Tortury dla osób inter- i transseksualnych, projekt Ordo Iuris
Do sejmu wpłynął nowotwór o nazwie «Tak dla rodziny, nie dla gender», który miał być głosowany dnia 2021‑03‑17 w bloku głosowań w godzinach 18:30‑20:15. Ponieważ wpłynęły wnioski o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu oraz skierowanie do drugiego czytania bez prac w komisjach, toteż przesunięto datę glosowań na dzień 2021‑03‑30. Wynik głosowań można przyjąć za przesądzony – PiS i Konfederacja będą najpewniej głosować «za», toteż praktycznie gwarantowane jest osiągnięcie blisko 55% głosów za projektem.
Projekt ten wypowiada Konwencję Stambulską i przewiduje stworzenie specjalnego «Zespołu do spraw opracowania założeń międzynarodowej konwencji o prawach rodziny» będącego organem doradczym KPRM. Projektu tego nie uważamy za projekt obywatelski lecz projekt polityczny PiS‑u i Konfederacji, ponieważ projekt ten został napisany przez Ordo Iuris, zaś kontynuacją tego projektu jest stworzony 2 lata wcześniej projekt Ordo Iuris o nazwie «Konwencja o Prawach Rodziny», który tematycznie nawiązuje do tytułowego «nie dla gender».
W języku angielskim termin «gender» oznacza płeć kulturową lub płeć społeczną – czyli płeć człowieka z uwzględnieniem identyfikacji płciowej człowieka. To co zakłada nowotwór przygotowany przez Ordo Iuris sprowadza człowieka jedynie do otoczki lipidowo‑białkowo‑cukrowo‑mineralnej i traktuje człowieka jakby był zwierzęciem bezmózgim. Po raz kolejny jedyna słuszna partia zasłaniająca się wiarą wykazuje ciągoty polityczne ostro kontrastujące z poszanowaniem godności człowieka przez tą wiarę wymaganym. Projekt Ordo Iuris «Konwencja o Prawach Rodziny» zawiera bowiem zapis:
Definicja taka nie tylko łamie prawo międzynarodowe już ratyfikowane (Konwencja o Prawach Człowieka) w zakresie artykułu 3, 8 i 14 ale jest sprzeczne z wiedzą medyczną. Zaczniemy od części medycznej, aby każdy mógł zrozumieć, dlaczego uwzględnienie identyfikacji płciowej jest ważne.
Medyczne aspekty płci
W medycynie oprócz biologicznych aspektów płci (płeć gonadalna, genitalna, fenotypowa, hormonalna, chromosomalna, genetyczna itp.) wyróżnia się identyfikację płciową jako płeć psychologiczną oraz płeć mózgową, która definiuje jak zbudowany jest mózg danej osoby i jak działa. Jeżeli chcesz się dowiedzieć czym jest płeć biologiczna i że jej jednoznaczne oznaczenie u nawet 1.7% osób sprawia trudność, przejdź do osobnego artykułu.
Płeć biologiczną u wielu osób (szacuje się, że interseksualiści stanowią nawet 1.7% społeczeństwa) jest ciężko jednoznacznie określić w oparciu o czynniki biologiczne. Rodzą się bowiem osoby, których narządy rozrodcze są niejednoznaczne i lekarz na podstawie heurystyki (czyli tak na prawdę rzutu monetą) wpisuje do świadectwa urodzenia określoną płeć (bo musi, bo prawo polskie nie przewiduje istnienia osób interseksualnych!).
Oprócz tego istnieją osoby, które przy urodzeniu mają określoną płeć żeńską, ponieważ zewnętrznie znaleziono tylko pochwę i na podstawie tej cechy w świadectwie urodzenia lekarz napisał, że osoba jest płci żeńskiej. W przypadku osób interseksualnych jednak w dalszym rozwoju płciowym w okresie dojrzewania płciowego pojawiać mogą się minimum 2 scenariusze.
