nych pre­para­tów?
  5. Dla­cze­go zmu­sza się pacjen­tów do sta­nia w kilo­metro­wych kolej­kach w War­sza­wie i Kra­kowie po test? Czy w sytu­acji, gdy stoi w kolej­ce wśród ludzi w szma­cia­nych maskach, nie doj­dzie do prze­kaza­nia mu wiru­sów SARS­‑CoV‑2 (1 kopia RNA wystar­cza, by test był dodat­ni)?
  6. Co ma na celu takie postę­powa­nie i kto ma w tym inte­res? Kon­cer­ny szcze­pion­kowe i far­maceutycz­ne? Wygra­ła korup­cja? Nawet jeże­li tak, to dla­cze­go rząd pol­ski na to pozwa­la? Oby­wate­le pol­scy nie mają w powyż­szym inte­resu.
  7. Dla­cze­go nadal sły­chać w szpi­talach o bra­kach rem­desi­viru? Czy mimo tego, że lek ten oka­zał się nie­sku­tecz­ny, jest dalej sto­sowa­ny? Dla­cze­go sto­sowa­ne są podwój­ne stan­dardy i leka­rze chcą­cy spra­wdzić sku­tecz­ność aman­tady­ny i hexa­methy­lene ami­lori­de nie dosta­ją na to fun­duszy i zamy­kane są im buzie groź­bami odpo­wiedzial­ności kar­nej?

Warto obej­rzeć ten film i zasta­nowić się głę­biej, co się sta­nie, gdy dalej leka­rze i rząd będą tak postę­pować.

Warto też zasta­nowić się, dla­cze­go wszy­scy zafi­kso­wali się na respi­rato­rach. Oka­zuje się, że nie wszys­tkim one słu­żą i że istnie­ją dużo lepsze meto­dy lecze­nia przy­pad­ków cięż­kich – kaniu­le noso­we z wyso­kim prze­pły­wem gazów (HFNC) oraz sztucz­ne płu­co­‑ser­ce (ECMO). Respi­rato­ry mogą zagra­żać życiu pod­czas lecze­nia COVID‑19. To wszys­tko poka­zuje, jak mało wie­my o tej cho­robie.

Jakie szko­dy wyrzą­dzi­li rzą­dzą­cy?

Poza wymie­nio­nymi powy­żej szko­dami, rzą­dzą­cy dopu­ści­li się nastę­pują­cych naru­szeń:

  1. pró­ba defi­nio­wania zacho­rowa­nia COVID‑19; to nie rząd jest od defi­nio­wania czym jest zacho­rowa­nie COVID‑19, ale lekarz w opar­ciu o aktu­alną (wciąż zmie­nia­jącą) się wiedzę medycz­ną doty­czą­cą tej cho­roby;
    Niedziel­ski
    1. Kry­teria kli­nicz­ne

      Każda oso­ba, u któ­rej wystą­pił co naj­mniej jeden z poniż­szych obja­wów:

      • kaszel,
      • gorącz­ka,
      • duszność,
      • utra­ta węchu o nagłym począ­tku,
      • utra­ta lub zabu­rze­nia sma­ku o nagłym począ­tku
    2. Kry­terium dia­gno­sty­ki obra­zowej

      Zmia­ny w obra­zie radio­logicz­nym płuc wska­zują­ce na COVID‑19

    3. Kry­teria labo­rato­ryj­ne
      • wykry­cie kwa­su nukle­ino­wego SARS­‑CoV‑2 z mate­ria­łu kli­nicz­nego,
      • wykry­cie anty­genu/ów wiru­sa SARS­‑CoV‑2 z mate­ria­łu kli­nicz­nego,

    kry­teria kli­nicz­ne aż w nadmia­rze speł­ni ostry atak astmy; lecze­nie będzie więc nie­pra­widło­we, podob­nie jak roz­pozna­nie; wystar­czy, że pod­czas ata­ku oso­ba ta dotknie porę­czy w auto­busie, zdezyn­feku­je ręce i dotknie twa­rzy dusząc się od ata­ku astmy (RNA wiru­sa zosta­nie potwie­rdzo­ne testem);

  2. dopu­szcze­nie do roz­pozna­wania i lecze­nia stu­den­tów medy­cyny dowol­nego roku – czło­wiek bez wykształ­cenia nie powi­nien zaj­mować się lecze­niem i pie­lęgna­cją cho­rych;
  3. usta­nowie­nie bez­kar­ności dla leka­rzy pod­czas roz­pozna­wania cho­roby COVID‑19;
  4. podział szpi­tali na covi­dowe i nie­covi­dowe lub też sztucz­ne wydzie­lenie łóżek covi­dowych i nie­covi­dowych; podział taki w przy­pad­ku zapeł­nie­nia jedne­go typu zaso­bu blo­kuje kare­tkom możli­wość dowie­zie­nia pacjen­ta; zamiast tego można było stwo­rzyć podział szpi­tala na party­cje zakaź­ne i nie­zakaź­ne (np. po 15 łóżek), gdzie pacjen­ci tra­fia­liby po wyko­naniu testu oraz doda­tko­we izo­latki (z potrzeb­nym sprzę­tem), gdzie pacjent prze­bywa (i jest leczo­ny a nawet ope­rowa­ny) do cza­su uzy­ska­nia wyni­ku testu;
  5. wymóg wyko­nania testu, aby było wia­domo, gdzie pacjen­ta wysłać – do oddzia­łu covi­dowe­go, czy zwy­kłe­go; pacjent w sta­nie zagra­żają­cym życiu cze­ka na SOR‑ze na wynik testu;
  6. zama­wia­nie sprzę­tu (respi­rato­rów, masek ochron­nych) przez byłe­go Mini­stra Zdro­wia w miej­scach nie­spra­wdzo­nych, np. u han­dla­rza bro­nią; według donie­sień mediów leka­rze okre­śli­li dostar­czo­ny sprzęt jako szmelc i grat; sprzęt nie speł­niał pod­sta­wowych norm pol­skich doty­czą­cych podłą­cze­nia tle­nu, doda­tko­wo oka­zał się nie­odpo­wie­dni do lecze­nia osób ze skraj­nym prze­bie­giem cho­roby;
  7. prze­zna­cze­nie 2 milia­rdów zło­tych na TVP zamiast na roz­wój słu­żby zdro­wia, sprzęt, nabór leka­rzy;
  8. wpro­wadze­nie usta­wą odde­lego­wania (przy­muso­we) do lecze­nia cho­rych na tą cho­robę, również leka­rzy, któ­rzy nie mają poję­cia jak roz­pozna­wać daną cho­robę wśród innych cho­rób zakaź­nych, bowiem są innej spe­cja­liza­cji (prze­pisy pozwa­lają odde­lego­wać gine­kolo­ga do tego celu!);
  9. pró­ba spro­wadze­nia zza wscho­dniej gra­nicy «leka­rzy» o wąt­pli­wych kwa­lifi­kacjach, będą­ca roz­pacz­liwym gasze­niem poża­ru, któ­ry został wywo­łany lata­mi zanie­dby­wania finan­sowa­nia słu­żby zdro­wia oraz nagon­ką na leka­rzy;
  10. [Aktu­ali­zacja: 2020‑11‑11] Przy­naj­mniej 5 milio­nów 905 tysię­cy zło­tych rząd prze­zna­czył z Fun­duszu Prze­ciw­dzia­łania COVID‑19 na budo­wę maszów z pol­ską fla­gą naro­dową.

