Menu

Giganci technologiczni zagrażają światu i demokracji

Wyda­wało­by się, że wybuch epi­demii to loso­we zda­rze­nie. Ot, powstał wśród zwie­rząt szcze­gól­nie groź­ny wirus i zaczął się roz­prze­strze­niać. O ile takie zda­rze­nie może mieć miej­sce, o tyle nie każde musi mieć wie­le wspól­nego z pra­wdą. Zawsze można wyty­pować kon­kret­ną sekwen­cję nie­koniecz­nie nale­żącą do zja­dli­wego wiru­sa i wyko­nać na nią testy gene­tycz­ne PCR, żeby ludzi zastra­szać. żeby było groź­niej, można usta­wić punkt odcię­cia tak, aby test wykry­wał każdą cząs­tkę wiru­sa, nie­koniecz­nie nawet akty­wną lub kom­plet­ną. W ten spo­sób powsta­ło narzę­dzie do mani­pula­cji ludź­mi – narzę­dzie dzie­lące ich na «zdro­wych» i «cho­rych» i pro­wadzą­ce do swo­istej psy­cho­zy w spo­łeczeń­stwie. Psy­cho­zy, pod­czas któ­rej ludzie bojąc się o swo­ją możli­wość oddy­cha­nia wyko­nują bez­myśl­nie pole­cenia władz i uni­kają innych ludzi. Tak dochodzi do alie­nacji w spo­łeczeń­stwie i roz­bija­nia wię­zi mię­dzy ludź­mi.

Ludzie do roku 2020 dba­li też o pry­wat­ność i nie lubi­li kamer. Ludzie nie chcie­li być nagry­wani w sądach, czę­sto uni­kając tak­że nagry­wanych roz­praw sądo­wych. Ludzie przed rokiem 2019 również zasła­nia­li ręką obie­kty­wy, gdy ktoś na uli­cy pró­bował ich nagry­wać. Pod­czas akcji epi­demicz­nej w latach 2020–2022 wyro­bio­no w nich nawyk włą­cza­nia kamer. Naj­pierw za pomo­cą apli­kacji «kwa­ran­tan­na domo­wa» wpro­wadzo­no «cho­rym» przy­mus włą­cze­nia kame­ry pod groź­bą otrzy­mania kary od sane­pidu w wyso­kości 10–30 tys. zło­tych. Póź­niej nie pozwa­lano zdro­wym wyko­nywać swo­jej pra­cy i pro­wadzić inte­resu, gdy spo­tyka­ją się z ludź­mi. Stra­szo­no wpro­wadza­niem testów w pra­cy dla pra­cują­cych sta­cjo­nar­nie. Stra­szo­no też tym, że jeże­li mia­ło się kon­takt z inny­mi ludź­mi i ci oka­zali się «cho­rzy», same­mu tra­fia­ło się na test, któ­ry nie miał pod­staw nauko­wych, a nastę­pnie z dużą dozą pra­wdo­podo­bień­stwa, podob­ną jak w rosyj­skiej rulet­ce, tra­fia­ło się do domo­wego wię­zie­nia.

Ruch ten spo­wodo­wał, że ludzie ze stra­chu zaczę­li włą­czać kame­rę i spo­tka­nia oso­biste zastę­pować żąda­niem włą­cze­nia kame­ry u swoich kon­tra­hen­tów i klien­tów. Doty­czy­ło to nawet takich zawo­dów jak pra­wnik lub lekarz. Pra­wni­cy odma­wia­li pomo­cy oso­bom, któ­re nie chcą się «spo­tkać» na kamer­ce. Leka­rze odma­wia­li spo­tka­nia nawet oso­bom cho­rym kardio­logicz­nie przy­czy­nia­jąc się tym samym do ich śmier­ci. Ważniej­szy był ich strach o ich możli­wość oddy­cha­nia, a nie fakty, ety­ka lekar­ska i chęć pomo­cy innym ludziom. Mowa jest tutaj o wykształ­conych ludziach, któ­rzy dosko­nale wiedzą, że wiru­sy roz­prze­strze­nia­ją się nie tyl­ko poprzez kro­pel­ki, ale mogą się roz­prze­strze­niać izo­lowa­ne. Wiedzie­li dosko­nale, że wirus taki przej­dzie przez nie­szcze­lno­ści maski (pory są więc tutaj nie­istot­ne). Wiedzie­li też, że wiru­sy te prze­dosta­ną się szcze­lina­mi pod okna­mi i drzwia­mi, ale jednak nie stwo­rzy­li her­metycz­nego pomie­szcze­nia, co by upra­wdo­podob­nia­ło, że ich lęk jest zasa­dny. Doszło więc w spo­łeczeń­stwie do cho­roby psy­chicz­nej, któ­rej głó­wny­mi obja­wami jest wymó­wka przed spo­tka­nia­mi z ludź­mi, żąda­nie włą­cze­nia kame­ry oraz skraj­na wro­gość wobec osób korzy­sta­jących z wol­ności i pry­wat­ności.