- Osoby z zespołem niewrażliwości na androgeny w wieku 16 lat nadal nie miesiączkują i cechują się wyższym wzrostem niż przeciętna dla kobiet. Kobieta taka (lub też jej rodzice) wybierają się do ginekologa celem ustalenia nieprawidłowości, czemu nadal nie wystąpiła miesiączka. Na skanie MRI (rezonans magnetyczny) lub podczas USG obserwuje się jądra zamiast jajników. Jądra są «cechą biologiczną» występującą zazwyczaj u mężczyzn. W dalszym kroku przeprowadza się badanie kariotypu, które wykaże w 99% takich przypadków kariotyp męski 46,XY lub też aberracje chromosomowe zawierające chromosom Y lub jego część. Płeć biologiczna w rozumieniu projektu «Konwencja o Prawach Rodziny» ze względu na obecność jąder, męskich dróg płciowych (nasieniowody, prostata) oraz męskiego kariotypu może być określona przez lekarza jako męska.
Nieuwzględnienie więc tutaj faktu, że osoba ta czuje się kobietą, (ponieważ testosteron nie był w stanie przez brak receptora androgenowego wywrzeć wpływu na rozwój mózgu w kierunku męskim) spowoduje, że życie tej osoby stanie się torturą – wygląd i identyfikacja przemawiają za tym, że jest kobietą, zaś w akcie stanu cywilnego po badaniu genetycznym zostanie dokonana zmiana oznaczenia na płeć męską zgodnie z męską płcią gonadalną lub męskim zestawem chromosomów.
- Osoby z zespołem 5‑ARD (niedobór 5‑alfa‑reduktazy, mutacja w genie SRD5A2) urodzić się mogą z zewnętrznymi narządami obojnaczymi lub z pozornie żeńskimi narządami zewnętrznymi (rozpoznanymi jako łechtaczka, brak prącia). Za mikropenisem może znajdować się zachyłek pochwy.
W wieku około 13 lat za sprawą wysokiego poziomu testosteronu następuje silny rozwój prącia (wcześniej rozpoznanego jako łechtaczka) zstąpienie jąder, zaś już w wieku kilku lat da się zaobserwować identyfikację płciową męską u tych osób. Pozostawienie tej osoby z wpisaną żeńską płcią w dokumentach (na podstawie płci określonej przy urodzeniu na podstawie samych narządów płciowych) doprowadzi do tego, że życie tej osoby stanie się torturą (lub nieludzkim traktowaniem).
Jak widać na przykładzie dwóch powyższych sytuacji:
- nie zawsze da się jednoznacznie określić płeć biologiczną człowieka,
- nie zawsze płeć biologiczna jest zgodna z rozwojem mózgu (a tym samym identyfikacją płciową),
- płeć przy urodzeniu nie jest wyznacznikiem płci faktycznej człowieka (ani biologicznej, ani psychologicznej).
W medycynie są znane też liczne przypadki płodnych i bezpłodnych kobiet z zestawem chromosomów 46,XY. W medycynie są znane też przypadki, gdzie chromosomów płciowych nie da się określić (chromosomy nietypowe, np. translokacja fragmentu chromosomu Y, występowanie fragmentu chromosomu Y lub też występowanie mozaicyzmu).
Widać więc, że postępowanie jedynej partii nie ma na celu nadanie kierunku próbom rozwiązania powyższych problemów, ale służy całkowitemu i zbędnemu zapobieżeniu rozwiązania konfliktu takiej jednostki między objawami a odczuciami. Dodatkowo nakłada się na to drugi aspekt «norm», które partia próbuje społeczeństwu sprzedać – oprócz niemożności dokonania korekt chirurgicznych i/lub prawnych proponowany przez partię «ład» uniemożliwia takim osobom rozwiązanie swoich problemów (które wystąpiły bez ich winy) funkcjonując w społeczeństwie jako osoba odpowiedniej płci. Ewidentnie celem jest utrzymanie problemu w stanie nierozwiązanym w celu osiągnięcia korzyści politycznych.
