Bezprawie++ oraz druk sejmowy 683
Dziś próbowano przegłosować druk 683. Zawiera on dużo niebezpiecznych zapisów, które opisujemy poniżej. Jednak przypomnimy najpierw jaka jest sytuacja, w tym polityczna.
Rozpętanie epidemii przez rząd
Rząd podjął decyzję o puszczeniu dzieci do szkół. Do tego czasu – ze względu, że większość ludzi ma realną liczbę znajomych, którą odwiedza dość rzadko – koronawirusy <MERS‑CoV‑2> krążyły w zamkniętych kręgach przyjaciół i nie miały za bardzo możliwości rozprzestrzeniania się. Puszczenie dzieci do szkół spowodowało, że koronawirusy mogły się rozejść z jednego kręgu znajomych na około 30 nowych (tyle jest zazwyczaj osób w jednej klasie). Dzieci nie miały obowiązku stosowania masek ochronnych mimo, że cały kraj znajdował się już w «żółtej strefie». Jak można było przewidzieć, epidemia rozszalała się z 300–800 przypadków dziennie do wartości 20–30 krotnie większej wynoszącej obecnie 9000 przypadków na dzień. Wirusy SARS‑CoV‑2 rozprzestrzeniają się obecnie w tempie wykładniczym ze średnim przyrostem ponad 3‑krotnym w ciągu 2 tygodni. R wirusa SARS‑CoV‑2 można teraz szacować na około 3, gdy bezpieczną wartością jest R<1.
Legalizacja Bezprawia++ przez PiS
Rząd wiedząc, że jego członkowie mogą trafić pod sąd za przekroczenie uprawnień, jak również, że ich prawa ręka do nękania ludzi – Policja z Wilczej – również może tam trafić, postanowili przegłosować #druk sejmowy 569‑A i 539, o którym piszemy w osobnym artykule. Po drodze koalicja Zjednoczonej Prawicy jednak się rozpadła przy głosowaniu właśnie tej ustawy oraz ustawy futerkowej. Wiedząc, że druk przepadnie, zatrzymali druki 539 i 569‑A na etapie «sejmowej zamrażarki» i postanowili:
- postawić przed Trybunał Konstytucyjny zapis Kodeksu karnego, który zapewniał karalność przekraczania uprawnień przez organy państwowe (art. 231 KK),
- postawić przed Trybunał Konstytucyjny osobę Adama Bodnara – Rzecznika Praw Obywatelskich – zarzucając, że art. 3 ust. 6 Ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich jest niekonstytucyjny.
Tymczasem Konstytucja RP jasno mówi, że urząd Rzecznika Praw Obywatelskich musi być stale obsadzony bowiem:
Konstytucja została stworzona do ochrony praw narodu i obywateli, nie zaś rządu czy posłów, stąd należy wywodzić, że najmniej ważnym punktem przy braku możliwości spełnienia 5‑letniej kadencji jest umożliwienie dłuższej kadencji dotychczasowego RPO przy jego woli. Sejm czynił obstrukcje minimum rok, bowiem RPO można było wybrać jeszcze za czasu kadencji obecnego, podobnie jak czyni się to podczas wyborów prezydenta. Prezydent na następną kadencję jest wybierany jeszcze za czasu trwania kadencji poprzedniego. Podobnie powinni uczynić w Sejmie z wyborem RPO.
Najkorzystniejszym spełnieniem zapisów Konstytucji w jak największym stopniu jest więc pozostawienie dotychczasowego RPO na stanowisku do czasu wybrania kolejnego następcy. Zapewni to zaufanie (wybrany został przez Sejm i Senat) oraz ciągłość i możliwość przez każdego obywatela zwrócenie się do RPO z problemem.