W sytu­acji, gdy fla­ga taka nie ratu­je niko­mu życia i trwa (rze­koma?) epi­demia, ozna­cza to, że rząd pol­ski ma głę­boko w powa­żaniu pol­skich oby­wate­li, w tym oso­by star­sze, któ­re w wię­kszo­ści na nich gło­sowa­ły. Jak to możli­we, że pod­czas, gdy słu­żba (rze­komo?) woła o pomoc, oby­wate­le (rze­komo?) umie­rają w szpi­talach i poza nimi, część z powo­du koro­nawi­rusa, część z powo­du innych cho­rób (powo­dem jest utra­ta pra­cy, brak pie­nię­dzy na leki, zwię­kszo­ny obe­cnie dzia­łania­mi poli­tycz­nymi lęk przed pój­ściem do leka­rza, odwo­łane zabie­gi i tera­pie w tym anty­nowo­two­rowe), część z powo­du nie­pra­widło­wej dia­gno­zy, rząd nie­gospodar­nie prze­zna­cza pie­nią­dze z celo­wego fun­duszu na dupe­rele? Pisze­my «rze­komo», ponie­waż cięż­ko uwie­rzyć w to, aby dzia­ło się to w rze­czy­wisto­ści. Brzmi to bardziej podob­nie do nie­pra­wdzi­wej teorii spi­sko­wej, niż do wyda­rze­nia rze­czy­wiste­go, ponie­waż rząd ma obo­wią­zek zabez­pie­czać zdro­wie i życie oby­wate­li. Jednak śla­dy po wyda­niu tych pie­nię­dzy są rze­czy­wiste. <:‑(>. O masztach z fla­gą jest powiedzia­ne w Uchwa­le nr 157 rady mini­strów z dnia 30 paździer­nika 2020 r. w § 1.

Z ostat­nich donie­sień wie­le daje do myśle­nia przy­padek szpi­tala zwy­kłe­go (nie­covi­dowe­go), gdzie leczo­no cho­rych nie­zaka­żonych SARS­‑CoV‑2... do cza­su, gdy jedna oso­ba zaczę­ła gorącz­kować i testy wyszły dodat­nie u 90% pacjen­tów. Poka­zuje to, że szpi­tal pra­cował nor­mal­nie do cza­su, gdy ktoś zaczął gorącz­kować (a wte­dy zaczę­ła się pani­ka), odby­wało się nor­mal­nie lecze­nie innych cho­rób. Pod­jęto decy­zję o prze­kształ­ceniu szpi­tala w szpi­tal covi­dowy. Czy w razie gry­py posta­nowio­no by tak samo? Dla­cze­go nie podzie­lono szpi­tala na party­cje, tak, aby tyl­ko pomie­szcze­nia, gdzie prze­bywa­li cho­rzy na COVID‑19 pacjen­cji, prze­mia­nować na poko­je o wię­kszym ryzy­ku?

Żni­wo utru­dnie­nia dostę­pu do leka­rza

Sku­tkiem ankiet wiru­sowych (któ­rych ludzie się boją, mię­dzy inny­mi ze wzglę­du na brak odpo­wiedzi «nie wiem» oraz stra­sze­nia tam kode­ksem kar­nym) oraz zamknię­cia publicz­nej słu­żby zdro­wia ogra­nicza­jąc ją pra­ktycz­nie tyl­ko do tele­wizyt jest fakt, że za 2­‑krot­ny wzrost śmie­rtel­ności w Pol­sce odpo­wia­da Kaczyń­ski i jego «spó­łka» wraz z rzą­dem.

Zgła­szal­ność ludzi do szpi­tali spa­dła o 60–70% w pier­wszych mie­sią­cach epi­demii, by teraz wzro­snąć gwał­townie z powo­du roz­woju cięż­kich cho­rób (np. nie­wydol­ność ser­ca w prze­bie­gu nie­leczo­nego nad­ciśnie­nia, wzrost duszno­ści nie­covi­dowej w efe­kcie nie­lecze­nia POChP i astmy, bra­ku roz­pozna­nia nowo­two­rów na czas, bóle poza­wało­we, obja­wy pouda­rowe), a nawet takich przy­pad­ków, jak wcze­śniej­sze ura­zy mecha­nicz­ne (zła­mania koń­czyn i inne), gdzie ludzie bali się zgło­sić do leka­rza lub nie mogli tego uczy­nić, bo pla­cówka nie przyj­mowa­ła, a prze­cież USG i RTG nie da się wyko­nać poprzez tele­fon. Efe­ktem jest kil­kukrot­ny wzrost odse­tka cho­rych, któ­rzy z SOR tra­fia­ją na pil­ną hospi­tali­zację (dawniej <15%, obe­cnie >30%).

Zasta­nawia nas, czy fakt ten wpły­nie na wyni­ki naj­bliż­sze­go gło­sowa­nia w wybo­rach do Sej­mu i Sena­tu, jednak oba­wia­my się, że nie­któ­rzy wybor­cy są tak łap­czy­wi na 500+ i 1000+ oraz inne obiet­nice, że nie da to im nic do myśle­nia. Będzie to jednak ozna­cza­ło klę­skę demo­kra­cji i inte­ligen­cji spo­łeczeń­stwa.

[Aktu­ali­zacja: 2021‑01‑30.]

PiSow­ski rak – ciąg dal­szy

To co dzie­ję się dzię­ki rzą­dom PiS‑u i jedne­go czło­wie­ka, któ­ry ste­ruje całą tą partią można nazwać jedy­nie ludo­bój­stwem. Sama lekar­ka wyznaje, że przez dłu­gi czas bała się zgło­sić do szpi­tala, a póź­niej bała się testów na koro­nawi­rusa. Mówiąc kró­tko jest to nie strach przed zara­żeniem się koro­nawi­rusem, ale strach przed:

  • pro­cedu­rami wstę­pnym (zra­kowa­cia­łe ankie­ty epi­demio­logicz­ne – ankie­ty koro­nawi­ruso­we),
  • pro­cedu­ra wyko­nywa­nia testu na koro­nawi­rusa (u pacjen­ta bezob­jawo­wego, czy­li nie­zgo­dna z zale­cenia­mi pro­ducen­ta testów!),
  • pro­cedu­ra po możli­wym dodat­nim teście – w tym bez­kar­ność leka­rzy za błę­dy przy roz­pozna­niu COVID‑19 (mię­dzy inny­mi roz­pozna­nie COVID u oso­by bezob­jawo­wej, któ­ra otrzy­ma fał­szy­wie dodat­ni wynik, któ­ry zda­rza się nawet w 2–3% przy­pad­ków), błę­dy lekar­skie przy dal­szym postę­powa­niu («lecze­niu») pacjen­ta z COVID‑19.

Przy oka­zji popra­wia­my sta­tysty­ki zgła­szal­ności do leka­rzy na bada­nia prze­sie­wowe (inne niż koro­nawi­ruso­we), bada­nia dia­gno­stycz­ne i kon­trol­ne – ilość wyko­nywa­nych badań spa­dła o 85–97%, zaś zgła­szal­ność do szpi­tali o 60–70%.

Pora naj­wyż­sza, aby przy­cho­dnie (przy­naj­mniej pry­wat­ne) prze­sta­ły wyko­nywać naka­zy #koro­nawi­rusa rzą­dowe­go i skoń­czy­ły z wyko­nywa­niem testów na COVID‑19 u osób, któ­re nie wyka­zują obja­wów COVID‑19. Wyko­nywa­nie takich testów jest nie tyl­ko błę­dem medycz­nym (dodat­ni test wyma­ga dodat­nie­go wywia­du wska­zują­cego na zara­żenie się SARS­‑CoV‑2), ale też zra­ża pacjen­tów do wyko­nywa­nia badań oraz powo­duje wzrost ilo­ści prze­stępstw pole­gają­cych na uzy­ska­niu fał­szy­wego zaświad­cze­nia o uje­mnym wyni­ku testu na COVID‑19 (sądzi­my, że głó­wnym celem dzia­łal­ności prze­stę­pców nie są wyja­zdy tury­stycz­ne, ale wła­śnie chęć dosta­nie się do szpi­tala bez ryzy­ka błę­du lekar­skie­go pod­czas roz­pozna­nia COVID‑19 i kon­sekwen­cji, któ­re z tego wyj­dą).

