Menu

Skutki transseksualizmu

Oso­ba dotknię­ta trans­seksu­ali­zmem posia­da odmien­ną toż­samość płcio­wą. Przy­kła­dowo rodzi­ce myślą, że urodzi­li chło­pca, bo tak okre­ślo­no płeć po geni­taliach, lecz iden­tyfi­kacja jest kobie­ca.

W tym przy­kładzie rodzi­ce pró­bują wycho­wać dziec­ko jako chło­pca. Dziec­ko jednak może:

  • pro­testo­wać prze­ciwko kró­tkim wło­som, widząc, że inne dzie­wczy­ny mają dłu­gie,
  • ubie­rać się w dam­skie ciu­chy sio­stry,
  • uży­wać kosme­tyków matki,
  • sikać na siedzą­co uza­sadnia­jąc, że inne dzie­wczy­ny tak sika­ją.

W powyż­szym przy­pad­ku nale­ży się nie­zwłocz­nie udać do seksu­olo­ga celem posta­wie­nia wstę­pnej dia­gno­zy. Dziec­ka nie nale­ży bić za takie postę­powa­nie, ani też karać. Bicie (#prze­moc) lub psy­chicz­ne kara­nie dziec­ka (m.in. krzyk, robie­nie dziec­ku na złość) w takiej sytu­acji to niczym bicie lub kara­nie dziec­ka, bo urodzi­ło się bez ręki, bądź urodzi­ło się nie­peł­nospra­wne inte­lektu­alnie. Rodzi­cu – prze­myśl dokła­dnie czy dziec­ko za takie postę­powa­nie będzie Ci wdzięcz­ne, czy raczej uzna za wro­ga numer 1, przed któ­rym trze­ba się ze wszys­tkim kryć. Okaż miłość i pomoc, nie agre­sję, ponie­waż coś nie tak poszło w cza­sie cią­ży (o tym dalej).

Dziec­ko trans­seksu­alne może też bać się uja­wniać swo­ją toż­samość płcio­wą, szcze­gól­nie, gdy już dowie się czym jest nie­nawiść na tle trans­płcio­wości od innych ludzi lub od samych rodzi­ców – gdy jest kar­cone lub tortu­rowa­ne przez swoich rodzi­ców. Taki stan pro­wadzi do błę­dne­go dal­sze­go dzia­łania. Pra­widło­wo w wie­ku 10–13 lat dziec­ko powin­no zacząć tera­pię hor­monal­ną lub przyj­mowa­nie cho­ciaż blo­kerów doj­rze­wania. Nie dzie­je się tak, gdyż wię­kszość dzie­ci trans­seksu­alnych jest zastra­szo­na, zamiast być otwa­rta i powiedzieć rodzi­com co się dzie­je (powiedzia­łyby, gdy­by tyl­ko wiedzia­ły, że są bez­piecz­ne i nic im za to nie grozi). Klu­czem do sukce­su pozo­sta­je więc zmia­na postę­powa­nia rodzi­ców – pra­wdzi­wa miłość do dziec­ka i chęć pomo­cy, zamiast zasta­nawia­nie się «co powie wieś», «co powie rodzi­na» itp. i spro­wadze­nie życia trans­seksu­alne­go dziec­ka do ran­gi tortu­ry. Nie jest możli­wa «zmia­na» raz ukształ­towa­nej toż­samo­ści płcio­wej. Nikt nie jest tego w sta­nie zro­bić, więc pozo­sta­je rodzi­com jedy­nie pogodzić się z tym faktem. Oszczę­dzi to dziec­ku cier­pie­nia (de fac­to za nie­win­ność).

Nie­ste­ty w Pol­sce tyl­ko w maksy­mal­nie 10% rodzin, dziec­ko może liczyć na zrozu­mie­nie.

