Totalitaryzm sanitarny – druk sejmowy 1846
Na wstępie należy zauważyć, że obecnie znajdujemy się po tzw. szczycie «fali», czyli ilość wykrywanych przypadków zakażenia wirusem SARS‑CoV‑2 (nie mylić z chorymi) spada. Toteż nie ma żadnego uzasadnienia wprowadzanie kolejnych ograniczeń, bowiem nie poprawią one sytuacji epidemicznej.
Ilość hospitalizacji i zgonów jest opóźniona względem ilości wykrytych zakażeń o około 2 tygodnie, czyli za około tydzień można się spodziewać spadku ilości hospitalizacji i zgonów spowodowanych wykryciem zakażenia SARS‑CoV‑2.
PiS wprowadza sanitaryzm w druku 1846
Druk 1846 autorstwa grupy posłów PiS reprezentowanych przez Czesława Hoca (który ad hoc zbierał podpisy w sejmie podczas poprzednich głosowań) przewiduje gnębienie w niekonstytucyjny sposób pracowników, osób na umowach cywilnoprawnych, czy też prowadzących działalność w postaci B2B.
- Projekt zakłada, że tylko osoby niezaszczepione, które przez ostatnie pół roku przechorowały COVID‑19 będą zwolnione z nakazu okazywania wyniku badania PCR w zakładzie pracy w sytuacji, gdy szczepienia przeciwko tej chorobie są całkowicie nieskuteczne i potwierdzają to badania naukowe.
- Pracodawca, zleceniodawca, dziełodawca, oraz strona umowy B2B będą mogli żądać od drugiej strony umowy wyniku testu PCR (ważnego 48 godzin). Umożliwia to poniższy zapis.
- PiS wierzy w oksymoron taki jak «usunięcie danych osobowych przez pracodawcę» w sytuacji, gdy dane takie często nigdy nie są realnie przez pracodawcę usuwane, a jedynie ukrywane i często odsprzedawane firmom marketingowym i innym firmom (np. ubezpieczeniowym) w tajemnicy.
Łatwe pozbycie się pracownika
Projekt oczywiście umożliwia pozbycie się pracownika poprzez «zmianę w zakładzie pracy» (nie wykluczono zmiany pracownika), który odmówi przekazania powyżej wymienionych danych. Nawet bez tego zapisu możliwa byłaby segregacja sanitarna poprzez nieprzedłużanie umów na okres próbny. Wystarczy, że pracodawca zawrze z przyszłym pracownikiem umowę na okres próbny na 1 miesiąc i po tym uzyskuje prawo do pytania o test, «szczepienie» czy przechorowanie dotyczące COVID‑19. Po odmowie może stosunek ten wypowiedzieć lub poczekać miesiąc na zakończenie się okresu próbnego. prawa pracownika / zleceniobiorcy pozostają więc niezabezpieczone.
Co więcej projekt umożliwia pozostawienie pracownika bez wynagrodzenia, poprzez zmniejszenie mu wymiaru pracy do 0%.
Czy testy zlecane przez pracodawców będą darmowe?
Odpowiedź jest krótka: testy zlecane przez pracodawców nie będą darmowe, mogą jedynie być darmowe, gdy zgodzi się na to Ministerstwo Zdrowia. Nie jest bowiem realne, aby pracodawca chciał ponosić dodatkowe koszty wiązane z testowaniem pracowników – wydatek ten więc spadnie na pracownika bezpośrednio lub pośrednio.
Bezprawie w druku sejmowym 1846
PiS sam sobie definiuje co jest, a co nie jest nierównym traktowaniem, mimo zapisów Konstytucji mówiących o zakazie dyskryminacji drugiego obywatela z jakiejkolwiek przyczyny.
Dyskryminacja ze względu na posiadanie certyfikatu
Jak już wcześniej sygnalizowaliśmy, bezpodstawnie wprowadza się dyskryminację osób, które nie posiadają certyfikatu kovidowego. Certyfikatu kovidowego nie będą posiadały osoby, które z różnych przyczyn nie są w stanie zachorować i nie chcą lub nie mogą się «zaszczepić». Należy nadmienić, że kawałek papieru lub obrazek / aplikacja w smartfonie przed niczym nie chroni. «Zaszczepieni» bowiem zarażają wirusem SARS‑CoV‑2 w tym samym stopniu co niezaszczepieni. Jest więc to zapis antykonstytucyjny.
Furtka do wycieku danych osobowych
Jeżeli w przyszłości przyjdzie do Ciebie wezwanie do zapłaty kredytu to nie zdziw się skąd mogło przyjść. Ktoś ze służby zdrowia po prostu ściągnął twoje dane osobowe, łącznie z wizerunkiem twarzy. Dotychczas po wpisaniu PESEL‑u służba zdrowia uzyskiwała takie dane jak adres zamieszkania (z przekazanej nam rozmowy nagranej na dyktafon – były to też historycznie nieważne adresy zamieszkania), imię i nazwisko. Teraz możliwe będzie pobranie przez służbę zdrowia biometrycznego wizerunku twarzy.