Czas zakoń­czyć tą para­noję nakrę­coną przez rzą­dy różnych kra­jów, w tym Pol­ski.

Z naszych obse­rwa­cji: przez ogra­nicze­nie dostę­pno­ści do leka­rzy – zban­kru­towa­ło też wie­le przy­cho­dni (w tym pry­wat­nych) i to doda­tko­wo napę­dza falę bra­ku zgło­szeń do leka­rzy, ponie­waż w wie­lu spe­cja­liza­cjach gra­fiki są peł­ne mimo zmniej­sze­nia ilo­ści pacjen­tów, któ­rzy szu­kają pomo­cy lekar­skiej. 2 przy­cho­dnie, z któ­rych korzy­sta­ła auto­rka tej stro­ny – zosta­ły bez­powrot­nie zamknię­te.

Lekarz ma obo­wią­zek nie szkodzić. Dla­cze­go leka­rze zgadza­ją się na bez­pod­sta­wne wyko­nywa­nie testów na COVID‑19, w sytu­acji, gdy pacjent nie ma obja­wów COVID‑19? Czy nie czu­ją, że szkodzą pacjen­tom nie tyl­ko ryzy­kiem błę­dne­go roz­pozna­nia, ale też wszys­tki­mi kon­sekwen­cja­mi cze­kania na wynik? Czy leka­rze nie znają pod­staw psy­cho­logii i nie mogli prze­widzieć czym się skoń­czą ankie­ty wiru­sowe (nie­pozwa­lają­ce odpo­wiedzieć «nie wiem») oraz zablo­kowa­nie wstę­pu bole­sną pro­cedu­rą pobra­nia wyma­zu na COVID‑19?

[Aktu­ali­zacja: 2021‑01‑30.]

Pokręt­ne usta­wy – ciąg dal­szy

PiS pod przy­kry­wką tego, że art. 253 §1 Kode­ksu postę­powa­nia admi­nistra­cyj­nego nie daje możli­wości dochodze­nia swoich praw oby­wate­lom Unii Euro­pej­skiej przed urzę­dami i sąda­mi admi­nistra­cyj­nymi, pró­buje zale­gali­zować coś zupeł­nie inne­go. Pró­buje wyżyć się na oby­wate­lach poprzez danie funk­cjo­nariu­szom poli­cji (i innym agen­tom) możli­wość dono­sze­nia na oby­wate­li do sane­pidu i do innych urzę­dów. Po tej zmia­nie funk­cjo­nariu­sze poli­cji będą mogli dono­sić do sane­pidu, aby ten uka­rał oby­wate­la karą 5–30 tys. zł na przy­kład za to, że uchy­lił masecz­kę na czas przy­jęcia leków na dwo­rze (część leków przyj­muje się w przy­pad­ku nagłym, np. pro­pra­nolol lub nitra­ty) i trze­ba to zro­bić pomi­mo obo­strzeń, gdzie nie prze­widzia­no takie­go wyją­tku (znów efekt bra­ku kon­sul­tacji spo­łecz­nych i roz­mów z oby­wate­lami – PiS nie słu­cha oby­wate­li, co naj­wyżej pod­słu­chu­je).

Ustęp (para­graf) ten obe­cnie ma brzmie­nie:

Kodeks postę­powa­nia admi­nistra­cyj­nego

Art. 253. § 1. Orga­ny pań­stwo­we, orga­ny samo­rzą­du tery­torial­nego i inne orga­ny samo­rzą­dowe oraz orga­ny orga­niza­cji spo­łecz­nych obo­wią­zane są przyj­mować oby­wate­li w spra­wach skarg i wnio­sków w usta­lonych przez sie­bie dniach i godzi­nach.

Po zmia­nach z dru­ku 689 będzie miał brzmie­nie:

Kodeks postę­powa­nia admi­nistra­cyj­nego

Art. 253. § 1. Orga­ny pań­stwo­we, orga­ny samo­rzą­du tery­torial­nego i inne orga­ny samo­rzą­dowe oraz orga­ny orga­niza­cji spo­łecz­nych obo­wią­zane są przyj­mować zainte­reso­wanych w spra­wach skarg i wnio­sków w usta­lonych przez sie­bie dniach i godzi­nach.

Zainte­reso­wanym nie musi być czło­wiek, może być to inny organ pań­stwo­wy, orga­niza­cja lub fir­ma. Zmia­na ta będzie gło­sowa­na 17 lub 18 listo­pada 2020.

Ponad­to PiS skie­rował do Try­buna­łu Kon­sty­tucyj­nego wnio­ski o:

  • uzna­nie art. 4171 Kode­ksu cywil­nego za nie­kon­sty­tucyj­ny; arty­kuł ten pozwa­lał uzy­skać odszko­dowa­nie od szkód wyrzą­dzo­nych przez decy­zję rzą­dową;
  • usu­nię­cie Rzecz­nika Praw Oby­watel­skich i wywo­łanie kolej­nej fali pro­testów – orze­cze­nie już wkrót­ce zosta­nie wyda­ne przez Try­bunał (19 listo­pada 2020); można spodzie­wać się kolej­nego «Straj­ku Gene­ral­nego» lub «Straj­ku Kobiet» oraz kolej­nego roz­wście­cze­nia oby­wate­li.

    [Aktu­ali­zacja: 2020‑11‑11] «Czyn­ności» nad art. 3 ust. 6 Usta­wy o Rzecz­niku Praw Oby­watel­skich, w prze­jętym przez PIS Try­buna­le Kon­sty­tucyj­nym, odbę­dą się 2 gru­dnia 2020, czy­li wciąż w okre­sie sta­nu epi­demii.

Celo­we szkodze­nie cho­rym

Oprócz aspe­któw opi­sanych wyżej, dotar­ła do nas wia­domość nie­zwy­kle inte­resu­jąca. Wszy­scy, któ­rzy kie­rowa­ni są na test na SARS­‑CoV‑2, dosta­ją skie­rowa­nie elek­tro­nicz­ne, któ­rego nigdzie nie trze­ba zawo­zić i tra­cić cza­su, ani też prze­mie­szczać się cho­rując. Jednak kobie­ta, któ­ra cho­ruje na zapa­lenie ucha środ­kowe­go z powa­żny­mi zmia­nami wewnątrz ucha (któ­rej odwo­łano zabieg pla­nowa­ny), dosta­ła skie­rowa­nie papie­rowe i odmó­wio­no jej wysta­wie­nia skie­rowa­nia elek­tro­nicz­nego (redak­cja widzia­ła skie­rowa­nie, to nie jest fejk). W sta­nie, gdy ma gorącz­kę, boli ją ucho i ma zawro­ty gło­wy z powo­du zapa­lenia ucha, musi to skie­rowa­nie zawieźć w for­mie papie­rowej do leka­rza spe­cja­listy (pocz­tą nie zdą­ży dojść na czas na wizy­tę, poza tym wyj­ście na pocz­tę w tym sta­nie to też ryzy­ko). Ryzy­kując swo­je życie, bowiem pod­czas zawro­tów błę­dni­kowych można stra­cić równo­wagę i wpaść pod samo­chód.