Głu­pie jednak jest sądze­nie, że tą dro­gą chcia­no jedy­nie wpro­wadzić do życia wideo­rozmo­wy. Ludzie przed rokiem 2020 nie korzy­sta­li z tej for­my komu­nika­cji, mimo, że posia­dali od wie­lu lat smart­fony, któ­re umo­żli­wia­ją tego typu komu­nika­cję. Wideo­rozmo­wy sta­ły się popu­lar­ne na mniej wię­cej mie­siąc za spra­wą reklam, a póź­niej ludzie ziden­tyfi­kowa­li zagro­żenia dla bez­pie­czeń­stwa i pry­wat­ności i sto­pnio­wo z nich zre­zygno­wali. Po roku od umo­żli­wie­nia wideo­rozmów pra­ktycz­nie nikt z nich nie korzy­stał.

W jakim celu żąda się włą­cze­nia kame­ry?

Żąda­nie włą­cze­nia kame­ry ma kil­ka celów, z cze­go jeden z nich – całko­wicie nie­uświa­domio­ny w spo­łeczeń­stwie – nie­sie dla jedno­stki skraj­nie śmie­rtel­ne zagro­żenie.

Pier­wszym z celów jest prze­sunię­cie okna Ove­rto­na, tak aby ludzie nie wykry­wali ukry­tej kame­ry jako zagro­żenie. Obe­cnie już każdy robot sprzą­tają­cy (e­‑odku­rzacz) ma zainsta­lowa­ną kame­rę. Do roku 2050 każde urzą­dze­nie ma mieć zainsta­lowa­ny mikro­fon i/lub kame­rę i być podłą­czo­ne do Inter­netu Rze­czy. Pró­buje się prze­konać ludzi, że to nowo­cze­sne, że daje wię­ksze możli­wości. Po co czło­wiek ma szu­kać pilo­ta i wci­skać 2, sko­ro może powiedzieć tele­wizo­rowi «prze­łącz na TVP 2» i tele­wizor to wyko­na.

Tym­cza­sem ważne jest to co dzie­je się pod tymi z pozo­ru wygo­dny­mi czyn­nościa­mi. To nie jest tak, że mówisz «prze­łącz na TVP 2», tele­wizor to zrozu­mie i prze­łączy kanał. To jest jedy­nie sku­tek ubocz­ny inne­go pro­cesu.

Zanim tele­wizor coko­lwiek zrozu­mie, musi Cię usły­szeć i musi prze­two­rzyć to na infor­mację. Sam nie ma wystar­cza­jącej mocy obli­cze­nio­wej. Tele­wizor (podob­nie też smart­fon) słu­cha Cie­bie i innych ludzi w twoim domu (bez ich zgo­dy!) i wysy­ła te roz­mowy do tak zwa­nej chmu­ry, gdzie są zapi­sywa­ne. Całość lub pra­wie całość twoich pry­wat­nych roz­mów lądu­je więc na kom­pute­rach kor­pora­cji w USA, gdzie nie masz nad nimi kon­tro­li i nie ma tam kon­tro­li również organ nadzor­czy UODO. Ponie­waż dalej trzy­masz Smart TV w domu – dzie­je się to za two­ją zgo­dą, wyra­żoną w miej­sce innych oby­wate­li znaj­dują­cych się w twoim domu. Twój małżo­nek może nie chcieć być nagry­wany, podob­nie two­je dzie­ci, jednak nie mogą nic zro­bić, bo gdy­by wyrzu­cili tele­wizor przez okno, mogą wylą­dować z two­jego powódz­twa w sądzie. Mogą też nie mieć możli­wości roz­sta­nia się (dzie­ci) lub mieć powa­żną roz­ter­kę czy się roz­stać czy pozo­stać w związ­ku (mowa tu o małżon­ku). Jest to bardzo toksycz­na sytu­acja, w któ­rej dochodzi do gospoda­rowa­nia cudzym bez­pie­czeń­stwem i pry­wat­nością w miej­sce czy­jejś wygo­dy.