Uprawnienie to jest bardzo niebezpieczne i tym bardziej niebezpieczne, że obywatel nie jest powiadamiany o pozyskaniu danych, gdy nie ma go w punkcie «szczepień».
W celu sprawniejszego wycieku danych poprzez systemy Departamentu Rozwoju Eksperymentów Szczepionkowych (MZ) wprowadzono zapis umożliwiający przekazanie wszystkich naszych danych osobowych z wyjątkiem odcisków palców Ministrowi Zdrowia.
Zapis Ustawy o dokumentach paszportowych będzie więc po zmianie następujący:
Analogiczny zapis jest wprowadzany odnośnie ustawy o dowodach osobistych.
Wprowadza też podobną zmianę w kilku innych ustawach.
PiS w druku 1846)
Art. 10. W ustawie z dnia 28 kwietnia 2011 r. o systemie informacji w ochronie zdrowia (Dz. U. z 2021 r. poz. 666 i 1292) wprowadza się następujące zmiany:
w art. 4 w ust. 3 w pkt 1 po lit. k dodaje się lit. ka w brzmieniu:„ka) wizerunek twarzy,”;
w art. 15 po ust. 4d dodaje się ust. 4e w brzmieniu:„4e. Minister właściwy do spraw informatyzacji, jako organ prowadzący Rejestr Dowodów Osobistych, o którym mowa w ustawie z dnia 6 sierpnia 2010 r. o dowodach osobistych (Dz. U. z 2021 r. poz. 816 i 1000) oraz centralną ewidencję wydanych i unieważnionych dokumentów paszportowych, o której mowa w ustawie z dnia 13 lipca 2006 r. o dokumentach paszportowych (Dz. U. z 2020 r. poz. 617 oraz z 2021 r. poz. 464):
1) przekazuje do Centralnego Wykazu Usługobiorców dane, w zakresie określonym w art. 4 ust. 3 pkt 1 lit. ka;
2) zapewnia stały dostęp do danych, w zakresie określonym w art. 4 ust. 3 pkt 1 lit. ka.”.
Art. 11. Ustawa wchodzi w życie z dniem następującym po dniu ogłoszenia.
Przymusowe szczepienia dla personelu medycznego
PiS wprowadza terroryzm wobec [na razie] części obywateli. Zmusza osoby wykonujące zawody medyczne do przymusowych szczepień (przypominamy, że sądy administracyjne corocznie wydają grzywny w celu przymuszenia do szczepienia – szczepienia więc są przymusowe, mimo nazwy «obowiązkowe»).
Po kadrze medycznej (ratownicy, lekarze, pielęgniarki) kolejnymi zawodami będą: mundurowi, nauczyciele. Następnie zacznie się przymusowe «szczepienie» seniorów (60+), później coraz młodszych grup wiekowych i na końcu zostanie wprowadzony przymus dla wszystkich. Kwestia maksymalnie 2 lat.
Obowiązek posiadania certyfikatu kovidowego
Projekt ustawy w artykule 4, ustępach 3–6 wprowadza obowiązek udokumentowania certyfikatem kovidowym «szczepienia», przebycia choroby lub posiadania negatywnego testu diagnostycznego przez osoby chcące skorzystać z usług przedsiębiorcy, który chce być zwolniony z zakazu prowadzenia działalności gospodarczej.
Co realnie wprowadza ten projekt ustawy?
Projekt ustawy zawarty w druku 1846 wprowadza:
- rozwiązania dyskryminujące, niezwiązane w żaden sposób z realnym zagrożeniem, bowiem osoby «zaszczepione» wciąż zarażają innych wirusem SARS‑CoV‑2; aby tego nie zauważyć trzeba celowo zamknąć oczy na rzeczywistość lub przyjąć łapówkę od firmy farmaceutycznej, podobnie jak uczyniono to podczas zalecania szczepienia dzieci w wieku 5 lat;
- nasilenie kontroli i wprowadzenie systemu #Aadhaar‑Europe na terenie naszego kraju. Każde nasze wyjście do «przedsiębiorcy», który nie chce uczestniczyć w bezsensownych i nieskutecznych «obostrzeniach epidemicznych» będzie rejestrowane przez rząd, bowiem za każdym razem będzie pobierane nasze zdjęcie biometryczne z rejestru zawierającego nasze dane osobowe; rząd będzie więc miał dokładną informację, gdzie i kiedy byliśmy. Odradzamy posiadaczom certyfikatu kovidowego (unijnego zaświadczenia COVID) ich okazywania;
- wyprowadzanie naszych danych osobowych do innych instytucji wraz ze zdjęciem – do przedsiębiorców, placówek medycznych – totalnie bez jakiegokolwiek uzasadnienia faktycznego.