To jest lecze­nie i słu­żenie pacjen­tom? Nie, to jest nic inne­go jak wypię­cie tyłka na cier­pie­nie i cho­robę czło­wie­ka i korup­cja – słu­żenie jedy­nie pro­pagan­dzie ogro­mnej zara­zy, za któ­rą dopła­cają lub dopła­cać będą 200%. Korup­cja kwit­nie jesie­nią i zimą i zbie­rze swo­je żni­wo, któ­re zosta­nie zapi­sane jako zgo­ny spo­wodo­wane jedy­ną słu­szną cho­robą i jedy­ną dziś istnie­jącą. <złość>

Według naszej wiedzy, zapa­lenie ucha środ­kowe­go, gdy są wewnę­trzne zmia­ny, może trans­for­mować do bakte­ryj­nego zapa­lenia ośrod­kowe­go ukła­du nerwo­wego (zagro­żenie życia), nie tyl­ko do całko­witej głu­cho­ty i utra­ty zmy­słu równo­wagi – błę­dni­ka (zagro­żenie zdro­wia, inwa­lidz­two). Ludziom w takim sta­nie naj­pierw odwo­łuje się zabie­gi pla­nowa­ne, a potem wyda­je się skie­rowa­nia papie­rowe, któ­re muszą zdą­żyć donieść do spe­cja­listy. <face­palm> <strach>

Ofe­rta pomo­cy pre­zyden­ta Nie­miec

Pre­zydent Nie­miec Frank­‑Wal­ter Ste­inmeier widząc tra­gicz­ne licz­by w Pol­sce doty­czą­ce epi­demii, wysłał list do pre­zyden­ta Pol­ski Andrze­ja Dudy z ofe­rtą pomo­cy i zapy­taniem, co może dla nas Pola­ków zro­bić. Pre­zydent Pol­ski odpi­sał:

Pre­zydent Pol­ski

Nie­ste­ty dru­ga fala COVID‑19 nie oszczę­dza naszych spo­łeczeństw i państw, któ­re muszą zma­gać się z tym wiel­kim wyzwa­niem. W tym tru­dnym cza­sie szcze­gól­nej warto­ści nabie­rają wszel­kie gesty soli­dar­ności. Tym bardziej dzię­kuję za Twój list i pro­pozy­cję ewen­tualnej pomo­cy ze stro­ny Nie­miec. Wiem, że nasi rzą­dowi koledzy współ­pra­cują bardzo bli­sko w zakre­sie prze­ciw­dzia­łania pan­demii.

Tym samym, wiedząc, że kare­tki sto­ją w kil­kugodzin­nych kolej­kach i odbi­jają się od zapeł­nio­nych szpi­tali, nie sko­rzy­stał z ofe­rty pomo­cy, pro­sząc aby roz­łado­wali część szpi­tali z gra­nicy zacho­dniej Pol­ski, tak aby można było zwol­nić część pol­skich zaso­bów miejsc inten­sywnej tera­pii oraz łóżek dla cho­rych. Tym samym nie tyl­ko rząd nie poma­ga oby­wate­lom, ale również pre­zydent nic dla nich nie zro­bił w kwe­stii bez­pie­czeń­stwa zdro­wot­nego.

Szpi­tal, któ­ry pra­wie nie istnie­je?

Rząd obie­cał prze­kształ­cenie Sta­dio­nu Naro­dowe­go w szpi­tal mie­szczą­cy 2000 łóżek. Tym­cza­sem obe­cnie PGE Szpi­tal Naro­dowy ma tyl­ko 300 łóżek. Jednak oprócz tego są ogro­mne uchy­bie­nia.

Doty­czą one tego, kto może się zakwa­lifi­kować do tego szpi­tala. Wyma­ga się, aby pacjent był w sta­nie chodzić do odle­głej toale­ty (nie zro­bi tego z rurą od respi­rato­ra wło­żoną do tcha­wicy, ani będąc podłą­czo­nym do insta­lacji poda­jącej tlen). Wyma­ga się ponad­to, aby pacjent sam jadł (gdy pod­czas tej cho­roby, podob­nej do gry­py, tra­ci się czę­sto ape­tyt), pacjent ponad­to nie może mieć gorącz­ki, cięż­szych cho­rób współ­ist­nie­jących, <face­palm> ani wyma­gać wię­cej niż 3 litrów tle­nu (nie poda­no w jakim cza­sie). Zdro­wy czło­wiek zuży­wa 0.4–8 litrów tle­nu na minu­tę, w zale­żno­ści od obcią­żenia orga­nizmu. Jeże­li mowa była o zuży­ciu tle­nu na minu­tę, nie są więc przyj­mowa­ne te oso­by, któ­re naj­bardziej szpi­tala potrze­bują. Szko­da, że nie wpi­sano jeszcze, że nie może kaszleć. Naszym zda­niem pra­wie każda oso­ba, potra­fią­ca chodzić do łazien­ki (bez insta­lacji tle­nowej), nie gorącz­kują­ca i nie zuży­wają­ca ponad­prze­cięt­nej ilo­ści tle­nu, potra­fią­ca zjeść, może leczyć się w domu.

Powsta­je pyta­nie, po co więc jest ten szpi­tal oraz dla kogo powstał. Redak­cja nie jest pewna, czy jeszcze leci z nami pilot. Pro­jekt ten brzmi, jak­by był pro­jektem pro­pagan­dowym, szcze­gól­nie, że nie zgadza­ją się, nie pier­wszy raz, licz­by cho­rych i wyko­nanych testów pre­zen­towa­ne przez Mini­ster­stwo Zdro­wia. Komuś bardzo zale­ży, aby powiedzieć «nie ma miejsc w szpi­talach» i wło­żyć cały kraj do «kwa­ran­tan­ny naro­dowej». [Aktu­ali­zacja: 2020‑11‑14]

Gotó­wka zara­ża a wiru­sowe ankie­ty nie?

Teraz zasta­nów się ile razy sły­szysz w skle­pie, gdzie doty­kasz towar, że pre­feru­ją płat­ności bez­gotó­wko­we pod­czas, gdy doty­kasz też towa­ru i kasjer doty­ka też tego towa­ru. Czy na pra­wdę te kil­ka ban­kno­tów i monet sta­nowi wię­ksze zagro­żenie niż doty­kany przez Cie­bie i innych klien­tów pomi­dor, słoik z dże­mem, puszka kon­serwo­wa i inne arty­kuły? Pra­wda jest taka, że w wie­lu kra­jach dążą do wyco­fania gotó­wki, bo rząd chce mieć wię­kszą kon­tro­lę nad każdym czło­wie­kiem. Podob­nie jest w Pol­sce. Aby dowiedzieć się wię­cej wpisz do wyszu­kiwar­ki «wyco­fanie gotó­wki». Wie­le się dowiesz, w tym jak postą­pio­no na Cyprze, w Indiach i wie­lu innych kra­jach oraz do cze­go i dla­cze­go wyco­fywa­na jest gotó­wka pod pre­tek­stem prze­nosze­nia wiru­sa. Nie daj sobie odbie­rać wol­ności i pry­wat­ności dla ułu­dy bez­pie­czeń­stwa.

Teraz zasta­nów się czy prze­pro­wadza­nie tej ankie­ty w reje­stra­cji (z poda­niem papie­ru i dłu­gopi­su każdej oso­bie) jest bez­piecz­niej­sze niż nie poda­wanie sobie nic (dowód oso­bisty można poka­zać bez­kon­takto­wo)? Czy jest to na pewno dzia­łanie dla czy­jego­kolwiek bez­pie­czeń­stwa, czy raczej do zbie­rania haków na ludzi? Czas wypeł­nie­nia ankie­ty doda­tko­wo wydłu­ża prze­bywa­nie w ryzy­kownym miej­scu.