Druk 683 pod przykrywką ochrony służby zdrowia
W sytuacji klęski służby zdrowia (ludzie umierają w karetkach, nie tylko z powodu choroby COVID ale też na inne choroby – nowotwory, zapalenie wyrostka robaczkowego, zapalenie płuc z innych przyczyn, niemożność porodu drogami naturalnymi), umierają też ratownicy medyczni – PiS postanowił opracować druk 683, jednak czyni to w złej wierze albowiem:
- dopuszcza do pracy w szpitalu również studentów pierwszego roku; <facepalm>
- wprowadza część przepisów z datą obowiązywania od września 2020 – czyli wg partii PiS – prawo ma działać wstecz, na co nie zezwalają standardy demokratycznego państwa prawa;
- wprowadza, że wobec osób zdrowych mogą być wykonywane dowolne zabiegi <strach>, w domyśle sanitarne i medyczne, bo o takich mówi ustawa o zwalczaniu chorób zakaźnych; możliwe więc będzie przeprowadzenie zabiegów takich jak: znakowanie (np. czipowanie), pobieranie organów ciała (np. do badań nad skutkami zakażenia koronawirusem), wstrzykiwanie różnych substancji, nie tylko szczepionek, ale też takich lekarstw jak testosteron czy estradiol – wbrew woli człowieka;
- wprowadza #bezprawie w sprawie decyzji administracyjnych – decyzje bez uzasadnienia (w przypadku zagrożenia czyjegoś życia nie jest problemem przecież wpisanie «zagrożenie życia lub zdrowia ludzkiego»);
- odbiera ludziom na kwarantannie prawa do wynagrodzenia, czyli traktowanie ludzi jak śmieci do wyzysku, w tym odbiera świadczenia osobom ciężarnym, bowiem art. 92 Kodeksu Pracy dotyczy również ich (stan ciąży stwarza dodatkowo, że organizm podatniejszy jest na atak koronawirusów SARS‑CoV‑2).
Wprowadzenie maseczek do ustawy
Jak widać «4a) obowiązek stosowania określonych środków profilaktycznych i zabiegów» to nie są maseczki, bowiem maseczki wprowadzono punktem 13 tego samego ustępu: «13) nakaz zakrywania ust i nosa, w określonych okolicznościach, miejscach i obiektach oraz na określonych obszarach, wraz ze sposobem realizacji tego nakazu.»
O maseczkach (już bez możliwości zakrywania ust i nosa kominem, przyłbicą lub kawałkiem materiału) mówi też druk 684, którego nie będziemy tutaj cytować, bowiem druk jest krótki, przystępnie napisany i można z nim zapoznać się bezpośrednio.
Projekt ustawy trafia do Senatu
Dnia 22 października odbyło się trzecie czytanie projektu ustawy z druków 683–686. Głosowanie poprawek opozycji odbyło się w sejmowej Komisji Zdrowia. Przyjęto 4 poprawki z około 90. Niestety, jak widać w druku 698 trafiły tam też szkodliwe poprawki Lewicy. Niestety nie można mówić, że Lewica chce dobrze dla nas (jest to zasłona dymna przed prawdziwym obliczem), skoro nie chce dobrze dla najbardziej podstawowej grupy obywateli – obywateli nigdzie niezrzeszonych – nas konsumentów! Ponadto po nieprzyjęciu poprawek Lewicy – mogli głosować przeciwko tej ustawie wymuszając tym samym jej przyjęcie przez sam PiS lub też rozpoczęcie prac nad ustawą od nowa.
W art. 23 druku 698 tkwi zapis, autorstwa Lewicy:
Należy zwrócić tutaj szczególną uwagę, że artykuł ten wyłącza karalność za każdy błąd lekarski, który może spowodować nieumyślne doprowadzenie śmierci (art. 155), ciężki uszczerbek na zdrowiu (art. 156) oraz – niespodzianka – średni lub lekki uszczerbek na zdrowiu (art. 157) lub niebezpieczeństwo (art. 160) niekoniecznie w związku z leczeniem COVID‑19.
Choroba COVID‑19 jest dość nową chorobą, o której tak na prawdę nic jeszcze nie wiemy, ponieważ:
- dość niedawno dowiedzieliśmy się, że wirus atakuje układ nerwowy za pomocą receptora neuropiliny – stąd utrata węchu i smaku u niektórych ludzi;
- nie znamy ani jednego leku na koronawirusa wywołującego tą chorobę; chlorochina i remdesivir wg opinii WHO są lekami nieskutecznymi w tej chorobie – RdRp (mechanizm namnażania wirusa) koronawirusa SARS‑CoV‑2 różni się od RdRp Eboli (przeciwko której tworzono lek – stąd nieskuteczność remdesiviru);
- nie ma na tą chorobę szczepionki, ani nawet nie wiemy ile potrwa odporność (tyle samo lub tylko nieznacznie dłużej potrwa odporność poszczepienna).