Artykuł 3 Konwencji o Prawach Człowieka
Każdy kraj, który przystąpił do Unii Europejskiej, jest obowiązany na podstawie prawa EU (i zapisów Konstytucji – art. 87) przestrzegać Europejskiej Konwencji o Prawach Człowieka.
Artykuł 3 Konwencji praw człowieka sprzeciwia się torturom i przejawom nieludzkiego traktowania.
Nie trudno uznać, że kobiecie (osobie o identyfikacji płciowej żeńskiej) nakazanie się posługiwania dokumentami zawierającymi męskie imię i zapis o płci męskiej (lub na odwrót) – będzie nieludzkim traktowaniem wystawiającym tą osobę na poniżenie, cierpienie, wyśmianie (przez niektórych ludzi). Spowoduje też niebezpieczeństwo dla jej zdrowia (źle wpisana płeć w dokumentach, to źle prowadzone leczenie; u podstaw wielu chorób psychicznych leżą trudności życiowe niezrozumiałe lub niemożliwe do rozwiązania lub obejścia) oraz dla jej życia (przestępstwa z nienawiści, możliwe samobójstwo).
Należy zauważyć, że jedynym sposobem wypowiedzenia Konwencji o Ochronie Praw Człowieka jest #wypierpol, czyli opuszczenie przez Polskę Unii Europejskiej, jednak do tego potrzebne jest referendum. Obecnie większość ludzi w Polsce opowiada się za pozostaniem we wspólnocie, co nie oznacza, że nie da się tego zmanipulować, np. sianiem fakenewsów na temat Unii Europejskiej, co PiS czyni. Dlatego PiS próbuje stworzyć konia trojańskiego z pomocą Ordo Iuris przeciw temu «niebezpiecznemu potworowi gender», który jego zdaniem chce zgładzić polskie rodziny (pomimo tego, że te polskie rodziny mają słaby dostęp do edukacji, służby zdrowia oraz często niewystarczające środki pieniężne bez winy «potwora dżenderowego»).
Artykuł 8 Konwencji o Prawach Człowieka
Artykuł 8 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wartości traktuje o prywatności i życiu rodzinnym (Eureka! Mówi o prawach rodziny!).
W aspekcie osób transpłciowych i interseksualnych przepis ten stanowi, że władza nie może ingerować (poza wymienionymi w ustępie 2 przypadkami) w prawo do prywatności człowieka. Ujawnianie w dokumentach państwowych płci genetycznej (lub też płci w momencie narodzin) jest nieposzanowaniem prawa do prywatności. Osoby transpłciowe oraz interseksualne mają więc prawo do poprawnego – zgodnie z ich identyfikacją płciową – określenia ich płci w dokumentach państwowych, które są zmuszone okazywać w różnych miejscach (podczas podpisywania umów, podczas rejestracji w placówkach medycznych, czy podczas spisywania przez kanara za przejazd bez ważnego biletu).
Należy zwrócić uwagę, że europejska konwencja mówi jasno, że władza nie ma prawa wkraczać w życie rodzinne ludzi, a trudno nie uznać pełnionych w rodzinie ról płciowych za życie rodzinne. Rodzina to nie tylko rodzice, ale też partner(ka) oraz inne osoby pozostające we wspólnym pożyciu rodzinnym.
Próba zabronienia korekty płci lub też próby cofnięcia tych ustaleń (w wyniku interseksualizmu lub transpłciowości) odbije się na pogorszeniu życia rodzinnego osób dotkniętych tymi zaburzeniami – może doprowadzić do depresji i innych chorób psychicznych lub nawet samobójstwa nie tylko osoby, które dokonały lub chcą dokonać korekty płci, ale także do tego samego doprowadzić ich rodziny.
Artykuł 14 Konwencji o Prawach Człowieka
Konwencja wprost wskazuje, że korzystanie ze wszystkich praw w niej zapisanych nie może być uzależnione od płci, czy ze względu na urodzenie. Toteż proponowany przez Ordo Iuris zapis ich projektu łamie perfidnie zapis wskazanego artykułu europejskiej konwencji.