Dal­szy­mi kon­sekwen­cja­mi są:

  • nie­pra­widło­we doj­rze­wanie płcio­we, któ­re czę­sto nie w peł­ni da się odwró­cić;
  • dys­foria płcio­wa i na jej tle depre­sja, któ­ra czę­sto pro­wadzi do myśli oraz cza­sem prób samo­bój­czych;
  • ogro­mne wyda­tki u oso­by trans­seksu­alnej na lecze­nie, szcze­gól­nie ope­racyj­ne oraz zabie­gi elek­tro­lizy owło­sie­nia;
  • brak nor­mal­nego dzie­ciń­stwa, pozy­tywnych wspo­mnień z dzie­ciń­stwa;
  • czę­sto brak znajo­mych, ponie­waż muszą po latach uda­wania zerwać znajo­mość z kole­gami i kole­żan­kami m.in. z uczel­ni, szko­ły i pra­cy;
  • nie­pra­widło­wy do płci głos u kobiet trans­seksu­alnych – potrze­by ćwi­czeń wokal­nych i nadwy­ręża­nia apa­ratu mowy lub wiecz­nego sta­rania się brzmieć jak kobie­ta, zaś ope­racje nie są w sta­nie przy­wró­cić peł­nej ana­tomii żeń­skiej tra­ktu wokal­nego (nie wspo­minając, że są hor­ren­dal­nie dro­gie);
  • kształt sylwe­tki u nie­któ­rych kobiet – nie­odwra­cal­nie męski (szer­sze ramio­na od mie­dni­cy);
  • potrauma­tycz­ne (spo­wodo­wane życiem) – nie­odwra­cal­ne cha­rakte­ropa­tie i zabu­rze­nia psy­chicz­ne (m.in. oso­bowość schi­zoidal­na, oso­bowość schi­zoty­powa, oso­bowość para­noidal­na, oso­bowość anty­spo­łecz­na, zespół lęku napa­dowe­go, zespół lęku prze­wle­kłe­go, depre­sja, dys­tymia – nie jest to lista zamknię­ta i oso­ba taka może cier­pieć na kil­ka z nich jedno­cze­śnie po tym co doświad­czy­ła od życia od momen­tu oko­ło 12 roku życia);
  • kil­kakro­tnie do kil­kudzie­się­cio­krot­nie podwyż­szo­ne ryzy­ko popeł­nie­nia samo­bój­stwa w poró­wna­niu do popu­lacji zdro­wej lub leczo­nej wcze­śnie;
  • u kobiet – poczu­cie nie­atra­kcyj­ności lub wręcz bra­ku prze­kona­nia, że wyglą­dają kobie­co, nawet po uda­nym lecze­niu cie­lesnym i z dobry­mi wyj­ścio­wymi cha­rakte­rysty­kami cia­ła.

Do całej listy nale­żało­by dodać istnie­nie w «kra­jobra­zie» odmien­ności, ponie­waż oso­by leczo­ne póź­no, czę­sto nie mają­ce pie­nię­dzy na ope­racje wyglą­dają odmien­nie od reszty ludzi danej płci. Nie doszło­by do tego, gdy­by były leczo­ne w wie­ku 10–13 lat. Również ich lecze­nie było­by tań­sze – ogra­niczo­ne do sub­stan­cji hor­monal­nych (w tym sub­stan­cji blo­kują­cych doj­rze­wanie) oraz do prze­pro­wadze­nia zabie­gu rekon­struk­cji narzą­dów płcio­wych.

Oso­by trans­seksu­alne, któ­re doświad­czy­ły #tortur i zbyt póź­nego lecze­nia, bez osią­gnię­cia odpo­wie­dnie­go wyglą­du – mogą posu­wać się nawet do mści­wości, agre­sji, bra­ku pomo­cy i zazdro­ści, kie­rowa­nych w stro­nę tych, któ­rym się uda­ło lub ich zda­niem osią­gnę­ły lepszy wynik lecze­nia. Te zacho­wania szko­dli­we można obse­rwo­wać na forach dla osób trans­płcio­wych oraz na wyko­pie oraz wie­lu innych miej­scach nie­co mniej publicz­nych. Nosi to nazwę zin­ter­nali­zowa­nej trans­fobii.

Zamknij Przewiń w górę Przewiń w dół