Ze względu na to, że o chorobie nic nie wiemy, a jakoś musimy sobie radzić – częściowo uzasadnione byłoby wyłączenie karalności lekarza za błędy w leczeniu (nie rozpoznaniu) tej konkretnej choroby, a nie wszystkich chorób (poprzez złe rozpoznanie) i tylko wtedy gdyby pacjent miał możliwość odstąpić od leczenia tej choroby przed podjęciem niebezpiecznych czynności przez lekarza i odbyć zamiast tego zwykłą izolację. Niestety art. 1 przedmiotowego druku 698 na to nie pozwala, albowiem zapis brzmi:
a inny zapis ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi mówi:
Z powyższego wynika, że obywatel pod groźbą kary musi zgłosić zachorowanie, następnie może trafić do szpitala, w którym nie ma prawa do odmowy leczenia, bowiem ma obowiązek leczenia choroby zakaźnej i ma obowiązek poddać się leczeniu przez lekarza, studenta (patrz: poprzednie rozdziały) lub innego znachora (lekarz pozaeuropejski z kupionym dyplomem) i ma więc obowiązek ryzykować swoje zdrowie dla błędu lekarskiego, który spowoduje śmierć, ciężki uszczerbek na zdrowiu (zarówno fizycznym jak i psychicznym). Jest to ludobójstwo w takich warunkach, zgotowane nam przez PiS oraz Lewicę!
Wracając do wspomnianej niespodzianki, artykuł 160 Kodeksu karnego ma treść:
Należy zwrócić uwagę, że karalność do tej pory nie występowała, gdy sprawca uchylił grożące niebezpieczeństwo (zanim wywołało one skutki). Ponadto kara jest od grzywny (nie jest podany dolny jej limit – obowiązuje więc limit 100 zł z art. 33 KK), ograniczenie wolności lub pozbawienie wolności do 366 dni. Likwidacja tego przepisu przyniesie jedynie to, że lekarze (i inni pracownicy szpitala – np. pielęgniarki) nie będą się przykładać do zapewnienia ludziom bezpieczeństwa (widzimy sprzeczność z art. 5 Konstytucji RP). Pacjent zgłaszający zachorowanie na COVID‑19 w stadium łagodnym choroby, sam ściąga więc, zgodnie z przepisami, na siebie śmiertelne niebezpieczeństwo.
Podobny bubel jest z wyłączeniem karalności za spowodowanie średniego lub lekkiego uszczerbku na zdrowiu (art. 157), bowiem kara, która grozi za jego wyrządzenie jest taka sama.
Niestety powyższy zapis wygląda jak próba depopulacji, o której tak wiele jest teorii spiskowych. Czy są one prawdziwe czy fałszywe okaże się w przyszłości, bowiem prawie każdy będzie miał styczność w najbliższych miesiącach lub latach z tym wirusem i może stać się chorym, nosicielem, podejrzanym o nosicielstwo lub podejrzanym o zachorowanie i trafi na badania do lekarza (lub studenta czy innego znachora) wyłączonego z karności.
Wspomnieć należy, że w jednostkach medycznych, nikt nie będzie donosił na lekarza, że wina była umyślna, bowiem nikt nie ma w tym interesu poza pacjentem (dodatkowe włóczenie się świadków po sądach, możliwości grożenia świadkom itp.). Zaś pacjent podczas, gdy dojdzie do czynu zabronionego, zazwyczaj znajdować się będzie w sedacji lub będzie martwy – toteż nie zezna, bowiem ciężką postać COVID‑19 leczy się podpięciem do respiratora poprzedzonym sedacją lub całkowitym wyłączeniem świadomości. W Nowym Jorku donoszono też o próbach podpinania ludzi do respiratora zanim go realnie potrzebowali, twierdząc, że to może zwiększyć szanse przeżycia pacjenta – odbiło się to większą śmiertelnością, bowiem respirator przeznaczony jest dla osób, które nie mogą samodzielnie oddychać (czy to z powodu prowadzonego zabiegu operacyjnego czy też choroby).