Należy też dodać, że hasło «Nie dla gender» może być odczytane wprost jako dyskryminacja osób, których płeć kulturowo‑społeczna jest niezgodna z płcią chromosomalną lub płcią określoną przy urodzeniu.
Gra polityczna i kiełbasa wyborcza
PiS dobrze wie, że obecnie ich średnie poparcie nie przekracza 35%, co bez zmian nie daje im możliwości dalszej władzy za około 2 lata (kolejne wybory są w 2023 roku – namawiamy kobiety i osoby transpłciowe oraz interseksualne i wszystkich, którzy im dobrze życzą do uczestniczenia w nich przy jak największej frekwencji).
Aby zwiększyć swoje poparcie PiS na dniach opracował projekty zwolnienia z podatku przy dochodzie do 30 tys złotych i zwolnienia niektórych emerytur z podatku PIT (z których nie musi się wywiązać lub może wprowadzić kolejne daniny, które napełnią im kieszeń). Nie zapominajmy też o trybunale pani Przyłębskiej oraz sprytnie dobieranych obwarowaniach dla wielu ulg w naszym prawodawstwie. Dodatkowo warto się zastanowić nad skalą inflacji, która pozwala na tego typu «ustępstwa». Przecież inflacja to też jest rodzaj podatku – i nikt nie musi się pod nim podpisywać.
Pojawia się też to co było obecne podczas wyborów prezydenckich – dalsze poróżnienia obywateli ze względu na określone cechy, m.in. ze względu na podejście do osób LGBT. Niestety w naszym kraju żyje bardzo dużo hejterów (m.in. neofaszystów, neonazistów), którzy cechują się wysokim poziomem homofobii i transfobii. Partia już wiele razy czyniła z tych podziałów skuteczne narzędzia do walki politycznej, warto przy tym też zauważyć, że wektor działań partii ma ten sam kierunek, ale przeciwny zwrot do rzekomych zewnętrznych wpływów, którymi się często zasłania. Partia próbuje nam między wierszami przekazać, że «tamci» szarpią naszym krajem «w lewo», a nasi zbawcy muszą więc szarpać «w prawo». Trudno jest rozszarpać na kawałki ofiarę, która jest szarpana tylko w jedną stronę.
Naszym zdaniem całość (manipulowanie trybunałem, nowe ulgi, prawniczy hejt przeciwko osobom trans) szykowany jest jako kiełbasa wyborcza na najbliższe wybory do #wstydu murowanego. Należy pamiętać, że Konfederacja jest przystawką PiS‑u i po osiągnięciu przez PiS i Konfederację ponad 50% mandatów w Sejmie, będą w stanie dalej demolować nasz kraj.
Należy jednak pamiętać, że to PiS wprowadził masę podatków przez ostatnie 5 lat, mimo, że obietnice były całkowicie przeciwne. To, że nazywają to «opłatą» lub «daniną» nie zmienia postaci rzeczy. Nazywanie podatku daniną lub opłatą, ryczałtem lub w podobny sposób jest tylko nowomową stanowiącą podprogową manipulację.
Należy też pamiętać, że tak jak obecnie prowadzony jest hejt prawniczy przez PiS (za pośrednictwem Ordo Iuris), tak potem nasi «mosznowładcy» (nie wiemy po co im taka władza, ale wszyscy mamy wolność samym sobie wyznaczać pułap) wybiorą sobie inną grupę społeczną na celownik i będą utrudniać im życie dobrze się przy tym bawiąc. Na celowniku już są kobiety – zlikwidowano prawo do aborcji z przyczyn śmiertelnych wad płodu. Na celowniku też jest RPO – obrońca praw obywateli – zdaniem PiS niepotrzebnego obywatelom (polecamy zapoznać się ze sprawą K 20/20 w marionetkowym Trybunale Konstytucyjnym z ramienia posłów PiS oraz Konfederacji).
