Segregacja na Uniwersytecie Jagiellońskim
Nasza redakcja zauważyła, że w internecie osoby transpłciowe (i nie tylko) narzekają na pytanie dotyczące ich płci.
Treść pytania w ankiecie była następująca:
Należy tutaj zaznaczyć, że pytanie to łamie nie tylko prawo do równości, ale też łamie Konstytucję w artykule 51, bowiem instytucje do tego nieuprawnione nie mają prawa do zbierania danych medycznych. Mogą pytać tylko o informacje te, na które zezwalają im ustawy.
Zwróciliśmy się więc do uczelni z zapytaniem odnośnie tego faktu.
Prawdopodobnie nie powstałby ten artykuł, gdyby nasze zapytanie wzięto na poważnie i poinformowano (wraz z przedłożeniem dowodów), że ankietę zmodyfikowano. Nic bardziej mylnego. Mimo podania danych osobowych niezbędnych do rozpatrzenia zapytania o informację publiczną – zostaliśmy wezwani do podania imienia i nazwiska, ponieważ na podstawie samego adresu e‑mail nie mogą ustalić komu udzielają odpowiedzi (czyli prawdopodobnie nie raczyli przeczytać naszego listu do końca...). Treść odpowiedzi cytujemy poniżej.
W załaczniku znajdujemy zeskanowany dokument (z odwzorowaniem graficznym podpisu).
To na co warto zwrócić uwagę (o ile imię i nazwisko redaktorki pozostaje niepolskie), w mailu imię i nazwisko zostało podane, podane była też pełniona funkcja «Redaktorka». Nietaktem dodatkowym jest odpisywanie w całej treści «Pana/Pani», gdy płeć rozmówcy jest znana. Sytuacja segregacji kobiet poprzez wskazanie, czy jest kobietą trans (nieprawidłowo: transkobietą) [oraz podobnie mężczyzn] jak też nieposzanowanie płci wskazanej w wysłanym liście nosi znamiona dyskryminacji i jak już wspomnieliśmy – nieuprawnionego przetwarzania danych osobowych medycznych, bowiem zaznaczenie «transkobieta» implikuje rozpoznanie ICD‑10 F64.
Imię i nazwisko oraz adres do odpowiedzi osoba pytająca ponownie podała, wskazując, że dane te zostały podane i pytanie jest w związku z tym bezpodstawne.
Wniosek
Zamiast pyskować popełniwszy błąd – należy przeprosić, sytuację naprawić i nie musieć się później #wstydzić wpisów na twitterze oraz treści powstałych artykułów opisujących wredne postępowanie danej jednostki. Na prawdę, gdyby nie zastana zadziorność Uniwersytetu Jagiellońskiego – nie pisalibyśmy tego artykułu. Jednak takie zachowanie zasługuje na karę.
Dane osobowe
Nie publikujemy odwzorowania graficznego odpowiedzi Uniwersytetu Jagiellońskiego (jednak zapisaliśmy ją lokalnie) ponieważ na chwilę obecną nie wiemy, czy możemy imię i nazwsiko osoby, która nam odpowiedziała opublikować. Jeżeli w trakcie szczegółowych analiz okaże się, że pisma z uczelni państwowej można traktować na równi z odpowiedziami Ministerstw – artykuł uzupełnikmy o PDF.
Po tytule dokumentu PDF, który otrzymaliśmy, widzimy, że uczelnia imię i nazwisko osoby pytającej znała. Było zawarte w nazwie pliku.
Rozwiewamy fakenewsy – nieanonimowa ankieta
Na portalu fakenews.pl można przeczytać fakenewsa, że ankieta jest anonimowa. Otóż jest to całkowita nieprawda, ponieważ na stronie uczelni można przeczytać, że uprawnione osoby (zawężenie osób mogących wziąć udział) otrzymają indywidualny link do ankiety.
W sytuacji, gdy ruch na stronie jest rejestrowany w logach (wraz z zapisaniem tam linka) a linki są indywidualne da się przypisać udzielone odpowiedzi do konkretnego linka, zaś linki do konkretnych adresów e‑mail, które jednoznacznie identyfikują studentów. Nie ma więc mowy o anonimowej ankiecie.
Ankieta anonimowa byłaby wtedy, gdyby umieszczono w urnie kody do wylosowania dla studentów, którzy chcą wziąć udział w ankiecie i musieliby wpisać podczas wypełniania ankiety wylosowany kod potwierdzający uprawnienie do wypełnienia ankiety. To byłaby prawdziwa anonimizacja danych (nie pozostaje przyporządkowanie student – kod weryfikacyjny).
Przetłumaczenie (przyporządkowanie?) adresów e‑mail na indywidualne linki to pseudonimizacja, która umożliwia uczelni odwrócenie procesu pseudonimizacji i osoby ciekawskie będą mogły się dowiedzieć kto jest «transkobietą» i «transmężczyzną» lub też nawet gdy zaznaczą opcję kobieta / mężczyzna, w ankiecie będą się żalić na nieposzanowanie tożsamości płciowej – dane medyczne zostaną ujawnione w odpowiedziach na inne szczegółowe pytania.
Finalna odpowiedź Uniwersytetu Jagiellońskiego
Po uświadomieniu UJ, że redaktorka podała wszystkie ustawowo wymagane dane do rozpatrzenia zapytania o informację publiczną dostała odpowiedź. Po drodze potrzebne było jednak przypomnienie uczelni, że jest w zwłoce z odpowiedzią (brak potwierdzenia otrzymania odpowiedzi z powtórzonymi danymi osobowymi). Wtedy też zadane zostały pytania dodatkowe.