Przypomnieć należy, że rozpoznano u minimum jednego pacjenta COVID‑19, podczas gdy miał ropień w mózgu. Skutkiem takiego rozpoznania i opóźnienia właściwego leczenia (gdy objawy ropnia znacznie odbiegają od objawów grypy – podobne objawy ma choroba COVID‑19) – była śmierć pacjenta. Głośny był też przypadek dziewczynki, której lekarz na nocnej pomocy lekarskiej zdiagnozował COVID‑19, podczas gdy po zasięgnięciu opinii przez rodzica u innego lekarza – okazało się, że dziecko ma opryszczkowe zapalenie jamy ustnej. Pierwszy lekarz odmawiał pełnego zbadania pacjentki. Takich błędów będzie więcej, a lekarze pozostaną bezkarni za niewłaściwe rozpoznanie choroby.
Za nakazane zabiegi też lekarze nie odpowiedzą, ani inne osoby je wykonujące, ponieważ działały z nakazu ustawy, która odsyła do rozporządzenia Ministra Zdrowia. Jeżeli ich nie wykonają, to obywatel zapłaci karę na mocy zmienionego Kodeksu wykroczeń.
Głosowanie nad poprawkami
Podczas obrad Senatu wniesiono o ograniczenie osób, którym można nakazać stosowanie określonych zabiegów (to też stosowanie zastrzyków z testosteronu, niesprawdzonych szczepionek lub w końcu nawet uszkodzenia własnego ciała).
Dnia 27 października 2020 poprawkę tą odrzucono głosami PiS oraz Lewicy. KO, PSL oraz Konfederacja głosowały za przyjęciem tej poprawki. Wyniki głosowania można obejrzeć na stronie sejmu, pamiętając o tym, że było to głosowanie za odrzuceniem poprawki (w takim trybie głosuje się poprawki). Głos «za» oznacza więc sprzeciw wobec proponowanej poprawki.
Wnioski
Działania PiS pod przykrywką walki z rozprzestrzenianiem się wirusa #SARS‑CoV‑2 są działaniami bezprawnymi na szkodę obywatela – będą legalizować nielegalne zabiegi (zapis nie wskazuje, że sanitarne, tak jak robi to art. 5 Ustawy zakaźnej) wykonywane na każdym obywatelu, bez jego zgody (mowa jest o obowiązku bez pytania o zgodę), leczeni będziemy przez osoby do tego niewykwalifikowane (studentów, w tym szczególnie studentów pierwszego roku), może dojść nawet do nakazu wstrzykiwania osobom transpłciowym hormonów niezgodnych z ich identyfikacją płciową <złość>, wystarczy do tego zwykłe rozporządzenie, którego głosować nie trzeba. Nikt za to nie odpowie po usunięciu RPO oraz art. 231 z Kodeksu karnego.
Dzwonienie i pisanie maili do Lewicy nie ma sensu, bowiem to oni są autorami art. 23 druku 698 przekazanego do Senatu. Koalicja Obywatelska wnosiła o inną treść art. 23 – wnosiła jedynie o wyłączenie karalności za nieumyślne spowodowanie śmierci lub rozstroju zdrowia podczas leczenia choroby COVID‑19, a nie dowolnej choroby.
Nawet wersja przepisu proponowana przez KO nie jest wolna od wad – dlaczego jakakolwiek grupa ludzi ma być wyłączony z karalności za nieumyślne spowodowanie śmierci, w sytuacji gdy inna grupa pozostaje pod karalnością? Wszyscy wobec prawa są równi – tak mówi Konstytucja RP.
Jedyne co można w tej sytuacji zrobić – przed pracami Senatu – pisać na maile Senatorów o poprawki, z podaniem do wiadomości kilku organizacji. Obywatele powinni pokazać, że jest sprzeciw społeczny przeciwko stanowieniu bezprawia w Polsce.
Opozycja opóźniała prace nad tą ustawą wprowadzaną podstępem – przesunęła obrady o 1 dzień. W tonie wicemarszałka sejmu było słychać mocne niezadowolenie z kłamstwami, że na tą ustawę czekają Polacy. <facepalm> My nie czekamy na nią, ale na koniec rządów PiS! Po poprawkach Lewicy tym bardziej takiego bezprawia nie chcemy! <złość> <strach>
Lewico, czy nie jest Wam #wstyd? <choroba>