Co może zrobić obywatel?
- #ROSpierdol – już dawno obywatele powinni się sprzeciwić tyranii rządzących i głosujących przeciwko obywatelowi, wolności i prywatności – głownie PiSowi, który jest ich wrogiem. Jednak sprzeciw powinien nastąpić również wobec polityków KO, PSL, Lewicy i ruchowi Hołowni (Polska 2050), bowiem ich pro‑epidemiczne działania są zgodne z tymi partii rządzącej (co było dotychczas stosowane przez PiS jako zasłona dymna).
- Założyć nową partię sprzeciwiającą się segregacji sanitarnej i mającej bardziej centralne poglądy niż Konfederacja. Głosowanie na Konfederację w obecnym czasie jest jedynie wyborem mniejszego zła. Jeżeli obywatele nie utworzą partii, w której będzie miejsce na demokrację – jedynym wyborem pozostanie Konfederacja – jako mniejsze zło.
- Podpisywanie umów cywilnoprawnych i umów o pracę nie jest obowiązkowe (spokojnie – emerytury i tak nigdy się nie doczekasz, jeżeli jesteś młodą osobą). Całe szczęście darowizny nie są zakazane (w tym wielokrotne – trzeba jednak pamiętać o odprowadzaniu od nich podatku w ciągu 6 miesięcy). Współpraca ludzi może więc się opierać na modelu wymiany dobra za dobro w postaci darowizny mienia i darowizny pieniężnej. Bez problemu można podarować program komputerowy, po czym w drodze wdzięczności druga osoba może podarować 5 tys. złotych.
- Gdy nikt nie będzie chciał pracować, rząd będzie musiał usunąć szkodliwe zapisy z ustaw, bowiem ludzie będą płacili mniej podatków. Jeżeli zostanie podwyższona stawka za darowiznę – ludzie zaczną wymieniać się dobrami poza systemem, co doprowadzi do jeszcze mniejszych dochodów dla państwa. W interesie obywateli jest więc sprzeciwianie się sanitaryzmowi i spojrzenie chłodno na rzeczywistość:
- tzw. szczepionki przeciwko COVID‑19 nie chronią innych i są prawie nieskuteczne w zapobieganiu chorobie;
- ludzie nie zakrywają nosa maseczką, nawet gdy ją mają «założoną» – maseczki są również nieskuteczne a tylko generują wydatki;
- rząd i załoga Sejmu dąży do inwigilacji i zniewolenia obywateli, a obywatele nic albo prawie nic z tym nie robią.
- Bojkotować firmy, które żądają certyfikatu kovidowego. Wystarczy po pierwszym zażądaniu wybrać inną firmę o podobnym profilu działalności – do skutku, aż nie zostanie zażądany tego typu dokument. Podobnie postępować z wyborem pracy. Bojkot utrzymać także w okresie nieobowiązywania żadnych obostrzeń. Dodatkowo publikować wiarygodne informacje (np. z filmem z zakrytymi twarzami ale widoczną marką) jak dana firma żąda niekonstytucyjnych czynności.
Co z osobami transpłciowymi?
Lewica nie obroni tutaj osób transpłciowych przed zmianą danych osobowych, ponieważ sama ma tożsame pomysły i projekt ustawy. Osoba transpłciowa musi się liczyć z tym, że wszędzie, gdzie pójdzie (sklepy w galeriach, sklepy inne niż spożywcze) będzie musiała okazywać swój certyfikat ze znienawidzonym imieniem i możliwe też, że ze znienawidzonym wizerunkiem. Możliwe też że przedsiębiorcy sobie zachowają takie zestawy danych: imię, nazwisko, PESEL, zdjęcie biometryczne do celów uprzykrzania im życia, bowiem nie będzie się dało określić kto to zdjęcia zapisał na swoim smartfonie i później rozpowszechnił wraz z ujawnieniem informacji o płciowości.
Do tej pory nie było obowiązku przekazywania jakichkolwiek danych osobowych idąc do wyżej wskazanych sklepów.
Wzrośnie też ilość przestępstw (z niewykrytym sprawcą) związanych z kradzieżą tożsamości, bowiem wystarczy na smartfonie z aplikacją do sprawdzania certyfikatów i wyświetlania zdjęcia obywatela – zainstalować aplikację nagrywającą zawartość ekranu smartfona. Jest to dziecinnie proste, zaś w przypadku blokady – możliwe jest nagrywanie wyświetlanej zawartości ekranu na kamerkę lub też zastosowanie tzw. wirtualki i zainstalowanie skanera w wirtualce (tzw. tryb gościa), zaś nagrywanie obrazu na systemie hosta.