Jaki jest tutaj sku­tek ubocz­ny? Sku­tkiem ubocz­nym nagry­wania twoich roz­mów jest ana­liza zebra­nych (nagra­nych) danych na kom­pute­rach Google i prze­tłu­macze­nie twoich pole­ceń na pole­cenia dla pro­ceso­ra znaj­dują­cego się w tele­wizo­rze. Za gars­tkę wyko­nanych pole­ceń (pewnie nie wię­cej niż 20 dzien­nie) odda­na zosta­ła przez Cie­bie cała pry­wat­ność i wol­ność całej rodzi­ny. Czy tak powin­no wyglą­dać życie w spo­łeczeń­stwie?

Kto i co mnie codzien­nie pod­słu­chu­je?

Oczy­wiście tele­wizor został tu poda­ny jako przy­kład. Przy­kład ten jednak ma swo­je uza­sadnie­nie, ponie­waż pra­wie każdy potrze­buje w dzi­siej­szych cza­sach szyb­kie­go inter­netu. Po przej­rze­niu ofert oka­zuje się, że wie­le z dosta­wców (np. Vec­tra) dostar­cza inter­net jedy­nie z urzą­dze­niem Smart­Box, któ­re de fac­to jest Smart TV zawie­rają­cym Andro­ida od Google. Chcąc mieć szyb­ki inter­net od tych dosta­wców nie ma możli­wości rezy­gna­cji z bycia pod­słu­chi­wanym.

Wra­cając jednak do tytu­łowe­go pyta­nia – kto i co pod­słu­chu­je – pod­słu­chu­je Cię smart­fon, któ­rego posia­da oko­ło 90% ludzi w Pol­sce. Pod­słu­chu­je Cię każdy sprzęt posia­dają­cy mikro­fon i będą­cy «smart». Pod­słu­chu­je Cię więc nowo­cze­sny e­‑odku­rzacz, e­‑pral­ka, smart zegar­ki, smart TV. Możli­we nawet, że pod­słu­chu­je Cię nowo­cze­sny elek­tro­nicz­ny dzwo­nek do drzwi. W koń­cu od roku 2023, kie­dy wpro­wadzo­no do Win­dowsa 10 i 11 sztucz­ną inte­ligen­cję – pod­słu­chu­je Cię laptop, któ­ry masz od pra­coda­wcy!

Jaki jest cel pod­słu­chi­wania?

To jest pyta­nie, któ­re powi­nien każdy sobie zadać i na nie odpo­wiedzieć. Celem pod­słu­chi­wania jest uzy­ska­nie kon­tro­li nad każdą czyn­nością, któ­rą wyko­nujesz. To daje władzę nad Tobą. Żyjąc w takim «inte­ligent­nym domu» masz mniej pry­wat­ności i wol­ności niż znaj­dując się na dwo­rze. Pra­wdo­podob­nie sobie tego nie uświa­damiasz, bo nie myślisz i nie ana­lizu­jesz, jak to wszys­tko dzia­ła. Umysł zaćmi­ła wygo­da, zupeł­nie bez prze­myśle­nia skąd ta wygo­da się wzię­ła.