Warto przy tym pamiętać w jakim stylu jesteśmy okłamywani jako społeczeństwo. Mówi się o fali komunizmu, z którą walczy partia, ale działania partii zdradzają jej komunistyczne korzenie. Mówi się o walce patriotów z wrogami narodu, ale narodowi już dawno nie było tak «dobrze» jak za aktualnych rządów. Mówi się o tym, że nie zauważymy jak stracimy suwerenność, ale partia już wielokrotnie zasłaniała się zewnętrznymi wpływami. Wmawia się nam, że istnieje konflikt między liderami partii, ale doświadczenie pokazuje, że partia stosuje taką taktykę w celu odwrócenia uwagi i wybadania opinii społecznej. Wmawia się nam, że możemy wpaść spod sowieckiego deszczu pod amerykańską rynnę, ale przecież jest znane na jakiego sprzymierzeńca stawiał PiS w swojej polityce zagranicznej. Wiemy też jakie szkółki większościowo ukończyli liderzy PiS‑u. Z udawanym niedowierzaniem wmawia się nam, że rządzący popełniają błędy niecelowo, podczas gdy wszystkie działania konsekwentnie dążą do jednego celu. Pewien polityk prawicowy chyba trafnie skomentował, że małpka nie puści banana nawet za cenę wolności, ale doświadczenie pokazuje, że w partii jest tylko jeden dostawca bananów.
Możliwość cofnięcia oznaczenia płci
W prawie szanujących się państw istnieje zasada «Prawo nie działa wstecz», toteż nie będzie możliwe cofnięcie oznaczenia płci osobom transseksualnym, które nie zataiły istotnych informacji prawnych w trakcie korekty płci. Na chwilę obecną są możliwe jedynie trzy przypadki:
- osoba transpłciowa zataiła, że jest w związku małżeńskim (formalnym) i nie rozwiązała tego stosunku przed sprawą o uznanie jej za przedstawiciela określonej płci,
- osoba, którą uznano mężczyzną urodziła dziecko po sprawie sądowej (tu dodatkowy problem będzie miało dziecko – nie dostanie PESEL‑u, nie będzie mieć opieki zdrowotnej, szczepiń i możliwości nauki w szkole, bowiem nie dostanie aktu urodzenia),
- osoba, którą uznano kobietą spłodziła dziecko (da się to udowodnić badaniem genetycznym).
W powyższych przypadkach sprawą może zając się prokurator i podważyć prawomocny wyrok z wykorzystaniem skargi nadzwyczajnej.
Podobna sytuacja panuje w kraju Viktora Orbána. Osoby transpłciowe nie mają tam możliwości korygowania płci, jednak osobom, które już skorygowały płeć przed wejściem nowej definicji płci – oznaczenia płci nie cofnięto.
Należy też tutaj nadmienić, że do podpisania umowy międzynarodowej nie wystarczą 2 kraje. Umowa między 2 krajami nazywa się umową bilateralną, nie zaś międzynarodową, toteż możliwa umowa pomiędzy Węgrami a Polską nie będzie uznawana w myśl Konstytucji za umowę międzynarodową.
Kolejną sprawą jest to, że samo trafienie projektu Ordo Iuris pod długoPiS prezydenta nie spowoduje, że definicja została zmieniona. Aby umowa zaczęła obowiązywać potrzebne jest jej wykonanie (a jak wiemy zapisów Konwencji Stambulskiej nie wykonano po dzień dzisiejszy w pełni). Przez wykonanie rozumie się zmianę ustaw dotychczasowych oraz wydanie na ich podstawie rozporządzeń. Do wydania ustaw niezbędne będą kolejne głosowania.
Nawet gdyby takie głosowania przeszły, wciąż możliwe będzie skorygowanie płci w Niemczech (kraj ten posiada przepisy również dla obcokrajowców, których kraje uniemożliwiają korektę płci). Możliwe też będzie skorygowanie płci w UK i wielu innych krajach, które PiS nazywa «lewactwem» zamiast normalnością.