Nasze dane są pilnie strzeżone by zostały upublicznione / sprzedane.
A co na to wasza ukochana Lewica?
Lewica 6 grudnia 2021 roku opublikowała wyżej wskazany projekt w liście projektów ustaw (jeszcze bez numeru druku).
Ciekawsze zapisy publikujemy poniżej.
W Lewicy pojawia się totalitaryzm pełną gębą oraz zabrakło całkowicie demokracji. Nie ogłoszono referendum, nie zrobiono konsultacji społecznych, partia nie liczy się całkowicie z wynikami badań naukowych, w tym tych recenzowanych.
Wysłuchanie publiczne i Komisja Zdrowia
Dnia 5 stycznia 2022 odbyło się kontrolowane wysłuchanie publiczne w tej sprawie. Napisaliśmy o tym w oddzielnym artykule. Dnia 11 stycznia odbyło się posiedzenie komisji zdrowia, która zagłosowała przeciwko szczepieniom parlamentarzystów. Szkoda, że Janusz Korwin‑Mikke nie zagłosował «za», bowiem tym sposobem wbiłby szczepionki w ustawę i Komisja Zdrowia odrzuciłaby ustawę i byłby jej koniec. Parlamentarzyści w mniejszości byli za szczepieniem parlamentarzystów, jednak ilość posłów «nieobecnych» i wstrzymujących się dała wynik 16:16.
Powrót druku 1846 pod nowym imieniem
Druk po długich pracach komisji (tym razem nie było zaleceń jak głosować, ale przegłosowano na komisji) wrócił jako druk 1908. Druk ten wciąż jednak zawierał zapisy upoważniające do używania Unijnego Certyfikatu COVID do zwolnienia z testowania zaszczepionych mimo, że zaszczepieni wciąż transmitują wirusa. Do tego Unijny Certyfikat COVID został stworzony tak jak mówi jego pełna nazwa do ułatwienia przemieszczania się a nie weryfikacji szczepień. Było więc nadużyciem bazowanie na nim. W końcu po długiej i męczącej śmierci LexAadhaar (LexAdhoc) umarł na COVID‑19. Panią poseł .Nowoczesnej to smuci, jednak gdyby to była prawda, to byśmy się cieszyli <złość>.
W tle house'a nie słychać już skrzypiec...
Niestety, ale wirus sejmowy zmutował i teraz wirus terroryzmu zakłada, że jeżeli pracownik zarazi drugiego pracownika, będzie musiał zapłacić grzywnę (wzbogacić e‑Polskę, której nie ma już na mapie) o 5 pensji minimalnych, co daje około 10–15 tysięcy złotych za każdą jedną zarażoną osobę <choroba>. Możemy dowiedzieć się tego wprost z artykułu 4 ust. 8 tego druku, który pojawił się na stronie sejmu, po czym znikł (kontrolujemy kontrolujących, toteż takie rzeczy nam nie umykają).
PiS traktuje więc zarażenie wirusem gorzej niż celowe pobicie, bowiem grzywny wymierzane przy pobiciu bywają niższe. Tymczasem SARS‑CoV‑2 przenosi się bezwiednie i można się nim zarazić gdziekolwiek i nie wiedzieć, że jest się osobą zarażoną. Do tego przy cotygodniowym testowaniu można stać się osobą zakażoną w trakcie tygodnia.
Jednocześnie w art. 11 druku przyjmuje, że kto nie przestrzega zakazów, nakazów i ograniczeń podlega karze grzywny do 6 tysięcy złotych oraz wyłącza demokratyczny przepis o stosowaniu najlżejszej kary w przypadku zmiany prawa.
Dochodzi więc do tyranii, gdzie obywatel będzie bał się chodzić do pracy (a musi, bo musi żyć), a do tego będzie wspierał system torturowania ludzi wpłacanymi grzywnami, z których będą finansowane kolejne testy i tak będzie «epidemia» nadymana w nieskończoność z pieniędzy podatników.
Przykro nam, ale w takiej sytuacji pozostaje nam polecić Wam rozwiązanie umów, odmowę testowania, poszukanie nowej pracy na cz...o bez podawania swojego prawdziwego imienia i nazwiska i zaprzestanie odprowadzania wszelkich da...n i pod...ów. Niestety, ale gdy to przejdzie pozostanie tylko to, aby nie zostać bez pieniędzy, bowiem jest pewne, że przez 5 miesięcy (kara wynosi 5 pensji) kogoś zarazicie i skończyć się może grzywną. Brak wpływów do «skarbu państwa» powinien zatrzymać tą machinę Cywilizacji Śmierci i Ostatecznego Zniszczenia (CSiOZ) prowadzoną przez PiS, PO, PPS, PSL oraz Lewicę na czele ze #szczepi‑Mysiami.