Otrzymana dnia 28 czerwca 2021 roku odpowiedź od uczelni na zadane zapytanie o informację publiczną.
Analiza odpowiedzi
Uniwersytet Jagielloński nie konsultował treści ankiety z nikim spoza uczelni. Jest to zła praktyka, ponieważ, aby badanie było miarodajne, nie powinno u osób transpłciowych wywoływać odrazy. U nas wywołało odrazę już pierwsze pytanie – segregowanie osobno kobiet i «transkobiet». Z «transkobiety» uczyniono oddzielny gatunek od kobiety, tak jakby kobiety trans nie były kobietami. Prawdopodobnie skończy się to tym, że kobiety trans nie wypełnią ankiety (całe szczęście jest dobrowolna – o tym dalej), zaś trolle pozaznaczają transkobieta i transmężczyzna (pojęcia nieznane słownikowi języka polskiego...) i wynik badań będzie niemiarodajny. Ankieta ta powinna była być skonsultowana na przykład z Polskim Towarzystwem Seksuologicznym.
Odnośnie dobrowolności ankiety i wolności w prowadzeniu badań – należy zwrócić uwagę na sposób prowadzenia tych badań. Dobrowolność nie zwalnia z przestrzegania zapisów RODO. Badania można było przeprowadzić anonimowo, zdecydowano jednak tylko o pseudonimizowaniu wprowadzając mylne poczucie anonimowości u osób badanych. Osoby nietechniczne i niezagłębione w problematykę prywatności i bezpieczeństwa internetowego – mogą podjąć błędną decyzję o uczestnictwie w badaniu pod impulsem, że mogą się wypowiedzieć anonimowo. Do tej kwestii jednak UJ się nie ustosunkowała twierdząc, że «pozostałe informacje objęte przedmiotowym wnioskiem nie stanowią informacji publicznej i nie podlegają udostępnieniu na podstawie ww. ustaw».
Odnośnie treści «Kwestionariusz ankiety nie dotyczy danych wrażliwych na temat zaburzeń identyfikacji płciowej ICD‑10 F64/ ICD‑11 HA60. Uniwersytet Jagielloński w przedmiotowym badaniu kieruje do ankietowanych pytanie dotyczące identyfikacji płciowej (...)» można pozostawić jedynie jeden komentarz «More brains!». Ankiety mają indywidualne linki – wiadomo komu zostały wysłane (wraz z imieniem i nazwiskiem – tak zbudowane są adresy e‑mail w domenie uczelni) i zadają «pytanie dotyczące identyfikacji płciowej» i jednocześnie nie pytają o niezgodność płciową.
Czy Jan Kowalski, jeżeli zaznaczy «transkobieta», to nie zostały zebrane dane o identyfikacji płciowej (seksualności w rozumieniu prawa) i nie wskazuje to na niezgodność płciową? Czy osoba ta (traktując ankietę na poważnie, a tak powinna być traktowana do badań) nie posiada żadnego zaburzenia? Co prawda możliwa jest jeszcze schizofrenia, borderline i inne zaburzenia, jednak to wciąż implikuje zaburzenie zdrowotne, a więc stanowi daną o zdrowiu człowieka.
Na pytanie dlaczego uczelnia segreguje ludzi na mężczyzn i transmężczyzn oraz kobiety i transkobiety, nie otrzymaliśmy odpowiedzi, ponieważ «pozostałe informacje objęte przedmiotowym wnioskiem nie stanowią informacji publicznej i nie podlegają udostępnieniu na podstawie ww. ustawy».
Do uczelni wysłane zostały oczywiście kolejne pytania, które miejmy nadzieję pomogą zrozumieć problem, że kobiety trans zostały wykluczone z grona kobiet. To tak jakby pytać o kolor skóry (rasę) i wyróżnić oddzielnie żydów od rasy kaukaskiej. Odpowiedzi, które otrzymała redaktorka są napisane tak, jakby udzielała ich osoba z oczami szeroko zamkniętymi. Albo nie rozumieją nadal gdzie jest problem, albo nie chcą zrozumieć.
Jak naprawić proces badań
Są minimum 2 sposoby na naprawę procesu badań.
- Wprowadzenie losowania numerów identyfikacyjnych w warunkach nie pozwalających na rejestrację obrazu. Kody dostępu do ankiety można zapisać na paskach papieru i włożyć (z nadmiarem) paski do nieprzezroczystej urny. Powiesić ogłoszenie (lub wysłać link niespersonalizowany), że organizowane jest prawdziwie anonimowe badanie i zapraszać uczniów po wylosowanie kodu dostępowego. Wypełnienia ankiety w ten sposób (zalecamy użycie Tor Browsera, jeżeli z tego samego IP odbierane są maile z uczelni) gwarantuje, że uczelnia (podmiot państwowy) nie zbiera danych o zdrowiu osób możliwych do zidentyfikowania.
- Zlecenie badania lub zebranie danych wejściowych podmiotowi zewnętrznemu niezwiązanemu z jednostką władzy publicznej (tutaj państwowej uczelni). Uczelnia odbiera tylko zanonimizowane dane wejściowe oraz wyniki badań lub też same dane wejściowe, które dalej opracowuje dysponując już tylko danymi anonimowymi.
Należy wprowadzić konsultację treści ankiet wszędzie tam, gdzie ankieta zakłada badanie jakiejkolwiek mniejszości. Nazwanie «transkobietą» kobiety trans, to jak nazwania «debilem» osoby upośledzonej umysłowo lub «ślepym» niewidomego. Przy złym podejściu, również w zakresie słownictwa, wynik ankiety będzie niemiarodajny.