Należy zaznaczyć również, że w państwie prawa nie mogą obowiązywać dwie umowy międzynarodowe, które są ze sobą wzajemnie sprzeczne. W Unii Europejskiej człowiek ma prawo do prywatności i zmiany oznaczenia swojej płci. Wstąpienie do Unii miało miejsce wcześniej niż sporządzenie konwencji o bezprawiu rodziny. Węgry oczywiście łamią prawo Unii Europejskiej, toteż możliwe, że Unia wyciągnie konsekwencje za odmawianie obywatelom Węgier podstawowych praw człowieka. Dziwi nas jednak to, że Unia w żółwim tempie pracuje nad praworządnością Węgier i Polski. Sytuacja naruszania zasad praworządności trwa już ponad 4 lata i praktycznie nic nie wypracowano. Wygląda to tak, jakby EU była w zmowie z Polską i Węgrami, a całość była polityczną grą na pokaz.
Pomocnictwo w samobójstwie osób trans
Wobec osób, które uczestniczyły w projekcie Ordo Iuris «Konwencja o Prawach Rodziny», jak również wobec osób, które uczestniczyły w projekcie «tak dla rodziny, nie dla gender», mogłyby być wyciągnięte konsekwencje z art. 151 Kodeksu Karnego.
Przez pomoc w prawie rozumie się zarówno udzielenie informacji w celu skutecznego targnięcia się kogoś na życie, przekazywanie innych informacji, które pomogą podjąć decyzję o samobójstwie, jak też brak działania (zaniechanie) w sytuacji, gdy się wie o tym, że ktoś planuje #samobójstwo.
Grupa osób transpłciowych jest grupą szczególnie podatną na samobójstwo (szczególnie osoby przed korektą płci), toteż stosowanie hejtu (nie dla gender), łamanie ich praw do swobodnego wyrażania swojej tożsamości płciowej i życia zgodnie z odczuwaną płcią, łamanie ich prawa do prywatności – może być uznane za pomocnictwo w doprowadzeniu tej osoby do targnięcia się na własne życie.
Nie jest tu istotne, czy pchnięcie kogoś do targnięcia się na własne życie będzie odbywało się wobec pojedynczej osoby czy też grupy osób.
Immunitet osób mających krew na rękach
Niestety w polskim prawie istnieje coś takiego jak immunitet, czyli prawie całkowite zwolnienie niektórych urzędników z odpowiedzialności karnej – w tym sędziów i posłów.
Jednak jest pewne «ale» – pod projektem o transfobicznym tytule «tak dla rodziny, nie dla gender» były zbierane podpisy obywateli (którzy immunitetu już nie posiadają), podobnie będzie prawdopodobnie z «Konwencją o Prawach Rodziny». Obywatele ci za to, że podpisywali taki projekt wyraźnie widząc transfobiczny tytuł – mogą odpowiadać z art. 151 Kodeksu karnego. W tym celu wystarczy, że osoby, które w rodzinie mają osobę, która miała po 30 marca myśli lub próby samobójcze – podejmie się:
- wnioskowania o dostarczenie listy osób, które podpisały projekt ustawy,
- wniesienia przeciwko tym osobom lub części z nich zawiadomienia do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z artykułu 151 Kodeksu karnego,
- uczestnictwa w sądzie jako świadek, że zdarzenie to wywołało myśli lub próby samobójcze – dla przestępstwa namowy lub pomocy w samobójstwie nie jest potrzebne to, aby samobójstwo się udało.
Im więcej takich wniosków trafi do sądów i im więcej skończy się skazaniem za wprowadzanie hejterskich treści pod głosowania sejmowe, tym mniej osób odważy się później takie projekty podpisywać. Po pierwszym albo drugim skazaniu za takie postępowanie – powinno być o tym głośno, co spowoduje niechęć do podpisywania kolejnych transfobicznych (hejterskich) projektów.