Inne rozwiązania, jak obejść tą ustawę podamy, gdy zostanie ona przegłosowana i podana do podpisu prezydenta i prezydent nie raczy jej odrzucić lub skierować do Trybunału Konstytucyjnego (zależnie od wyniku głosowania) – tak aby wrogowi nie podpowiadać, gdzie popełnił błąd.
Dlaczego mówimy, że w tle przestały grać skrzypce?
Jeszcze rano krążyła m.in. w Radiu Maryja wersja (zapewne przekazana ustnie), że certyfikat szczepienia będzie mógł służyć do wybronienia się od kary. Obecnie odwołanie do statusu szczepienia znikło.
Najwyższy czas, aby obywatele pokazali co umieją zrobić i aby rząd zaczął się bać obywateli, bo bez tego nigdy nie będzie wolności. Tyrania jest wtedy, gdy obywatel boi się rządu, wolność jest wtedy, gdy rząd boi się obywateli. Pora najwyższa zrobić coś, by rząd zaczął się bać obywateli.
Obywatele w Rumunii wiedzieli co zrobić aby zakończyć zamordyzm. Obywatele w Polsce prawdopodobnie nie wiedzą kim są, skoro nic nie robią. My nie zamierzamy bronić tego kraju po wprowadzonej tyranii. Niech rządzący w razie agresji Putina bronią się sami. Nie czujemy solidarności z tyranami z wiejskiej i nowogrodzkiej.
Zamordyzm w ustawie Lex Adhoc
Jak już wyżej wspomnieliśmy wyłączony jest art. 2 Kodeksu wykroczeń, który pozwala zastosować karę o mniejszym wymiarze dla sprawcy wykroczenia.
Tyran jednak w ustawie poszedł dalej i wyłącza możliwość zastosowania pouczenia (art. 41 Kodeksu Wykroczeń) w przypadku mniejszej wagi wykroczenia (art. 11 Kodeksu wykroczeń). Nakazuje jednocześnie minimalny wymiar kary oraz zakazuje sądom zmniejszenia wymiaru kary nałożonej przez funkcjonariusza (nawet gdyby funkcjonariusz nałożył karę nieprzepisowo wysoką, np. milion złotych).
Oczywiście jak na tyrana przystało, ustawa nie posiada vacatio legis.
Druk 1981 niezgodny z wiedzą medyczną
Druk 1981 jest niezgodny z aktualną wiedzą medyczną, bowiem zgodnie z zapisem producenta testów testy PCR służą do wykrywania między innymi niezakażnego (uszkodzonego) wirusa SARS‑CoV‑2.
Sam test antygenowy dodatni nie świadczy o zakażeniu oraz nie świadczy o aktualnie trwającej chorobie.
Prawidłowe podstępowanie celem określenia, że pacjent jest chory na COVID‑19 powinno więc wygladać następująco:
- Pacjent powinien mieć jakikolwiek objaw COVID‑19 (choćby katar, który nie występuje z innej przyczyny – np. sezonowej alergii).
- Pacjent powinien udać się do lekarza bez wykonywania testu – tam powinien być przeprowadzony wywiad i pacjent zbadany fizykalalnie – włącznie z osłuchaniem płuc, zajrzeniem do gardła, zmierzeniem ciśnienia tętniczego i wieloma innymi czynnościami, które lekarz uzna za zasadne.
- Następnie lekarz decyduje czy pacjentowi wykonać pomiar CRP (w COVID‑19 występuje podwyższenie tego wskaźnika), badanie morfologii krwi (w COVID‑19 częste jest obniżenie miana limfocytów poniżej dolnej wartości progowej) i może zlecić po tych badaniach lub równolegle z nimi test COVID‑19, test na grypę A (dającą podobne objawy) oraz wymaz z gardła na posiew bakteryjny.
- Gdy pacjent się źle czuje – lekarz przystąpi do wypisania ZUS ZLA (dawne L4). Pacjent już nie zaraża innych osób, które mógł zarazić, bowiem powinien pozostać w domu i wypoczywać (powinno to się znaleźć w zaleceniach dla pacjenta i w ZLA). Lekarz może też prewencyjnie wypisać ZUS ZLA na 2 dni w celu uzyskania wyników badań, gdy faktycznie ryzyko COVID‑19 jest duże. Nie zawsze tak będzie, albowiem na tym etapie mogła być już wykryta angina albo też choroba niezakaźna będąca przyczyną np. bólu gardła.