Jednak sama władza nie jest tu głó­wnym celem. Celem głó­wnym jest roz­wój tech­nolo­gii, któ­ra bez obse­rwa­cji Cie­bie nie mogła­by istnieć i nie mogła­by ode­brać ludziom pry­wat­ności i wol­ności doszczęt­nie. Celem osta­tecz­nym jest ode­bra­nie ludziom pry­wat­ności i wol­ności w spo­sób abso­lut­ny. Urzą­dze­nia takie jak laptop od pra­coda­wcy (zawie­rają­cy win­dows i MS Teams ze sztucz­ną inte­ligen­cją), smart TV (zawie­rają­cy mikro­fon), e­‑odku­rzacz (zawie­rają­cy kame­rę) mają możli­wość oglą­dania i słu­cha­nia Cię przez spo­rą część dnia lub cało­dobo­wo i ucze­nia się od Cie­bie. Sztucz­na inte­ligen­cja uczy się od Cie­bie wyko­nywa­nia wszys­tkich czyn­ności, któ­re codzien­nie wyko­nujesz. Nie wie­rzysz, że szko­lisz sztucz­ną inte­ligen­cję – prze­czy­taj poli­tykę pry­wat­ności fir­my Mic­rosoft i zasta­nów się jakie usłu­gi dosko­nalą (zgadzasz się na dosko­nale­nie wszys­tkich ich usług!). Twór­cy Zooma, uży­wane­go pod­czas lek­cji onli­ne, są jeszcze bardziej pyszni w swoich poli­tykach pry­wat­ności – zastrze­gli sobie doży­wot­nią licen­cję na uży­wanie twoich danych bio­metrycz­nych.

Sku­tkiem ucze­nia sztucz­nej inte­ligen­cji tego, jak wyko­nujesz swo­je zada­nia w pra­cy lub też w domu, jest to, że za oko­ło 10 lat sztucz­na inte­ligen­cja będzie umia­ła wyko­nać każde zada­nie, któ­re wyko­nasz w tym cza­sie. Sztucz­na inte­ligen­cja będzie umia­ła popro­wadzić roz­mowę, napi­sać kod pro­gra­mistycz­ny, zamó­wić potrzeb­ne rze­czy do pro­duk­cji tego, czym się w pra­cy zaj­mujesz. W koń­cu będzie umia­ła też prze­ana­lizo­wać doku­men­ty tech­nicz­ne i bizne­sowe i zna­leźć odpo­wie­dnie roz­wią­zanie. Będzie umia­ła wszys­tko to, co w tym cza­sie wyko­nasz prze­kazu­jąc dane przez kame­rę, mikro­fon oraz przez nadzo­rują­cy Cię system ope­racyj­ny (Google Android, MS Win­dows, Apple iOS itp.).

Oprócz tego pozo­sta­wia­jąc dane bio­metrycz­ne wraz ze swoim imie­niem i nazwi­skiem dopro­wadzasz do roz­woju bio­metrycz­nych syste­mów inwi­gila­cyj­nych, któ­re zosta­ną uży­te do obsłu­gi CBDC, któ­ry po oko­ło 5 latach od wpro­wadze­nia zastą­pi gotó­wkę (począ­tko­wo będzie to dobro­wol­ne, by napę­dzić jego uży­cie). Tech­nokra­ci nie będą musie­li nawet pro­sić rzą­dów o two­je dane, ponie­waż wszys­tkie je prze­kazu­jesz na bie­żąco im bez pro­sze­nia.

Będzie lepiej, gdy AI będzie umieć wszys­tko?

W sytu­acji, gdy wszys­tko lub pra­wie wszys­tko będzie umieć zro­bić sztucz­na inte­ligen­cja, ludzie sta­ną się nie­potrzeb­ni i nie będzie trze­ba im za to pła­cić. Pra­wda jest taka, że poli­tycy, człon­kowie WEFo­rum i innych orga­niza­cji myślą tyl­ko o sobie a zape­wnia­nie choć­by wyży­wie­nia 8 milia­rdom ludzi jest dla nich nie­potrzeb­ną kulą u nogi. Oni też chcą mieć wygo­dnie, tak jak my.

Nale­ży zadać sobie pyta­nie – po co będziesz potrzeb­ny wyko­nując zawód umy­sło­wy, gdy 99% zadań wyko­nywa­nych przez Cie­bie będzie umieć wyko­nać AI? Czy na pewno pra­coda­wca będzie chciał Ci pła­cić, sko­ro AI będzie tań­szą alter­naty­wą i alter­naty­wą, gdzie nie musi każde­go sło­wa cedzić przez sito z powo­du przy­kła­dowo pra­wa do bycia nie­dys­kry­mino­wanym? Prze­cież AI można wydać choć­by pole­cenie nie szczy­piąc się o popra­wny poli­tycz­nie język. Nie trze­ba się przej­mować nor­mami spo­łecz­nymi.