Dzi­wne skraj­ności w szpi­talach

Szpi­tale obe­cnie dzie­lą się na te, gdzie jest dostę­pna 1 oso­ba z per­sone­lu na 1 pacjen­ta oraz na te, gdzie przy­pada 1 oso­ba per­sone­lu na 7–10 pacjen­tów (szpi­tale prze­cią­żone). Nor­mą jest 1 oso­ba z per­sone­lu na 2–3 pacjen­tów. W szpi­talach prze­cią­żonych, prze­cią­żona bywa insta­lacja tle­nowa, któ­ra ma wydol­ność zale­dwie 36% nor­my, co powo­duje, że pacjen­ci duszą się pod respi­rato­rami. Per­sonel zapo­bie­ga temu kupu­jąc indy­widu­alne butle tle­nowe, któ­re są podłą­cza­ne pod wię­kszość respi­rato­rów. Butle te wyma­gają jednak wymia­ny i kon­tro­li zuży­cia tle­nu, zaś per­sone­lu jest za mało. Nie­wymie­nie­nie butli na czas koń­czy się śmier­cią pacjen­ta. Doda­tko­we pro­ble­my jakie tam nastę­pują, to przy­pad­ki, że nie ma kto otwo­rzyć drzwi leka­rzo­wi z inne­go oddzia­łu, co opóź­nia pomoc. By tego było mało, inna filia szpi­tala, gdzie leżą oso­by sła­biej cho­re, dostę­pne są tyl­ko 1 lub 2 pul­soksy­metry na cały oddział. Pod­czas cho­rowa­nia tej cho­roby gry­popodob­nej zda­rza się, że satu­racja spa­da nawet do pozio­mu 75%, a kon­takt z pacjen­tem jest dobry i odpo­wia­da logicz­nie. Bez pul­soksy­metru dia­gno­za nie­dotle­nie­nia nastą­pi za póź­no, dopie­ro, gdy pacjent zsi­nie­je i już może być za póź­no na pomoc. Trzy­manie pacjen­tów o słab­szym prze­bie­gu cho­roby w innym budyn­ku powo­duje, że trze­ba ich prze­wozić kare­tką, a to zwię­ksza czas potrzeb­ny do pomo­cy o czas na skom­ple­towa­nie potrzeb­nych rze­czy, odpo­wie­dni ubiór eki­py prze­wożą­cej i czas doja­zdu. Repo­rter Paweł Reszka opi­sał sytu­ację na swoim pro­filu face­booko­wym, gdzie można dowiedzieć się wię­cej szcze­gółów o tym pro­ble­mie. Ogól­nie te szpi­tale są przez leka­rzy nazy­wane wprost umie­ral­nia­mi.

Są też szpi­tale (takie jak «izo­lato­rium naro­dowe», czy­li PGE Szpi­tal Naro­dowy), gdzie leka­rze się wstydzą, że tam pra­cują. Dosta­ją pię­cio­gwiazd­kowe hote­le, jeszcze lepsze jedze­nie oraz do opie­ki mają śre­dnio 1 pacjen­ta. Doda­tko­wo są lepiej finan­sowa­ni. Prze­bywa­ją tam cho­rzy, któ­rych stan nie jest cięż­szy od prze­cho­rowa­nia gry­py lub prze­zię­bie­nia, a cho­robę mogli­by spę­dzić w domu (w warun­kach izo­lacji), z pomo­cą ibu­pro­fenu oraz anty­bio­tyku osła­nia­jące­go przed koinfek­cją bakte­ryj­ną, wypo­saże­ni w pul­soksy­metr i ter­mometr. W razie pogor­sze­nia sta­nu mogli­by po pro­stu zadzwo­nić po kare­tkę. Sytu­ację tą opi­sała Gaze­ta Wybor­cza.

W sytu­acji, gdy mamy podział na szpi­tale zakaź­ne i nie­zakaź­ne (i ludzie czę­sto umie­rają cze­kając w kolej­ce lub na SOR‑ze na test, aby było wia­domo, czy ma tra­fić na oddział zakaź­ny), a do tego mamy szpi­tale prze­cią­żone i pra­wie puste, nie dzi­wne jest, że ludzie umie­rają bowiem rząd zamroził pacjen­tom część łóżek. Realnym zagro­żeniem dla nas jest więc rząd, a nie koro­nawi­rus. Takie dzia­łania jak nie­dostę­pność szpi­tali i słu­żby zdro­wia (tele­pora­dy zamiast nor­mal­nych porad, odwo­łane zabie­gi pla­nowa­ne), powo­duje wię­cej szko­dy niż wirus. [Aktu­ali­zacja: 2020‑11‑24.]

Kwa­ran­tan­na naro­dowa a testy prze­sie­wowe

Rząd chce na dniach prze­pro­wadzić 2 milio­ny testów prze­sie­wowych w 3 woje­wódz­twach (testu­jąc wszys­tkich lub pra­wie wszys­tkich, wbrew temu co zapi­sali pro­ducen­ci tych testów, aby był prze­pro­wadzo­ny wywiad i wyklu­czo­ne koinfek­cje). Jak poda­ją media mamy obe­cnie ponad 40% dodat­nich testów. Każdy przy­padek dodat­ni bada­nia na prze­ciw­cia­ła, anty­geny SARS­‑CoV‑2 lub jego RNA wyma­ga reje­stra­cji i zli­cze­nia jako przy­padek wykry­ty (tak mówi usta­wa).

Z dru­giej stro­ny w opar­ciu o przedzia­ły ilo­ści wykry­tych przy­pad­ków (nie hospi­tali­zacji) w kra­ju na 100 tysię­cy osób usta­la się stre­fy: «zie­loną» (760–3799 przy­pad­ków, obo­wią­zują wte­dy oddziel­ne stre­fy dla powia­tów), «żół­tą» (3800–9399 przy­pad­ków), «cze­rwo­ną» (9400–18999 przy­pad­ków), «bez­piecz­nik» (19000–26999) oraz «kwa­ran­tan­nę naro­dową» (powy­żej 27000 lub 29000 przy­pad­ków). Nie tru­dno zauwa­żyć, że nawet, gdy ilość pozy­tywnych testów wynie­sie 3%, cały kraj znaj­dzie się w kwa­ran­tan­nie naro­dowej (o czym nie mówią media). Nauko­wcy zazna­cza­ją, że wyszu­kiwa­nie osób bezob­jawo­wych na tym eta­pie roz­woju epi­demii mija się z celem. Jedy­nym więc powo­dem jest pre­tekst do wpro­wadze­nia zaka­zu prze­mie­szcza­nia się. [Aktu­ali­zacja: 2020‑11‑24.]

Zacho­wanie mediów

Media w wię­kszo­ści, nie­zale­żnie czy pra­wico­we, czy lewi­cowe, czy też roz­powszech­nia­jące teorie spi­sko­we, mają za głó­wny cel zastra­sza­nie ludzi i dezin­for­mację, wyko­rzy­stu­jąc fakt, że ludzie odru­cho­wo szu­kają nega­tywnych infor­macji. Naj­pierw zastra­sza­no koro­nawi­rusem, jaki to on jest groź­ny, tak, że ludzie zaczę­li się bać wychodzić z domu, a maski FFP2 i FFP3 zni­kały w zastra­sza­jącym tem­pie. Potem pomi­mo, że w Pol­sce mie­liśmy zale­dwie 400 przy­pad­ków zacho­rowań dzien­nie (zacho­rowań, nie śmier­ci pod­czas, gdy dzien­nie umie­ra 300–400 osób w Pol­sce na nowo­twór) wyko­rzy­sta­no epi­demię do celów poli­tycz­nych. Media w tym cza­sie od lewa do pra­wa zastra­sza­ły wiru­sem, co prze­łoży­ło się na taki, a nie inny wybór pre­zyden­ta. Nastę­pnie, gdy przy­szła dru­ga fala epi­demii, wpro­wadzo­no nie­korzyst­ne usta­wy i roz­porzą­dze­nia. Doszło do sytu­acji, że jedni ludzie boją się czy otrzy­mają świad­cze­nia zdro­wot­ne (odwo­łano im zabie­gi pla­nowa­ne), inni cho­rują na COVID‑19 skry­cie w domu (zna­my oso­biście kil­ka takich osób), ponie­waż boją się, że lekarz zwol­nio­ny z kar­ności czy­nów zro­bi im krzy­wdę, choć­by z nie­nawi­ści na tle trans­fobii, leka­rze boją się pacjen­tów i każą im pod­pisy­wać różne (czę­sto nie­bez­piecz­ne dla pacjen­tów) oświad­cze­nia, w nie­któ­rych pla­cówkach pod groź­bami nie­udzie­lenia świad­cze­nia. Ludzie boją się iść do leka­rza, gdy boli ich coś w klat­ce pier­sio­wej (może być to zawał, DVE lub inna groź­na cho­roba nie­zakaź­na). Ludzie ze stra­chu porzu­cili tera­pie onko­logicz­ne, a resz­cie szpi­tale bojąc się roz­nie­sie­nia wiru­sa, poodwo­ływa­li tera­pie anty­nowo­two­rowe, czy choć­by wspo­mnia­ny wyżej zabieg laryn­golo­gicz­ny, któ­ry miał być zro­bio­ny na cito (obe­cnie ta pacjen­tka cho­ruje i może skoń­czyć się to śmier­cią). Media o tym mało mówią, w szcze­gól­ności przy­pisu­ją to «ukry­tym ofia­rom epi­demii». To nie są ukry­te ofia­ry epi­demii, to są jawne ofia­ry rzą­dów partii, któ­ra nigdy nie powin­na zna­leźć się w Sej­mie. Oni nie słu­żą nam. Pyta­nie komu oni słu­żą i czy­je pole­cenia wyko­nują. Rze­czy nale­ży nazy­wać po imie­niu.