- Ze względu na sezon kovidowy – przy dużym ryzyku wystąpienia u pacjenta COVID‑19 – pacjent powinien dostać pulsoksymetr do kontroli natlenienia krwi + instrukcje jak go używać i jak się przygotować poprawnie do pomiaru (nie mierz na pomalowanym lub brudnym palcu!). Do tego instrukcje postępowania kiedy ma się ponownie pojawić u lekarza celem wczesnego wykrycia możliwego zapalenie płuc zanim spadnie saturacja i będzie trzeba hospitalizować.
- Powinno nastąpić ustalenie z pacjentem hasła, które umożliwi niemożliwy do szpiegowania kontakt za pomocą komunikatora, e‑mail lub strony placówki. Hasło powinno nie zawierać danych pacjenta ani PESEL‑u (najczęstszy błąd). Tą drogą można przekazać informację o ostatecznej diagnozie po uzyskaniu wyników badań dodatkowych. Nie powinny być one przekazywane drogą nieszyfrowaną (np. SMS), gdy docelowy dokument nie jest zaszyfrowany tym hasłem.
- Poinstruować pacjenta, że jeżeli musi wyjść do sklepu – ma założyć maskę FFP3 (które powinny być też w przychodniach) i ma zdezynfekować ręce przed wejściem do sklepu. Nie stosować kwarantanny, skoro i tak szczepieni są z niej zwolnieni.
- W przypadku potrzeby izolacji już po potwierdzeniu choroby – skierować służby, których głównym celem nie będzie przestrzeganie zasad izolacji, ale zabezpieczenie życia pacjenta, głównie zapewnienie mu jedzenia, wody pitnej, środków higienicznych i leków (te służby powinny wykupić ewentualną receptę i przynieść leki lub też przynieść na prośbę pacjenta leki przeciwbólowe i inne, które zażywa). Obecnie służby te nie zajmują się pomocą mimo, że istnieją w Polsce samotnicy, którym nikt inny nie pomoże.
- Wyzdrowienie i gotowość do pracy powinno zostać po chorobie potwierdzone wizytą u lekarza kończącą okres chorobowy. Nie musi to być ten sam lekarz, do którego przyszedł pacjent chory (nawet zalecamy, aby zbadał odmienny lekarz, możliwe, że znajdzie coś jeszcze).
Lex Adhoc niezgodny z RODO
Przepisy artykułu 3 ust. 5 i 6 są chyba żartem z obywatela i jego praw.
Po pierwsze występuje bardzo długi okres przetwarzania danych nieograniczony odgórnie na przykład do 3 miesięcy, albowiem art. 4 ust. 1 mówi o czasie w którym ogłoszona jest epidemia albo stan epidemii. To jest już czas 2 lat!
Po drugie nie jest możliwe ukrycie informacji o dodatnim teście, gdy pracownicy mają tego samego dnia (np. w środy) wykonywać testy. Nieprzyjście do pracy w czwartek wskazuje z około 80% prawdopodobieństwem, że pracownik jest «zakażony» SARS‑CoV‑2. W ten sposób dochodzi do ujawnienia danej wrażliwej, jaką jest informacja o zdrowiu (wynik testu to też dana medyczna).
Po trzecie – w zakładach pracy nie istnieje coś takiego jak zachowanie czegoś w tajemnicy. Jest wiele osób nieprzestrzegających tajemnicy zwykłych danych. Wkrótce po przekazaniu informacji o dodatnim teście w wielu firmach będzie o nim wiedzieć połowa personelu firmy.
Po czwarte – jak ustawodawca wyobraża sobie usunięcie danych wrażliwych, gdy są one przedmiotem postępowań sądowych o niezasadne odszkodowania za to, że ktoś jeszcze chce pracować i żyć i przypadkiem kogoś zaraził?
Projekt będzie głosowany we wtorek 1 lutego 2022 roku (jest już w porządku obrad pod numerem 1981). Zapraszamy na protest! Posłów Konfederacji i innych przeciwników prosimy o założenie maseczek w dniu obrad z napisem «Stop tyranii».
Co redakcja proponuje w zamian?
Nie będziemy tutaj teraz pisać całej ustawy (taką opublikujemy tutaj, gdy rząd poprosi o propozycję – jesteśmy otwarci na dialog), jednak napiszemy co należy zmienić.
- Usunięcie w przestrzeni publicznej maseczek u osób zdrowych, które nie mają udowodnionego działania zwalczającego COVID‑19 wariant omikron i bardziej zakaźne. Maski FFP2 i FFP3 zostały zaprojektowane dla osób chorych i takie osoby powinny je nosić gdy muszą wyjść z domu (np. bo nikt nie dba o ich stan wyżywienia).