W sytu­acji, gdy nie będzie już potrzeb­na two­ja pra­ca, świat jest gotów na uni­cestwie­nie Cie­bie i innych osób, któ­re nie przy­noszą żadne­go doda­tko­wego pro­duktu. Choć­by nawet 1% tru­dniej­szych zadań był nie­możli­wy do wyko­nania przez współ­cze­sną AI, nie jest potrzeb­ne aż tyle ludzi. Do tego wystar­czy jedna set­na tej ilo­ści ludzi, któ­rzy teraz się tym zaj­mują. Możli­we sta­nie się więc wyko­nanie do 2050 roku pla­nu Hara­rie­go i Bil­la Gate­sa, pole­gają­cego na zmniej­sze­niu popu­lacji ludz­kiej do 0.5–1 milia­rda ludzi (lub nawet mniej, przy obe­cnej chę­ci ucze­nia sztucz­nej inte­ligen­cji).

W chwi­li, gdy będzie możli­we wyko­nanie 99% zadań przez sztucz­ną inte­ligen­cję pra­wdo­podob­nie zosta­nie wyge­nero­wany sztucz­ny kon­flikt zbroj­ny (lub z uży­ciem bro­ni bio­logicz­nej) o ska­li glo­bal­nej, któ­rego celem będzie eli­mina­cja ludzi. Pozo­sta­wio­nych zosta­nie tylu ludzi, aby wyko­nać pozo­sta­ły 1% potrzeb­nych czyn­ności oraz pra­ce fizycz­ne w razie bra­ku roz­woju robo­tyki. Już teraz się mówi i oswa­ja ludzi z myślą, że wylu­dnie­nie zie­mi jest dobre dla pla­nety.

Co robić, jak żyć?

W zada­nym pyta­niu, o ile nie zmie­ni się posta­wa ludzi, sło­wo «żyć» można już teraz napi­sać przez «rz». Jeże­li ludzie dalej będą szko­lić sztucz­ną inte­ligen­cję giga­ntów tech­nolo­gicz­nych, to się nic nie będzie dało zro­bić.

Można pró­bować robić to co znaj­duje się poni­żej.

  1. Uświa­damiaj ludzi, że ucząc cudzą AI dopro­wadza­ją do sytu­acji, że zosta­ną zastą­pie­ni. Co inne­go, gdy uczysz sztucz­ną inte­ligen­cję pozo­sta­jącą pod twoim nadzo­rem – czy­nisz sie­bie oso­bą wydaj­niej­szą od innych – pra­cuje to na Cie­bie. Jeże­li nie masz pewno­ści, czy AI pozo­sta­je pod two­ją wyłącz­ną kon­tro­lą – nie ucz jej.
  2. Uświa­damiaj, że ludzie uży­wając Win­dows, Apple i Andro­ida, uczą sztucz­ną inte­ligen­cję. Mogą być całko­wicie nie­świa­domi tego. Jeże­li możesz – ucz ich obsłu­gi Linu­xa i rób wszys­tko, by zado­mowi­li się w Linu­xie.
  3. Wyra­biaj w ludziach odruch czy­tania poli­tyki pry­wat­ności i rozu­mie­nia każde­go jej zda­nia, zanim kli­kną «insta­luj». Naucz ich na przy­kła­dach – pokaż im poli­tykę pry­wat­ności pro­duktu «Libre Offi­ce» oraz «MS Offi­ce». Pokaż im poli­tykę pry­wat­ności «Jak doja­dę» oraz «Val­kyria Pro». W koń­cu pokaż im różni­cę w poli­tyce pry­wat­ności «Thun­der­birda» i «Outlo­oka». Wskaż co tra­cą wybie­rając złą opcję.
  4. Prze­konaj ludzi, że nie potrze­bują smart­fona z Andro­idem. Dla osób uza­leżnio­nych dobrym wybo­rem będzie smart­fon z Linu­xem. Dla dziec­ka dobrym roz­wią­zaniem będzie «tele­fon dla senio­ra» (zwa­ny dawniej po pro­stu tele­fonem komór­kowym), czy­li taki z fizycz­ną kla­wia­turą. Zazwy­czaj nie insta­luje się tam Andro­ida.
  5. Pra­cuj tyl­ko sta­cjo­nar­nie. Pra­cując sta­cjo­nar­nie nie masz obo­wiąz­ku uży­wania MS Teams i innych ryzy­kownych «środ­ków do komu­nika­cji na odle­głość». Gdy pra­cujesz w siedzi­bie fir­my – zadbaj, by mikro­fony były wyłą­czo­ne (naj­lepiej sprzę­towo) i by kame­ry nie było lub była fizycz­nie zasło­nię­ta. W ten spo­sób AI nie będzie się na bie­żąco uczyć tego co w pra­cy robisz.
  6. W pra­cy wybie­raj system Linux. Linux jest syste­mem o korzyst­nej poli­tyce pry­wat­ności. Linux w prze­ciwień­stwie do Win­dowsa nie ma wbu­dowa­nej sztucz­nej inte­ligen­cji i nie uczy się jak Cie­bie zastą­pić.
  7. Jeże­li jesteś w związ­ku, możesz też posta­wić posta­nowie­nie, że w twoim domu nie uży­wa się pro­duktów Android i Win­dows lub też, że wyma­gane jest pozba­wie­nie tych urzą­dzeń kamer i mikro­fonów. Masz pra­wo do pry­wat­ności i nie musisz się zgadzać na cią­głe pota­jemne nagry­wanie tego co robisz i mówisz w domu. Zabroń kupo­wania e­‑pra­lek, e­‑tele­wizo­rów i e­‑odku­rza­czy oraz podob­nych urzą­dzeń i usług (choć­by wspo­mnia­na Vec­tra).
  8. Ucz dzie­ci czym jest pry­wat­ność i spra­wdzaj ich umie­jęt­ności i czuj­ność.
  9. Zasta­nów się czy cza­sem nie warto usłu­gi kupić (lub zastą­pić czymś innym) zamiast się zgadzać na kar­mie­nie jej dany­mi oso­bowy­mi lub dany­mi w celu szko­lenia maszy­nowe­go.