Oko.press – cen­zura nie­wygo­dnych komen­tarzy?

Na oku posia­damy kon­to do czy­tania arty­kułów, któ­re są ozna­kowa­ne jako tyl­ko do zalo­gowa­nych. Czy­tamy też komen­tarze na oko.press na bie­żąco, stąd też zainte­reso­wali­śmy się epi­demią głę­biej i zaczę­liśmy spra­wdzać infor­macje z komen­tarzy, z cze­go część oka­zała się pra­wdzi­wa. Zaczę­ło nas nie­pokoić, to, że po pewnym cza­sie pod sta­rymi arty­kuła­mi, do któ­rych wra­cali­śmy, było coraz mniej komen­tarzy, aż jeden arty­kuł pozo­stał całko­wicie bez komen­tarzy (co nie jest typo­we dla oko.press). Zanie­poko­jeni zja­wiskiem ukry­wania ważnych infor­macji (np. o pra­wdzi­wej natu­rze testów, infor­macji ze stro­ny nczas.com – spo­koj­nie, poglą­dów JKM nie popie­ramy, ale zna­leźć można tam cie­kawe wypo­wiedzi leka­rzy), zaczę­liśmy szu­kać w Google, czy mamy przy­widze­nia, czy panu­je tam cen­zura. Wpi­sali­śmy więc do wyszu­kiwar­ki:

site:oko.press "Nazwa użytkownika, którego pamiętamy"

Ku potwie­rdze­niu, zna­leźli­śmy wie­le wyni­ków, z cze­go część była zacho­wana w pamię­ci podręcz­nej Google. 3 przy­kła­dowe, któ­re były w wer­sji sprzed ocen­zuro­wania uży­tko­wni­ków, przed­sta­wia­my poni­żej:

Zro­bili­śmy śledz­two i posta­nowi­liśmy zalo­gować się i spra­wdzić co się dzie­je. Oka­zuje się, że po zalo­gowa­niu widać o wie­le wię­cej komen­tarzy niż bez logo­wania. Po wylo­gowa­niu pozo­sta­je zwię­kszo­na ilość komen­tarzy, aż do zamknię­cia prze­glą­dar­ki. Zało­żyli­śmy więc nowe kon­to na oku, by spra­wdzić, czy cie­kawsze komen­tarze nie są kie­rowa­ne do osób zalo­gowa­nych. Ku nasze­mu zdzi­wie­niu komen­tarze te nie były widocz­ne po zalo­gowa­niu na nowe kon­to, nie były więc to komen­tarze dla osób zalo­gowa­nych. Oka­zało się, że na nowym kon­cie widzi­my tyle ile oso­ba nie­zalo­gowa­na. Są więc pra­wdo­podob­nie widocz­ne tyl­ko dla uży­tko­wni­ków star­szych, któ­rzy mogli zauwa­żyć akty­wność dane­go uży­tko­wni­ka. Nie jest to model cen­zury, odpo­wie­dni przy zasto­sowa­niu warto­ści demo­kra­tycz­nych i rze­tel­nego dzien­nikar­stwa. W mode­lu demo­kra­tycz­nym, komen­tarze łamią­ce regu­lamin się po pro­stu usu­wa, a uży­tko­wni­ka opcjo­nal­nie banu­je. Jednak wśród wie­lu z tych komen­tarzy, któ­re zni­kły, nie widzi­my jakie­goko­lwiek zła­mania regu­lami­nu oko.press.

Fun­dacja «Ośro­dek Kon­tro­li Oby­watel­skiej» powin­na więc prze­myśleć zmia­nę nazwy na fun­dacja «Ośro­dek Kon­tro­li Oby­wate­li», sko­ro utru­dnia oby­wate­lom dotar­cie do «alter­naty­wnych» rze­tel­nych infor­macji, któ­re mogą zna­leźć się w komen­tarzach i pozwa­lają uży­tko­wni­kom zapo­znać się tyl­ko z ich wła­sną opi­nią w danym tema­cie.

Oby­watel­skiej naszej kon­tro­li wyma­ga więc każde medium infor­macyj­ne, któ­re nale­ży spra­wdzić, czy nie postę­puje podob­nie. [Aktu­ali­zacja: 2020‑11‑24.]

Czy na pewno zosta­nie­my «zaszcze­pie­ni szcze­pion­ką»?

Nie­ste­ty, to co medial­nie jest nazy­wane «szcze­pion­ką» i «zaszcze­pie­niem», nie jest tym w rze­czy­wisto­ści. Jest to kolej­na mani­pula­cja. Defi­nicję sło­wa szcze­pion­ka znaj­dzie­my w sło­wni­ku języ­ka pol­skie­go PWN.

PWN

szcze­pion­ka «pre­parat bio­logicz­ny z oczy­szczo­nej zawie­siny zabi­tych lub unie­szko­dli­wio­nych bakte­rii, prze­zna­czo­nej do szcze­pień ochron­nych lub lecz­niczych»

Tak więc zgo­dnie z defi­nicją sło­wni­kową, szcze­pion­ka to pre­parat przy­goto­wany z zabi­tych lub ate­nuowa­nych bakte­rii prze­zna­czo­ny do immu­niza­cji. Nie speł­nia defi­nicji tej pre­parat przy­goto­wany z wiru­sów lub ich fra­gmen­tów, jak też tym bardziej nie speł­nia tej defi­nicji pre­parat przy­goto­wany z syn­tetycz­nie uzy­ska­nego RNA.

Sło­wnik Języ­ka Pol­skie­go PWN zawie­ra również sło­wni­kową defi­nicję szcze­pie­nia.

PWN

szcze­pie­nie «zabieg pole­gają­cy na wpro­wadze­niu do orga­nizmu ludz­kie­go lub zwie­rzę­cego szcze­pion­ki»

Aby więc szcze­pie­nie było szcze­pie­niem, do orga­nizmu musi być wpro­wadza­na rzecz speł­nia­jąca defi­nicję szcze­pion­ki, a więc pre­parat zło­żony z zabi­tych lub unie­szko­dli­wio­nych bakte­rii.

Czym więc jest «szcze­pion­ka na koro­nawi­rusa»?

Na pewno nie jest szcze­pion­ką. Pre­parat, któ­ry będzie naj­pewniej poda­wany będzie pre­para­tem AZD1222 zawie­rają­cym mody­fiko­wane­go gene­tycz­nie ade­nowi­rusa o nazwie ChA­dOx1. Czło­wiek pozy­skał z natu­ry wiru­sa (nie bakte­rię) i doko­nał jego wymu­szo­nej meto­dami inży­nie­rii gene­tycz­nej zmia­ny poprzez doda­nie fra­gmen­tu wiru­sa SARS­‑CoV‑2. Mamy więc do czy­nie­nie z GMO (orga­nizmem mody­fiko­wanym gene­tycz­nie).