- Wietrzenie pomieszczeń powinno stać się standardem. Potrzeba założenia swetra w zimie nie powinna być problemem. Istnieją też kaloryfery i klimatyzatory nagrzewające. W zakładach pracy można wprowadzić kary za nieprzestrzeganie obowiązku wietrzenia w sezonie kovidowo‑grypowym (jest to nieprzestrzeganie BHP).
- Usunięcie kwarantanny – pozostawienie jedynie okresu izolacji u chorych – z obowiązkiem dbania o nich!
- Wdrożenie wczesnego leczenia wraz z badaniem lekarskim poprzedzającym wykonanie testu. Wiele tych testów – opróżniających kieszenie obywateli (opłacone z podatków) – można ominąć, bo przyczyną dolegliwości są inne choroby (często przewlekłe), a obecnie testuje się osoby bezobjawowe, co jest sprzeczne z wytycznymi medycznymi. Test służy do ostatecznego potwierdzenia choroby u pacjenta po wywiadzie, badaniu przedmiotowym i wykazującym jakieś objawy choroby.
- Wprowadzenie obowiązku noszenia masek o klasie ochronności minimum FFP2/N95 albo FFP3/N99 (optujemy za drugą opcją przy obecnych wariantach wirusa) i posiadania płynu do dezynfekcji rąk przez osoby wykazujące objawy choroby układu oddechowego i nie mające tych objawów z innej przyczyny (astma, alergia na pyłki). Wydawanie masek przez przychodnie, straż miejską, policję i urzędy w ilości niezbędnej na czas choroby (może być reglamentacja, aby maski te nie były ohandlowywane).
- Upoważnienie pracodawcy do wypisania w okresie kovidowo‑grypowym skierowania na badanie kontrolne, gdy pracownik lub usługodawca nagle kaszle, kicha lub smarka w pracy. Lekarz wyda zaświadczenie o możliwości dalszego wykonywania pracy i to on zdecyduje czy test COVID‑19 jest potrzebny. Opcjonalnie wystawi ZLA i umówi późniejszy termin wydania opinii.
- Wykonywanie badań kontrolnych w okresie kovidowo‑grypowym odbywać się powinno na koszt państwa, aby pracodawca nie musiał się krępować z wysłaniem na takie badania.
- Wprowadzenie ustawowo jak osoba izolowana może wezwać pomoc w razie potrzeby uzupełnienia jej żywności i leków. Proponujemy tutaj numer wewnętrzny w ramach 112 lub też dodanie numeru 113 do takich celów. Proponujemy numer wewnętrzny w ramach 112 ze względu na fakt, że obsłużą to telefony bez karty SIM i z kartą niedoładowaną. Do tego powinna istnieć też droga poprzez internet oraz okresowa kontrola ze strony służb państwowych lub gminnych, które odwiedzą osoby wykluczone cyfrowo (w tym przypadku potrzeba zebrania podpisu od osoby izolowanej, aby nie dochodziło do oszustwa w zakresie faktycznej pomocy).
- Likwidacja podziału na szpitale kovidowe i niekovidowe. Utworzenie w to miejsce oddziałów dla osób ze słabą odpornością lub leczonych immunosupresyjnie i zachowanie tam najwyższej możliwej sterylności. Ma to na celu ochronę przed wirusami SARS‑CoV‑2 i wirusami grypy osób najsłabszych. Ocena osłabienia odporności powinna być obiektywna i ustalana jeszcze przed wystąpieniem hospitalizacji.
Czy zauważasz w tym momencie, że pracodawca nie wchodzi w przetwarzanie danych osobowych innych niż dobrowolnie przekazane przez pracownika? Pracownik zaczął kichać, kaszleć, pracodawca wysłał go na badanie kontrolne (zgodnie z dotychczasowymi ustawami).
Pracodawca w ogóle nie dowie się na co chorował pracownik – nie skierował bowiem go na żadne badanie medyczne, a jedynie do zaopiniowania czy w danym stanie rzeczy nadaje się pracownik do pracy. Nie dojdzie też często do ujawnienia, że chorował na chorobę zakaźną, bowiem ewentualne ZLA nie zawiera kodu ICD‑11 (lub ICD‑10, gdzie jeszcze nie wprowadzono ICD‑11).
Pracodawca winien dbać o BHP. Wietrzenie i dodatkowa dezynfekcja otoczenia w przypadku pracownika kaszlącego – spowodują zmniejszenie transmisji choroby. Pracowników ponadto można w tym przypadku ewakuować do innego pomieszczenia i na czas przeprowadzki wydać im maski FFP3, które każdy pracodawca powinien mieć na stanie.
Kaszlący, smarkający, kichający – ponieważ już ujawnił swoje dane o zdrowiu dobrowolnie – może zostać «przymuszony» do noszenia maseczki FFP3 (i używania płynu do odkażania rąk) do czasu opuszczenia miejsca pracy. Jest też już wyposażony w dobrej jakości maskę na czas podróży do lekarza i do domu.