Dla­cze­go poli­tycy na to pozwa­lają?

Poli­tycy nic z tym nie robią z pro­stej przy­czy­ny. W rękach giga­ntów tech­nolo­gicz­nych jest pro­duk­cja leków, któ­re przyj­muje na różnym eta­pie życia ponad poło­wa ludzi w Pol­sce. Już nie­jedno­krot­nie Chi­ny twie­rdzi­ły, że nie dostar­czą skła­dni­ków czyn­nych z powo­du sytu­acji Zero Kovid w ich kra­ju. Oczy­wiście była to nie­zgo­dna z pra­wdą wymó­wka, a decy­zja o nie­dostar­cza­niu klu­czo­wych suro­wców jest decy­zją czy­sto poli­tycz­ną.

Aby wymu­sić nie­korzyst­ne zmia­ny poli­tycz­ne wystar­czy kra­jowi nie dostar­czyć skła­dni­ków leczą­cych do leków (bez nich table­tki nie dzia­łają).

To nad czym kra­je powin­ny się zasta­nowić, to nad gospodar­czym i eko­nomicz­nym uza­leżnie­niem się od innych państw. Kra­je powin­ny inwe­sto­wać w pro­duk­cję wię­kszo­ści sub­stan­cji lecz­niczych na wła­snym tery­torium oraz w umo­żli­wie­nie pro­duk­cji lokal­nej wszys­tkie­go cze­go potrze­bują (w tym pro­ceso­rów) w ilo­ści pokry­wają­cej wła­sne potrze­by.

Two­rze­nie wła­snej partii poli­tycz­nej, któ­ra roz­wią­że te pro­ble­my pra­wdo­podob­nie nie ma sen­su ze wzglę­du na istnie­nie w naszym kra­ju Gan­gu Seryj­nych Samo­bój­ców, któ­ry uśmier­cił m.in. Lep­pera. Gang ten gra­suje też w innych kra­jach i był przy­czy­ną utra­ty funk­cji życio­wych m.in. przez Kad­dafie­go.

Tak wyglą­da obe­cnie wol­ność i demo­kra­cja.

Arty­kuł ten ma na celu poka­zanie Ci, co jest głó­wnym celem tech­nokra­tów i jakie jest naj­wię­ksze zagro­żenie na świe­cie. Jeże­li potrze­bujesz szcze­gółów i przy­bli­żonych dat imple­men­tacji kon­kret­nych eta­pów – znaj­dziesz je w książ­ce Jana Bia­łka «Tech».

Zamknij Przewiń w górę Przewiń w dół