PWN

GMO (= Gene­tical­ly Modi­fied Orga­nism – orga­nizm zmo­dyfi­kowa­ny gene­tycz­nie) ndm

PWN

orga­nizm

1. «twór bio­logicz­ny, któ­rego poszcze­gól­ne czę­ści i stru­ktu­ry two­rzą zhar­moni­zowa­ną pod wzglę­dem funk­cjo­nal­nym całość, wyka­zują­cą wszel­kie cechy życia»

2. «ustrój cie­lesny czło­wie­ka»

3. «całość zło­żona z wie­lu współ­pra­cują­cych ze sobą ele­men­tów»

Zmo­dyfi­kowa­ny gene­tycz­nie wirus speł­nia więc defi­nicję GMO oraz 3 punkt defi­nicji «orga­nizmu». Wirus jako orga­nizm zło­żony z wie­lu współ­pra­cują­cych ze sobą ele­men­tów (otocz­ka, kapsyd, kwas nukle­ino­wy) two­rzy całość, któ­ra pozwa­la mu infe­kować komór­ki istot podat­nych, namna­żać się i opu­ścić inny orga­nizm w zwie­lokrot­nio­nej, cza­sami zmie­nio­nej for­mie.

W przy­pad­ku «szcze­pion­ki na koro­nawi­rusa» Pfi­zera, Bio­NTe­cha SE (BNT162b2) oraz Moder­ny mamy do czy­nie­nia z mate­ria­łem gene­tycz­nym nie­będą­cym orga­nizmem. Pre­parat ten nie jest też szcze­pion­ką, ponie­waż nie zawie­ra bakte­rii (ani wiru­sa). Z defi­nicji szcze­pion­ki speł­nia on jedy­nie część «pre­parat bio­logicz­ny».

Odpo­wia­dając na pyta­nie – czym jest «szcze­pion­ka na koro­nawi­rusa» – jest to pre­parat bio­logicz­ny w posta­ci GMO lub innej, nie będą­cy szcze­pion­ką, lecz bio­logicz­nym pre­para­tem uodpa­rania­jącym prze­ciwko SARS­‑CoV‑2. Nadu­życiem jest więc wci­ska­nie ludziom nie­pra­wdy, że dosta­ną szcze­pion­kę. Wspo­mnia­ne pra­wo o naka­zie sto­sowa­nia «okre­ślo­nych zabie­gów» weszło w życie 29 listo­pada 2020, zaś Mini­ster­stwo Zdro­wia coraz czę­ściej roz­waża przy­muso­we «szcze­pie­nia» prze­ciwko SARS­‑CoV‑2. Zasta­nawia­jące jest w kon­tek­ście zmie­nia­nego pra­wa, czy rząd od począ­tku wie, że poda ludziom coś inne­go niż szcze­pion­kę i dla­tego zmie­nił zapi­sy doda­jąc obo­wiąz­kowość naka­zanych zabie­gów? Prze­cież możli­wość szcze­pień (pra­wdzi­wymi szcze­pion­kami) już do tej pory funk­cjo­nowa­ła w pra­wie. Co pra­wda bez możli­wości poda­wania przy­muso­wego z uży­ciem siły.

Pra­wo do infor­macji publicz­nej w PSSE

Naj­lepiej zobra­zuje to otrzy­mana odpo­wiedź od jednej ze sta­cji sani­tar­no­‑epi­demio­logicz­nych:

PSSE

Dzień dobry,

infor­muje­my, iż w związ­ku z pole­ceniem Głó­wne­go Inspe­kto­ra Sani­tar­nego z dnia 23.11.2020r. na pozio­mie Pań­stwo­wej Sta­cji Sani­tar­no­‑Epi­demio­logicz­nej nie może­my udo­stę­pniać jakich­kolwiek danych doty­czą­cych rapo­rto­wania zwią­zane­go z SARS CoV‑2. Wszel­kie dane są dostę­pne na stro­nie www.gov.pl

Po takiej infor­macji można przy­jąć, że dane doty­czą­ce epi­demii mogły być zma­nipu­lowa­ne w każdej chwi­li w prze­szło­ści oraz mogą być mani­pulo­wane w przy­szło­ści. Nie ma bowiem uza­sadnie­nia zakaz udzie­lania infor­macji publicz­nej wyda­ny odgór­nie. Wnio­ski o infor­mację publicz­ną słu­żą kon­tro­li rzą­dzą­cych i urzę­dów przez nas oby­wate­li. [Aktu­ali­zacja: 2020‑12‑05.]

Pro­gram dostar­cza­nia pul­soksy­metrów

Wła­ści­wie dostar­cza­nie pul­soksy­metrów z pro­gra­mem. Kolej­nym pomy­słem rzą­du do inwi­gila­cji Pola­ków po apli­kacji «Kwa­ran­tan­na Domo­wa» oraz «Stop Covid» (dawniej: «Pro­teGo Safe») stał się pro­gram dostar­cza­nia pul­soksy­metrów do domu pacjen­tów w ramach tak zwa­nego «pro­gra­mu Domo­wej Opie­ki Medycz­nej». Cel dostar­cze­nia pul­soksy­metrów do domów osób zagro­żonych (mię­dzy inny­mi senio­rów powy­żej 55 lat) uwa­żali­byśmy za szczyt­ny, a nie za pro­gram Orwel­low­ski, gdy­by nie fakt, że nie są to zwy­kłe pul­soksy­metry, ale pul­soksy­metry, któ­re dzia­łają jedy­nie ze spe­cjal­ną apli­kacją na smart­fon oraz wyma­gają przez to smart­fona i możli­we jest, że zaró­wno Google (wyda­wca Andro­ida) jak też nasze pań­stwo może zbie­rać przy uży­ciu tej apli­kacji nadmia­rowe dane. Nie dzi­wimy się więc zde­cydo­wane­mu sprze­ciwo­wi senio­rów prze­ciwko takiej akcji – popie­ramy tą akcję, ale pod jednym warun­kiem – zagro­żony senior sam zaku­pi zwy­kły pul­soksy­metr w skle­pie medycz­nym lub na Alle­gro (koszt: 65–200 zł) lub też w Car­refour (widzi­my, że poja­wia­ją się tam okre­sowo).

Co jest nie tak z pul­soksy­metra­mi

Pul­soksy­metry, aby można było ich uży­wać wyma­gają podłą­cze­nia się do syste­mu tele­medy­cyny i zainsta­lowa­nia spe­cjal­nej apli­kacji na smart­fonie. Wyma­gany jest smart­fon (droż­szy od zwy­kłe­go pul­soksy­metru) i nie każdy senior umie w smart­fony lub chce go posia­dać, część z nich posia­da zwy­kłe pro­ste tele­fony bez możli­wości insta­lowa­nia apli­kacji. Jeśli ktoś nie posia­da smart­fona, nie sko­rzy­sta z pro­gra­mu i tym samym z urzą­dze­nia. Do tego apli­kacja może słu­żyć do zbie­rania pry­wat­nych infor­macji z tele­fonów, jak też dane medycz­ne (pomia­ry tęt­na i satu­racji) mogą tra­fiać do insty­tucji, do któ­rych tra­fić na mocy taje­mni­cy medycz­nej nie powin­ny – do Google. Tam infor­macje o aryt­mii, pul­sie, satu­racji mogą być uży­te do pro­filo­wania i odbie­rania czło­wie­kowi kawa­łek po kawa­łku – jego pry­wat­ności i wol­ności. Gdy­by rząd nie chciał nas kon­tro­lować i inwi­gilo­wać nie two­rzył­by apli­kacji Pro­teGo (Stop Covid), któ­rej przy­naj­mniej począ­tko­wy stan, według donie­sień Nie­bez­piecz­nika i Pano­pty­konu, był nie do przy­jęcia ze wzglę­du na możli­wości inwi­gila­cji i wpły­wu na pry­wat­ność uży­tko­wni­ka. Teraz sytu­acja powta­rza się z pul­soksy­metra­mi. Zamiast roze­słać ludziom tanie pul­soksy­metry, gdzie wyni­ki zano­tują na kart­ce i prze­każą leka­rzo­wi, z usta­wio­nym alar­mem przy satu­racji 93–94%, rząd wybrał meto­dę, dzię­ki któ­rej przy uży­ciu apli­kacji (lub jej nowszej wer­sji) będzie mógł poten­cjal­nie wpły­wać na oby­wate­li i zbie­rać o nich dane.