Kwestię pracy zdalnej pozostawimy bez komentarza – skoro COVID‑19 jest chorobą oficjalnie cięższą od grypy, to skoro pacjent powinien leżeć w przypadku grypy, powinien leżeć i odpoczywać w przypadku chorób cięższych. Pozostawianie możliwości pracy zdalnej w czasie kwarantanny (do usunięcia – brak skuteczności w przypadku wariantu omikron) lub izolacji sugeruje, że choroba jest lżejsza od grypy.
Politycy wzajemnie się poniżają i obeiniają
Tej skandalicznej wypowiedzi nie skomentujemy. Wiemy doskonale, że PiS tworzy prawo do wyciągania pieniędzy z budżetu państwa (podobnie z resztą jak PO czy Lewica), jednak faktami jest poniższe.
- Wirus SARS‑CoV‑2 rozprzestrzenia się szybciej niż wirus ospy wietrznej. Nie pokonamy go szczepionką, bowiem te będą działać maksymalnie pół roku i nie zapewnią odporności sterylnej (wirus typu +ssRNA).
- Wirus w przeciwieństwie do przestępcy jest mikroskopijny i niewidzialny. Trudno jest ścigać coś co jest niewidzialne.
- Wirus daje swoje objawy z opóźnieniem – już zdążył się zwielokrotnić na etapie kiedy nie był jeszcze wykrywalny przez testy antygenowe. Testy molekularne znów wykrywają fragmenty wirusa, w tym niezakaźne. Bezpodstawne jest więzienie osób niezakażonych (mających jedynie fragmenty lub uszkodzonego wirusa). Uszkodzone warianty będą stanowić większość wydzielin osób chorych.
- Brakuje narzędzi do wykrywania wirusa w naturze. Ten brak widać po fakcie, że zarazili się ludzie na Antarktyce a także ludzie przebywający na międzynarodowej stacji kosmicznej ISS. Narzędzi takich nie było i nie będzie, bowiem do wykrycia jest pojedyncza cząstka wirusa wielkości 80‑140μm na ziemi mającej obwód 40 tys. km. Jest to niewykonalne.
Krzysztof Strzałkowski wypowiada się nie mając pojęcia o rzeczywistości i wynikach badań naukowych.
Otóż badania naukowe wskazują na nieskuteczność szczepień już po 3–6 miesiącach od podania pierwszej dawki. Do tego brak jest całkowicie odporności sterylnej (szczepienie nie zmniejsza transmisji wirusa). Kraju nie będzie stać na podawanie 4 razy w roku szczepionek, a z konstytucyjnego punktu widzenia – zmuszanie ludzi do przyjmowania na siebie ryzyka poszczepiennego tak często w sytuacji braku odporności sterylnej jest naruszeniem prawa konstytucyjnego. Panu Krzysztofowi polecamy więc najpierw zapoznać się z badaniami naukowymi, tymi aktualnymi oraz Konstytucją RP. Włączenie szczepień przymusowych przeciwko wirusom +ssRNA do ustawy nic nie zmienia. Pogorszy sprawę dodatkowo przez ilość NOP‑ów i chorób poszczepiennych (głównie: autoimmunologiczne, nowotworowe) – wtedy służba zdrowia padnie całkowicie.
Pozostają więc możliwe jedynie środki zapobiegawcze jakie opisaliśmy wyżej.
Trafnie podsumował to Krzysztof Bosak.
Trafnie podsumował to też Tomasz Siemoniak.
P.S. Zostawmy lekarzom decyzję jak będą diagnozować i leczyć COVID‑19. Nie zabraniajmy konkretnych leków. Dbajmy tylko o to, aby badanie przedmiotowe, wywiad i inne czynności się obowiązkowo odbyły (gdy się nie odbyły – nie finansujemy z NFZ). Lekarze są dobrzy w leczeniu a nie czytaniu bazgrołów prawnych i ich interpretacji. Niech będą zobowiązani do tego na czym się znają a nie do wykonywania procedur jak roboty.
Należy oczywiście przywrócić karanie za błędy lekarskie i umożliwić szybkie dochodzenie roszczeń (w tym za brak przeprowadzonego wywiadu lub badania fizykalnego). Roszczenie w przypadku celowego działania na szkodę pacjenta powinno być dożywotnie i w materiale nie pieniądzu, jeżeli szkoda jest dożywotnia.
Przypominamy, zgodnie z art. 39 Konstytucji RP, pacjent ma prawo do wyrażenia dobrowolnej zgody na eksperyment medyczny polegający np. na podaniu ama...yny, iwe...yny lub innego leku (szczególnie, gdy sam tego chce). Bez tego typu prób nie wynaleziono by części leków.