Obe­cnie według tego co dowiedzie­liśmy się z Gaze­ty Wybor­czej, pul­soksy­metry uży­wa tyl­ko 18% osób, któ­rym zosta­ły wysła­ne, zaś koszty dosta­wy wyno­szą aż 81 zło­tych (po odli­cze­niu kosztu urzą­dze­nia).

Wypro­wadza­nie pie­nię­dzy poprzez pocz­tę

Jak wspo­mnie­liśmy pul­soksy­metr (któ­ry powi­nien być obe­cnie w każdym gospodar­stwie domo­wym) kosztu­je od 65 do 200 zł. Spro­wadzo­ne z Chin są jeszcze tań­sze. Bate­rie do pul­soksy­metru (AAA w ilo­ści 1 lub maksy­mal­nie 2) kosztu­ją 2 zł, zaś wymia­na ich i spa­kowa­nie w kope­rtę koszto­wać maksy­mal­nie może 3 zło­te (koszt pra­cy). Jak wspo­mnia­ła Gaze­ta Wybor­cza, urzą­dze­nia dostar­cza­ne są w cią­gu 24 godzin. Usłu­ga Pacz­ka24 z potwie­rdze­niem odbio­ru i prio­ryte­tem kosztu­je 16.60 zł przy małych gaba­rytach.

Suma­rycz­nie przy chę­ci zapa­kowa­nia pul­soksy­metru na poczcie w małą kope­rtę bąbel­kową, wymia­ny w nim 2 bate­rii i wysła­nie prio­ryte­towe kosztu­je więc 21.60 zł. Co się dzie­je z 60 zło­tymi przy każdym urzą­dze­niu? Dla­cze­go znów poja­wia się sce­nariusz, że śro­dek medycz­ny / sani­tar­ny kosztu­je 4 razy wię­cej? Podob­na akcja była z masecz­kami i ter­mome­tra­mi zaku­pio­nymi przez rząd. Kto te pie­nią­dze nam oby­wate­lom zabie­ra i gdzie one dalej tra­fia­ją?

Nie jest bowiem możli­we, aby tak pro­ste czyn­ności wyko­nywa­ne przy nada­niu urzą­dze­nia, któ­re zmie­ści się w naj­mniej­szej koper­cie były droż­sze od same­go mier­nika. [Aktu­ali­zacja: 2020‑12‑17.]

Szcze­pie­nia nie­zgo­dne z ulo­tką pro­ducen­ta

Rząd wypu­ścił infor­mację, że pre­para­tem Comir­naty (pro­duk­cji Pfi­zer/Bio­NTech) można szcze­pić 6 osób z uży­ciem jednej fiol­ki zamiast jak wska­zał pro­ducent – tyl­ko 5. Wyni­ka to z zauwa­żenia faktu, że po roz­cień­cze­niu kon­cen­tra­tu szcze­pion­ki ma ona obję­tość 2.25 ml, co z mate­matycz­nego pun­ktu widze­nia daje 7.5 dawki po 0.3 ml każda.

W związ­ku z powyż­szym Mini­ster­stwo Zdro­wia (będą­ce czę­ścią rzą­du) infor­muje co nastę­puje:

Mini­ster­stwo zdro­wia

Pro­ducent okre­ślił w ChPL, że po roz­cień­cze­niu jedna fiol­ka zawie­ra 5 dawek po 0,3 ml. W pra­kty­ce jednak z jednej fiol­ki po roz­cień­cze­niu można uzy­skać nawet do 7 dawek szcze­pion­ki. Wyni­ka to z faktu, że po roz­cień­cze­niu wyj­ścio­wej zawie­siny szcze­pion­ki Comir­naty o obję­tości 0,45 ml solą fizjo­logicz­ną o obję­tości 1,8 ml, koń­cowa obję­tość wyno­si 2,25 ml. Istnie­je zatem możli­wość bez­piecz­nego pobra­nia 6 dawek po 0,3 ml – zakła­dając, że uży­wane strzy­kawki i igły mają mini­mal­ną prze­strzeń mar­twą. Jedno­cze­śnie nale­ży przy tym pod­kre­ślić, że nie można łączyć ewen­tualnych pozo­sta­łości leku z różnych fio­lek.

W związ­ku z tą infor­macją, będą­cą de fac­to zale­ceniem dla osób wyko­nują­cych szcze­pie­nia, pyta­my: co wice­pre­mier Kaczyń­ski na to – podob­no jest po stro­nie oby­wate­li. [Aktu­ali­zacja: 2020‑12‑31.]

Pod­sumo­wanie

Rząd pol­ski zamiast nam pomóc wpro­wadza bez­myśl­nie, bez jakich­kolwiek sen­sownych kon­sul­tacji spo­łecz­nych (lub może celo­wo to robi) prze­pisy, któ­re nam szkodzą. Daje bez­kar­ność leka­rzom, wpro­wadza wła­sne defi­nicje przy­pad­ku zacho­rowa­nia na daną cho­robę, dopro­wadza do ruiny przed­się­bior­ców, odbie­ra nam RPO, wywo­łuje fru­stra­cję ogól­nona­rodo­wą kie­rując wnio­ski do Try­buna­łu w cza­sie trwa­nia pan­demii. Ponad­to usta­nawia szko­dli­we dla pacjen­tów i leka­rzy prze­pisy, odbie­ra nam dostęp do słu­żby zdro­wia.

Jak ma się to do lecze­nia trans­seksu­ali­zmu?

  1. Leka­rze seksu­olodzy i psy­chia­trzy mogą być odde­lego­wani do lecze­nia cho­rych na COVID‑19. Spo­wodu­je to brak dostę­pno­ści do lecze­nia.
  2. Wpro­wadza­jąc tele­pora­dy, pacjent trans­seksu­alny o swoich pro­ble­mach musi mówić przez tele­fon, gdzie nie ma gwa­ran­cji, że sły­szy to tyl­ko on i lekarz.
  3. Zamknię­cie gra­nicy pod­czas pier­wszej fali spo­wodo­wało, że pacjen­tki trans­płcio­we nie mogły wyku­pić Neofol­linu w Cze­chach lub Sło­wacji.
  4. Zamknię­cie gabi­netów kosme­tycz­nych spo­wodo­wało, że pacjen­tki trans­seksu­alne nie mogły wyko­nywać zabie­gów depi­lacji twa­rzy lase­rem lub elek­tro­lizą.
  5. Nakaz pozo­sta­nia w domu i nie­legal­ne zaka­zy poru­sza­nia się powo­dowa­ły, że oso­by trans­seksu­alne nie mogły opu­szczać domu i tym samym jeszcze mocniej cier­pia­ły z powo­du przy­muso­wego kon­taktu z rodzi­ną.
  6. Zamknię­te urzę­dy powo­dowa­ły zna­czą­ce utru­dnie­nia w pro­wadze­niu spraw o kore­ktę płci, zmia­nę PESEL‑u oraz imie­nia.
  7. Tru­dność w dostę­pie do ope­racji FFS i SRS. Szpi­tale odwo­łują zabie­gi pla­nowa­ne, dro­gi pobyt w związ­ku z kwa­ran­tan­nami po prze­kro­cze­niu gra­nicy.
Zamknij Przewiń w górę Przewiń w dół